|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#3401
|
||||
|
||||
Jestem za sterylizacją, ale kot musi być zdrowy. Napisz kochana jak ten kał wygląda? Może zauważyłaś, że krew pojawia się po jakichś potrawach. Ja już wiem, że kotek Mamrotek nie może dostawać śmietanki. Zaraz są sensacje. Nie ma krwi, ale wodnisto, więc może jakby wypił ponownie śmietankę to i krew byłaby. U zwierząt tak jak u ludzi występuje nietolerancja pokarmowa lub alergia. Też nie wiem jak wetka chce sprawdzić jelita przy usuwaniu macicy. Takie badanie to jest operacja. Otwiera się jamę brzuszną i centymetr po centymetrze sprawdza wnętrzności. Kaiko już napisała, że tabletki antykoncepcyjne to najlepszy sposób na stworzenie sobie problemów za parę lat. Czy Kajusia miała badanie krwi?
|
#3402
|
||||
|
||||
nie wiem czy kiedy inni mają takie poważne problemy (Kajusia) wypada zawracać Ci Kaiko głowę bardzo przyziemnymi sprawami. Widzę że dość dobrze znasz psychikę kotów, a ja boję się że znów zacznę popełniać błędy wychowawcze. Otóż chodzi o to że moje zwierzaki nie chcą zajmować przydzielonych im legowisk, np Miecia wchodzi do koszyka w którym śpi Miluś ( stara suczka) , Milusiowi jest niewygodnie i kładzie się na podłodze. Koty mają legowiska wyżej, Miluś tam nie wejdzie i nie wiem czy powinnam ingerować czy nie . Natomiast mój największy pies Pimpuś wszedł dziś do maleńkiej kobiałki Klusczynej i był bardzo zadowolony. Nie wiem dlaczego tak się dziwnie moje zwierzaki zachowują- Pimpusiowi zrobiłam zdjęcie ,spróbuje jutro Wam je pokazać, i nie wiem czy popełniam jakieś błędy wychowawcze czy to normalne...
|
#3403
|
||||
|
||||
Moniko1 skąd zwierzaczki mają wiedzieć gdzie przydzieliłaś im miejsca. Dobrze im u ciebie, więc śpią gdzie chcą. Ja już dawno przestałam kupować legowiska dla psów, ponieważ omijają je szerokim łukiem. Śpią sobie w łóżku i już. Zostaw towarzystwo w spokoju. Niech sobie śpią w miejscach wybranych. Mojej znajomej koty spały na psim legowisku i jeszcze jak pies podchodził do nich to syczały i mocno protestowały przeciwko jego obecności na miejscu. A jak pierwszy był to go wygoniły i już. Mój Kotek Mamrotek śpi na laptopie, na akwarium, na kanapie, na drapaku, krześle, stole. Dusia posypia na hamaczku, w umywalce, w wannie, na łóżku, w szafie pełnej ubrań. Jak widzisz są różne szkoły spania.
|
#3404
|
||||
|
||||
Cytat:
Trzymaj sie kochana!!!!!!!-myślę często o Tobie i przytulam w myslach! |
#3405
|
||||
|
||||
Kaja się zmieniła
ma dużo energii, bawiła się pięknie z chłopakami aż do obiadu. Dotąd często tylko obserwowała ich zabawy. Apetyt ma też dobry. Po obiedzie wszyscy uskuteczniają drzemkę, ale cały czas jakaś kocia sztuka (albo dwie) leży na mnie. I się ruszyć nie mogę, żeby siąść do laptopa. Piszę więc na smartfonie.
Jeśli dzisiaj Kaja się wypróżniała, to tylko przed świtem, zanim nas pobudziła. Od tej pory pilnuję kuwety, a załatwiali się tylko Bratek i Antoś. Kaja tylko siku kilka razy. Zawsze było wypróżnianie po głównych posiłkach. Dodatkowo jest nowy żwirek. Zamknęli mi sklep, w którym się zaopatrywałam i mam teraz jakieś białe nie wiadomo co. Cała trójka patrzyła na to z nieufnością, ale jeśli chłopaki tam się załatwiają, a Kaja choćby siku, to chyba to nie jest to oroblem ? Brończyk, żadnemu nie daję mleka ani śmietanki. Kaja nie mogła jeść suriwego mięsa, miała po nim luźny stolec, więc mięso, podroby podgotowuję (bez przypraw). Oprócz tego saszetki i chrupki dla juniorów różnych firm, żeby im jak najbardziej urozmaicać. Zastanawiam się nad Twoją sugestią alergii, ale nie umiem teraz znaleźć jakiejś prawidłowości. Pytasz o badanie krwi ? Zapytałam wetkę, czy orzynieść oróbkę kału. Okazało się to niepotrzebne (!). Ale jutro o tą krew. |
#3406
|
||||
|
||||
C.d. odpowiedzi:
Kaiko! ja czuję, że będzie dobrze. Myślę, to były pasożyty. Leki dały im popalić i dlatego Kajusia ma teraz takie dobre samopoczucie i bardzo dobry apetyt. Tylko to wypróżnianie (tzn jego brak) mnie martwi. Nie zgodzę się na krojenie Kai po to, by sprawdzić jej jelita. Ona tak dużo przeszła, dochodzi do formy, nie chcę, żeby znowu cierpiała. Lecz : jeśli sterylka nie teraz, Bratek dorasta, tabletek antykoncepcyjnych nie podawać (dzięki za ostrzeżenie !!!), to jak mam ustrzec Kaję przed zalotami Bratusia ?! Nie wiem, czy wszystko napisałam, bo nie mam tu podglądu. |
#3407
|
||||
|
||||
Wiesz Estello ja tak ze szczerego serca próbuję ci coś podpowiedzieć. Czasem nieduża ilość świeżej krwi jest wynikiem stresu u kota. Wiem, że trudno jest wyeliminować szkodliwe dla danego kotka jedzenie, ale próbować trzeba. Moje nie tolerują Kitecata. Raz w ramach urozmaicenia im podałam. Sprzątania miałam spora. A sąsiadki kot je tę karmę i nic mu nie jest. Dietę eliminacyjną robimy bardzo prosto. Przez dwa tygodnie podajemy jeden produkt, obserwujemy jeśli z trawieniem dobrze dodajemy inny składnik pożywienia. Oczywiście jeśli nasze początkowe pożywienie powodowało sensacje to wybieramy co innego. Miałam psa bardzo uczulonego na jakiekolwiek konserwanty. Wstrząs anafilaktyczny zaliczyliśmy kilka razy. Nalatałam się po lekarzach i już mieliśmy robić laparotomie zwiadowczą. Miałam jakiś przebłysk ( dobre anioły nad nami czuwały) i powiedziałam, że to musi być sucha karma. I tak było. Nawet makaronu biedaczek nie mógł jeść. Jak tylko zniknęły konserwanty pies żył zdrowo i długo. Hm.. wetka do której chodzisz ma dość ciekawe podejście. Widać, że lubi leczyć na oko. Ja po zadomowieniu kotów robię im badania krwi na życzenie. Przynajmniej wiem jak tam w środku u nich. Przecież takie badania mogą podpowiedzieć co leczyć.
|
#3408
|
||||
|
||||
Bronczyk kochana !
ależ podpowiadaj ile możesz i chcesz ! Bardzo jestem wdzięczna za wszystkie rady i sugestie. I zawsze na nie liczę, kiedy się z moimi problemami kłopotami do Was zwracam. Ja jestem początkującą kociarą i mie umiem radzić sobie z tymi choróbskami.
Będę obserwowała Kajusię pod kątem wpływu jedzenia na jej zdrowie. A jej stolec na ogół w końcówce ma krew i jest rzadszy. Jest dobrze !!! Kaja poszła do kuwety i zrobiła piękną, kocią kupkę bez śladu krwi ! Wiecie co, nigdy bym nie pomyślała, że się będę tsk cieszyć (i rozpusywać !) z powodu kociej kupki :-D:-D:-D: |
#3409
|
||||
|
||||
Estello witaj w klubie. Ha, a jeszcze jak zwierzątko zaczyna robić to co mu natura każe jakie emocje wstrząsają człowiekiem. Niech już będzie dobra, uformowana itd. A smutek po pojawieniu się jeszcze raz złej kupy. Co robić? Może to podać, jakie kociątko biedne. Znam to, więc rozumiem. Gratulacje przyjmij.
Mnie jest trochę łatwiej, ponieważ kota miałam wcześniej, a psy były chorowite i rasy collie, a te jak twierdzą ich lekarze trudniej leczyć niż koty. Jak już zupełnie nie wiem co robić to telefon do przyjaciela, czyli do kochanego weta, a mogę dzwonić o każdej porze dnia i wysłucha, pocieszy i pomoże. Jak jego nie ma to jest wspaniała "doktórka" Madzia. |
#3410
|
||||
|
||||
Pimpuś w kociej kobiałce... |
#3411
|
||||
|
||||
Za pół godziny (czekam na przyjaciółkę z samochodem) jadę z Kają na 2. zastrzyk. Zabieram też Antosia, bo na przedniej łapce zrobił mu się goły plac; wczoraj był mniejszy, a dziś niemal okala łapkę. Nie wiem, czy to jakaś choroba (brrr), czy to wyrwane podczas niezliczonych kocich potyczek futerko. Żadnych zadrapań na skórze nie widzę, ale starszaki, na wyraźne prowokacje słodkiego Antosia - toczą z nim (a on z nimi) dosyć gwałtowne utarczki. Aż ich czasem rozdzielam. Ale śpią razem, jedzą razem,.liżą się itd.
Moniko ! może postaw tam obok tego małego koszyka coś większego, a Pimpusiowi się spodoba ? Bo tu na zdjęciu dość nieszczęśliwie wygląda, chiciaż sam taki układ wybrał :-) Moniko - wieczorkiem się odezwę :-):-):-) Bronczyk - moje koty mają też najróżniejsze ulubione miejsca. Ale wieczorem wszystkie razem ze mną idą do sypialni na hasło: kotki, idziemy spać ! To co dzieje się później, to dalszy ciąg gier i zabaw, tyle że na mojej pościeli, a na spanie to ja urmuszę czasem jeszcze dłuuugo czekać (wczoraj do do 1. po północy). Jadę |
#3412
|
||||
|
||||
Estelko, rzeczywiście Pimpuś wygląda nieszczęśliwie, 3 psy mają dość dużą kanapę z poduszkami w psim pomieszczeniu ,ale jak Pimpkowi uda się wejść do sieni i wygonić kota ,to ładuje się do kobiałki.
|
#3413
|
||||
|
||||
Miecia której udało się wygonić Milusia... |
#3414
|
||||
|
||||
Jaki słodki brzusio!♥♥♥
Estelko i co z tym paluszkiem malucha? |
#3415
|
||||
|
||||
Wiadomości bieżące
Antoś ma grzybicę i stąd brak futerka na łapce. Mam smarować clotrimazolum 2-3 razy dziennie. A gdyby leczenie postępowało zbyt wolno, to dodatkowo stosować nizoral.
Ok. To nie jest problem. W sprawie Kajusi zapytałam o badanie krwi. Żaden problem ! Krew trzeba pobrać rano (60 zł), żeby przed południem dostarczyć do laboratorium. Niedługo dostanę dodatkowe pieniądze, to zrobimy to badanie. I wczorajsza i dzisiejsza kupka były zdrowe, całkiem kocie. A samopoczucie i apetyt Kaja ma niesamowite Myślę, że leki zadziałały i (odpukać ! )Kajusi już nic nie dolega. Wg mnie moja wetka nie potrafi z opiekunem pacjenta omówić procesu leczenia. Nie informuje, co jak i dlaczego, nie tłumaczy, nie pyta o decyzję i nie mówi o konsekwencjach. Dokładnie jak wielu ludzkich lekarzy. A poza tym jest bardzo miła i ma dobre podejście do zwierzaków. To też się liczy! Prawdziwy problem mam u piwnicznych lokatorów. Na stałe mieszka tam dwójka ok. półrocznego rodzeństwa, duży szaro-biały starszy kot i być może matka rodzeństwa. Kiedyś Kaiko pisałaś o znalezionej 5-miesięcznej Poli, która w tym wieku była już w ciąży. Tknęło mnie po tej informacji i przyjrzałam się moim lokatorom. Już wcześniej wydawało mi się, że Burasek na moim wikcie przytył. A dzisiaj widzę, że brzuszek malucha wisi pod nim, a w nim wyrażnie coś się rusza, raczej nie mięśnie ! I co ja mam zrobić ! Doczekam się potomstwa tej młodziutkiej kotki (a czy taka mała w ogóle urodzi bez komplikacji !?) Nie mam warunków ani możliwości, żeby się zająć maluchami, a w mojej miejscowości nie ma w ogóle chętnych na przyjęcie kotka do domu. W dodatku za kilka miesięcy wyprowadzam się stąd i one w piwnicy nie będą mogły zostać. Jeden z moich dawnych dyrektorów w takich trudnych sytuacjach zwykł był powtarzać: przyjdzie czas - będzie rada ! I o dziwo, to się sprawdzało ! Mam nadzieje, że i tym razem A w międzyczasie moje chłopaki (Bratek i Antoś) buszujące za kredensem (kiedyś odsunęłam go od ściany, żeby wydostać zakleszczonego Bratusia), jakimś cudem oderwały (?) część tylnej płyty i weszły do części ze zdjęciami i pamiątkami rodzinnymi. Na szczęście moja interwencja nie okazała się spóżniona i pamiątki ocaliłam przenosząc je w inne miejsce. A koty dostały nową przestrzeń do zabawy - wchodzą przodem przez otwarte drzwiczki i wychodzą tyłem (albo odwrotnie) No i szaleją Ale się rozpisałam ! Dobrej nocki wszystkim ! |
#3416
|
||||
|
||||
Estella50 napisała:
Cytat:
Pisałam kiedyś o swojej walce z grzybicą. Trwała ok pół roku. Przenosiła się z kota na kota i w końcu na mnie. Clotrimazol nie pomagał, a wręcz kociaki podtruły się zlizując. Jedynie Imaverol, płyn którym smarowałam koty i siebie. A chorobę przywlokły trzy małe kociaki, dostarczone mi w berecie jesienią późną. Wet przy pierwszym oglądzie maluchów nie zauważył, bo grzyb uaktywnił się w cieple domowym. Miałam stary tester do pieniędzy, więc mogłam zlokalizować grzyba na ciele kotów, inaczej chyba nie poradziłabym sobie przy takiej ilości zwierzaków. Tak, że czuwaj... |
#3417
|
||||
|
||||
mogę zakląć ?!
Cytat:
Antosiowi ubywa futerka, a jakie objawy mogę mieć ja ? I może od razu posłużę się tym imaverolem ? Kaja już chyba też ma na łapce łysinkę. O cholera !!! |
#3418
|
||||
|
||||
Estello, u siebie poczujesz jak będzie świąd, i plamka na czerwono obrzeżona.
Smaruje się grzyba od zewnątrz do środka, żeby nie rozprowadzać. U kotów może pojawiać się na uszach, brwiach, łapkach, a potem nawet na brzuchu i plecach. Najlepiej w tym przypadku mieć lampkę, jaką mają weci. Grzyb świeci się na niebiesko-srebrno. Piszę to by Cię uczulić na problem, nie żeby straszyć. Jeden z wetów chciał uśpić mi koty, bo i ja mogę się zarazić. Tak mnie zaskoczył swoim podejściem, że zapomniałam pary w gębie. W jednym miał rację - przeszło na mnie. Ale to nie był dla mnie problem - zaswędziało, posmarowałam i przechodziło b.szybko. Z usług w/w nie korzystam od tamtej pory. |
#3419
|
||||
|
||||
Pytasz Estelko o Kluskę, niestety nie ma poprawy, może nawet nienawiść i złośliwości między Kluską a Melką są większe. Czytałam tu kiedyś ,że normalne koty życzą sobie oddzielnych misek czy kuwet ,ale nie u mnie, jak tylko wyniosę na zewnątrz od Meli kuwetę, Kluska do niej zaraz dopakuje pomimo że korzysta ze świeżo przekopanej ziemi na rabatce. Jeśli chodzi o jedzenie podobnie, ciągle wszystkie sprawdzają co ma sąsiad, a jeśli się tylko uda to kradną nawet gorsze. Na 7 zwierzaków tylko 1 - Pimpuś pilnuje swojej miski , ale kota z legowiska też potrafi wygonić. Mówią ,że zwierzęta upodabniają się do swoich opiekunów, ale wierzcie mi nigdy nikomu do ładowałam się do łóżka...
|
#3420
|
||||
|
||||
Estello jest taki domowy sposób na te grzybicze schorzenia. Koty mają do nich większe predyspozycje niż psy, ale ja od czasu do czasu pryskam wszystkie zwierzaki wodą z octem. Wiesz, spryskiwacz do kwiatów i psik. One tego nie lubią, ale gorsza grzybica. Ten zarazek akurat nie lubi kwaśnego środowiska, więc nie namnaża się. Miejsca posmarowane tą maścią musisz zabezpieczyć przed lizaniem. Sama też obmywaj się czymś kwaśnym. Można powiedzieć, że to profilaktyka u zdrowych, ale chorym nie zaszkodzi.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? | konris | Zarządzanie finansami | 2 | 25-09-2012 12:34 |
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. | weronika1 | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 500 | 06-05-2010 22:57 |
Czy ktoś tu kocha koty? | GracekristGold | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 547 | 06-05-2010 20:06 |
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV | ignesja | Podróże, turystyka | 527 | 22-04-2010 23:19 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|