|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1101
|
||||
|
||||
Witajcie
Sprawa sierści w Waszych domach podniosła mnie na duchu. Teraz tzn od 4 lat nie ubieramy czarnych spodni, nie posiadamy polarów, dywanów i od 1 roku mebli tapicerowanych. Bywają zapraszani ludzie którym kudły nie przeszkadzają. A inni...wolna wola. Nigdy nie pozwolę by ktoś mojego psa tępił u mnie w domu. Jest spokojny, ułożony, nie skacze na powitanie. Reaguje na siad, odejdź. Jak warknę do niego "wypad" znika natychmiast, bo to ja jestem dla niego (i mojego ślubnego) przewodnikiem stada. Często przypisuję cechy ludzkie Funiowi, co jest wierutną bzdurą, ale tak bardzo go kocham. Mamy cudownego ( zresztą jamniczek Pluto i pittbulterier amerykański Dogi też byli najcudowniejsi) psa, przyjaciela który kudli ponad miarę.
A kotów nie lubię, niestety. Pozdrawiam. |
#1102
|
|||
|
|||
..eeee tam! Nie lubisz, nie znasz..
|
#1103
|
|||
|
|||
Teraz widzę różnice między "upierdliwością "psiej sierści .Zawsze bałam sie kudłaczy a po wybieraniu pensetą igiełkowych kłaczków boksia twierdzę ,że długiej sierści o wiele łatwiej się pozbyć !!! Oczywiście w niepamieć poszły ciuchy klakolubne.
Nie wyobrażam sobie izolowania psijaciela czlonka rodziny ,członka stada..nie wiem jak można zamykać w kojcu lub skazywać na dożywotnią niewolę przykuwając lańcuchem do budy. Teraz mam psa niejadka ,niestety nie interesuje go to co mam na talerzu...żadne kradziejstwo nie wchodzi w rachube /z poprzednimi rożnie bywało/ Za kotami też nie przepdam ale myśle ,że to dlatego ,że jak do tej pory nie miałam szansy poznać ich bliżej.Zdaje sobie sprawę z tego ,że są to zwierzęta ,ktore mimo udomowienia zachowaly swoją osobowość ! czy sie mylę ?/nie ualeznily sie od człowieka tak bardzo jak psy / |
#1104
|
|||
|
|||
widze ze tez masz boksera? Odkurzam , piore i w zadne wybieranie igielka siersci, sie nie bawie a jezeli chodzi o ubranie..to sa takie rolki ktore znakomicie zbieraja siersc, albo zwykla tasma klejaca... koty przywiazuja sie rownie mocno jak psy , tylko nieco inaczej to wyrazaja, kot ma rowniez tylko jednego czlowieka, ktorego kocha pozostale osoby w rodzinie, zaledwie toleruje. A żywienie... boksery przy calej swojej masie sa delikatne i takie tez maja żolądki. Moje zawsze byly na ryzu i miesie, czasem drobna odmiana w postaci podrobow, ale sporadycznie....boze bron sztuczne jedzenie. w suchej karmie , jest cala masa popiolow, ktorych zwyczajnie psy nie trawia. Zawsze lepiej wydac kase na jedzenie niz lekarza.!
|
#1105
|
||||
|
||||
Oj, to ja mam lepiej, mam dwa kundelki i sa naprawde "wszystkozerne", ale oczywiscie najbardziej lubia to co ja własnie jem, Kaja potrafi zjeść nawet kawałek kiszonego ogórka. Potrafi mi wyrwac z reki...oj niedobrze...musze sie wziac ostrzej za jej wychowanie bo niedługo wejdzie mi na głowę...Brutus ostatnio przytył, smakuje mu wszystko co pod reką....Tylko kot ostał sie szczupły...
|
#1106
|
|||
|
|||
Tak mialam boksery /po kolei 4 szt. dwa razy suńki potem chlopaki/ Po odejściu ostatniego najwspanialszego postanowiłam żadnego psa ....ale jestem zupełnie sama a życie w pustym mieszkaniu -bez śerściucha nie to bez sensu.Decyzja była blyskawiczna pojechałam ,kupiłam ale nie boksia /nie chcialam porównań ,odgrzewania wspomnień ,krzywdzenia nowego porównaniami może zbyt dużymi wymaganiami/ tylko Berneńczyka . Dlaczego akurat Berniołka na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć ..tak mialo być.Charakter zupełnie inny bardziej spokojny wyważony lecz ma napady jak to określam "bernoszajby".
Jestem babą starej daty i dla mnie -dla dobra mojego pupila w grę wchodzi tylko żywienie w miarę możliwości naturalne tzn surowizna ,lub tylko lekko obgotowane.Nie unikam śmierdzieli tzn żołądki /niedomyte / sporadycznie fragment jelita ....Sucha karma obojetnie jak sie nazywa owszem w upały na działce,na wakacjach ale nie jako podstawa.Wolę sama napiec "ciasteczek" z 70-80% zawartością miecha ,z dodatkami drożdzy pastewnych ,siemienia ,skorupek jaj....inne piekę z suszem z ryby.. Wiem co daję .Jak do tej pory nie mam problemow żołądkowo-jelitowych,sierśc prawidłowa ,gubienie poniżej normy.Smaczkow genreralnie nie kupuję. Ach co zauważyłam w wynikach krwi miał troche niski poziom B12/ nie wiem uczlowieczając slyszał,rozumial ?/ i od tego czasu największym rarytasem jest suszona wątróbka.... Ponadto mój dziwak bardzo lubi ...granulowane pasze dla cieląt / kopy ok / pozwalam zjeśc bo wychodzę z założenia ,że on wie co potrzebne. Wspominam czas gdy w pracy mieliśmy 3 duże psy ,miesa miały pod dostatkiem /ferma owiec/ jednak o zawartość brzucha była niekiedy bardzo ostra wojna./tak to śmierdzące ,obrzydliwe było suuupppeeer/ -cechy pierwotne bo zobaczcie od czego drapieżnik zaczyna pozerać swoją ofiare... |
#1107
|
||||
|
||||
Syn mój starszy, jako odpowiedzialny właściciel 3 psów (jamniorka i dwóch panów adoptowanych) kupił sobie i udostępnia całej rodzinie wspaniałą, mądrą książkę, napisaną przez fachowca, a jednocześnie miłośnika psów, panią Aleksandrę Horowitz "Oczami psa" http://lubimyczytac.pl/ksiazka/74037/oczami-psa.
Są tam wyjaśnione naukowo wszystkie problemy, o których ostatnio toczyła się dyskusja: instynkt stadny, tłumaczenie sobie reakcji zwierzęcia z pozycji człowieka, sposób odbierania świata zmysłami psa. Bardzo, bardzo polecam! |
#1108
|
|||
|
|||
Witajcie! cha_ga kotuch Ci nieco utyje, po planowanej przez Ciebie kastracji. Ewa, tajemnica Poliszynela jest, ze nasze skarby,( psy, bo kot nieswiezego miesa nie ruszy) są..........padlinozerne. Dlatego w przypadku spadku poziomu mikroelementow czy problemow z sierscia, warto dac pare razy....śmierdzace mieso, ale nie skiszone, tylko zepsute...ale jako zootechnik napewno o tym wiesz. Taneska doceniam proby autorskie..ale to jest tak jakby napisac k-kę oczami czlowieka...tzn jak? Bogactwo charakterow i naszych braci mniejszych i u nas.....przeogromne.
|
#1109
|
|||
|
|||
...jeszcze cos dopisze, wchodze tutaj na rozne wątki, czytalam tez watek o samotnosci...i tak sobie mysle...zwierzaki mialam od zawsze i bylo to dla mnie calkiem naturalne, jak obecnosc meża,czy syna. Dopiero teraz, bedac pania blisko 60-tki zdałam sobie sprawe, ze tak naprawde, to ja dostaje od zwierzakow wiecej niz im daje .... taka moja mala refleksja.
Ostatnio edytowane przez polwieczna : 26-02-2012 o 22:38. |
#1110
|
||||
|
||||
Oj, tak, zgadzam sie. Ja im daje wikt i opierunek, ale one mi wzamian coś znacznie więcej, bez nich to dopiero byłabym samotna!
|
#1111
|
|||
|
|||
Cisza na watku? Brończyk sie gdzies zgubila? Nie ma z kim pogadac!
|
#1112
|
||||
|
||||
Trafiłam niedawno na tę stronkę. Dla mnie bomba.
http://www.beagle24.pl/art.php?dz=27 Tam piszą nie tylko o beaglach. |
#1113
|
||||
|
||||
Polwieczna popisywanie o psach to dla mnie święto, przecież już chyba jestem prawie pies. Ale dopada mnie smutek ciężki jak ...., a sama nie wiem co i wtedy pisać nie mogę na kynologiczne tematy. No, sama powiedz komu przeszkadzało jak ja i mój Juńcio razem byliśmy. Och, jaka ja byłam żywotna dzięki niemu, a dziś cieszę się z Naszki , Innej, Dusi ale jego nie ma. On zaraz znalazłby lekarstwo na babskie rozbabranie. Ech, powiem ci, że mimo tej rozpaczy warto było być z tym cholerą, draniem, który dość mocno lekceważył moją ważność i był sam sobie kierownikiem swego życia. Do końca.
|
#1114
|
|||
|
|||
Bronczyk, mila moja , co mam odpisac? A masz takie momenty, ze odruchowo wyciagasz dlon do glaskania? Po powrocie do domu brakuje jednego "lebka" ? Głupio pytam! Pewnie ze masz! Potrwa to jeszcze...nie wiem jak dlugo żył...jak umarł? Ale jak zdazyłam Cie poznac (po wpisach) zycie mial pieeeekne! Po smierci mojej poprzedniej bokserki, tak bylam obrażona (sama nie wiem na kogo) ze az 3 lata nie mialam zadnego psa (koty oczywiscie byly). Zauwazylam, ze czlowiek sie starzeje , razem ze swoim systemem nerwowym (ale jestem bystra ) kazde kolejne odejscie boli bardziej, a przeciez powinno byc odwrotnie? Swiadomosc odchodzenia winna byc dla nas coraz bardziej zrozumiala ....guzik prawda! Wspominaj go, tutaj na watku, przywoluj, rozne sytuacje raz po raz....moze tak bedzie dla Ciebie lepiej?
Ostatnio edytowane przez polwieczna : 27-02-2012 o 15:00. |
#1115
|
||||
|
||||
bronczyk,polwieczna.........
w pazdzierniku 2010 odszedl /nigdy nie chorowal i raptem niewydolnosc malutkiego serduszka/odemnie moj ukochany psiak,nigdy go nie zapomne i nawet teraz gdy pisze lza mi sie w oku kreci. W listopadzie 2010 moj maz kupil psiaka tej samej rasy i choc jest sliczny ,wesoly, kochany to jednak wiecznie wracam pamiecia do tamtego.Ciagle porownuje. Mimo,ze uwielbiam moje psinki/mam jeszcze sunie,staruszke tej samej rasy/ to zaden nie zastapi mi Hajo-Willego. |
#1116
|
||||
|
||||
Dzięki wam dziewczyny. Ja to muszę przeboleć, staram się w ryzach trzymać, ale tak mnie wzruszyło twoje polwieczna pytanie o moją obecność, że przyznałam do czarnej rozpaczy. Ja każdego swojego zwierzaczka opłakałam, każdego żałowałam ale ten jeden był wśród tylu kochanych kimś więcej. Łączył mnie ze swoimi towarzyszami i wraz z nim wszyscy co byli z nim odeszli.
Gdy umiera ci kot, pies to umiera i troszeczkę ciebie, tak malutko ociupinka fizycznie niedostrzegalna, która z psem, kotem wędruje w błękity. Reszta ciebie zostaje. Musisz przecież opłakać, boleśnie zatęsknić za dotykiem futra, za spojrzeniem mądrych oczu, za miauczeniem o świcie. Rzeźbi cię ten żal, zmienia, uszlachetnia. Patrzysz uważniej na świat, dostrzegasz rzeczy wcześniej niewidoczne. Próbujesz jak ci bracia mniejsi cieszyć się grą promieni słonecznych na podłodze, śledzisz lot opadających liści. Dziwisz się, że do tej pory nic z tych cudowności nie dostrzegałaś. Zalatana, sprzątająca , gotująca nie miałaś czasu na takie „głupoty.” Bez sensu było gapienie się na biedronkę wędrującą po źdźble trawy jak czekało prasowanie. Do czubków taką wysłać co leci w deszcz nachapać się szczęścia, a nie wyciera kurzu na półeczkach. Nie wszyscy potrafią emocjonalnie być ze zwierzętami, wczuć się w ich duchowość. Wielu to dane i myślę, że to dar podobny talentom poetyckim, malarskim lub aktorskim. My uczymy naszych pupili pewnych zachowań, ale one nas czegoś więcej. One nie tylko wyprowadzają nas na spacer, one nas kształtują. To ich odejścia informują nas o śmierci, którą przecież zepchnęliśmy daleko od nas. Gdzieś do zimnej , białej szpitalnej sali, do obcych. A one odchodzą przy nas. Umierają i choć zgodzić się nie chcemy , to zdajemy sobie sprawę z ostatecznego końca. Ich postaci żyją potem jeszcze w nas, pojawiają się w snach i wspomnieniach ociupinka fizycznie niedostrzegalna zostaje tu z nami. Ba, jestem przekonana, że mają wpływ na wybór następnych kochanych czterech łap. |
#1117
|
|||
|
|||
...myslisz ze maja wplyw na wybor kolejnych cztrech łap? hmm, to by mi cos wyjasnialo...otoż prowadze ci ja teraz, dosc osiadły tryb życia i w jakakolwiek droge, trza mnie "konmi" wyciągac. Po poprzedniej bokserce, 3 lata bylam "osierocona" ale zarazem juz coraz blizsza wizycie w schronisku, ktoregos dnia czytajac gazete przy porannej kawie, zobaczylam anons o sprzedazy bokserkow. Pomyslalam sobie, tylko zadzwonie, pogadam sobie o maluszkach wkoncu do nieczego mnie to nie zobowiązuje. I tak tez zrobilam, trafilam na przemila pania, wcale nie hodowczynie, tylko osobe ktora "wydala za maz" swoja bokserke. Gdy z nia rozmawialam , glos mi sie łamał, ( w miedzyczasie jak ognia unikalam rozmow na temat mojej poprzedniej a tutaj... w rozmowie z nia , popłynelam, cos sie odblokowalo) Okazalo sie ze wśród,tego szacownego grona rodowodowych , drogich jak diabli arystokratow tej rasy...jest jedna "sirota" Tzn cala biala boksereczka, ktora sie nie nadaje ani na wystawy, ani do rozrodu, bez rodowodu, jedynie z metryczka i oczywiscie znacznie tansza! Zreszta juz praktycznie wszystkie byly sprzedane, tylko nia nikt sie nie zainteresował...i co zrobilam? Pojechalam na drugi koniec Polski!! Sama nie mogac tego pojąć? I jest moja ! Już prawie 6 lat! Bronczyk...może wlasnie mi to wytlumaczylas?
Ostatnio edytowane przez polwieczna : 28-02-2012 o 00:38. |
#1118
|
|||
|
|||
Cytat:
|
#1119
|
||||
|
||||
Bronczyk, masz racje, ze one ucza nas innego spojrzenia na swiat, czasem każą sie zatrzymac i zauwazyć rzeczy dotychczas niedostrzegalne i wydawałoby się mało wazne. Mnie nauczyły tez otwartosci i wyrazania uczuc, okazywania czułości, dla nich mam jej całe pokłady...Gdyby tylko nie odchodziły tak szybko...dla mnie jest to porównywalne z odejsciem najbliższego człowieka, a moze i gorsze, bo gdy umiera człowiek wszyscy wokół ci wspólczuja, a kiedy odchodzi ukochany pies? Niektórym nawet nie mozna sie przyznac do swej rozpaczy bo nie zrozumieja...U mnie zdjecia moich dwóch poprzednich stoja na poczesnym miejscu, a Tina jest na tapecie komputera, dzieki temu wcziąż jeszcze z nimi rozmawiam..głupie? może...Jak dotad najbardziej przezyłam smierc Kapra, dlatego ,ze musiał byc uspiony...wiem,ze to była jedyna słuszna decyzja, ale meczy mnie to do dzis, z zadnym psem nie byłam zwiazana tak silnie i czułam sie jakbym jednak go zdradziła...nigdy wiecej, niech odchodza smiercia naturalna.
|
#1120
|
|||
|
|||
cha_ga jakie glupie?Prosze mnie nie obrazac! Moje tez oprawione w ramki, zajmuja poczesne miejsce wsrod moich antenatow! Omiatam spojrzeniem sciane i juz mi lepiej. Mialam dosc skomplikowane realacje rodzinne ( zreszta ktoz ich nie mial?) Wlasnie moja pierwsza bokserka pomagala mi przetrwac trudne chwile...ochronic moja emocjonalnosc. Ludzie czesto rania, wykorzystuja a pies? Pies po prostu jest... I jeszcze na temat eutanazji...moje dwa odeszly same, pozostalym , niestety pomogłam. Musialam skrocic cierpienie, ale w moich ramionach , w domu, przy pomocy lekarza,ktorego dobrze znaly. Pies cierpi cichutko,( to jest atawizm, nie ujawniac miejsca w ktorym sie znajduje, chore, bezbronne zwierze) Szczerze mowiac, gdybym miala cierpiec , tez bym chciala zeby mi ktos pomogł.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dla tych co kochają psy cz.III | Basia. | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 503 | 24-12-2009 22:41 |
Francuski łącznik, czyli psy górą za 399 Euro | Stalin | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 2 | 05-11-2009 09:03 |
Dla tych co kochają psy cz.II | Kundzia | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 524 | 25-05-2009 14:19 |
Dla tych co kochają psy | Kundzia | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 545 | 16-11-2008 16:34 |
Jakich mężczyzn kochają Polki? - komentarze | Mar-Basia | Ogólny | 10 | 09-07-2008 08:22 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|