Cytat:
Napisał Artfilka
witaj Lilu cieszę się, że jesteś.
|
Ja też się cieszę, że jeszcze stoimy na półce.
Napawa mnie to optymizmem, jak i cały ten wątek. Pozwól, że polecę moją ulubioną poezją,
adekwatną całkiem do nowego nurtu, jaki się pojawił.
Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone,
Gorejąc nie wiesz, czy stawasz się wolny,
Czy to, co twoje, ma być zatracone?
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie...
Mieć wiszącego na szyi mężusia na resztę życia,
jakby mało nam wisiał w życiu doczesnym?
Nawet najukochańszy z mężów, oprawiony w złoto, będzie wyglądał po prostu śmiesznie.
Nie dla nas.
Z drugiej strony, mając Go, wtulonego w nasz biust, osiągamy pewność, że nikt nam go nie ukradnie,
co zdarzyło się pani prezydentowej Cypru w roku 2009, gdzie nieznani sprawcy wykopali szanowne szczątki i zniknęli z nimi.
Nie wiadomo jaki cel im przyświecał.
Chcieli go sprzedawać na kilogramy, albo czcić w samotności?
Z kolei niektórzy seniorzy- burżuje, kupują sobie nieruchomości w nekropoliach, nie szczędząc ciężko zarobionych pieniędzy.
Dla mnie to ryzykowny interes.
Zmienia się położenie osi ziemskiej. Powoli, ale się zmienia.
A co, jeśli nastąpi ruch płyt tektonicznych i nasza wymarzona nieruchomość spadnie do warstw dewonu w paleozoiku?
Wraz z ( nie daj Bóg) nami?
Jezu, do ziemi nie poświęconej?
Poza tym co tu planować?
Moja Mamusia 20 lat temu, poza nieruchomością wielkości boiska do koszykówki, zakupiła kostiumik w ''kurzą stopkę'' a 'la Chanel.
Oczywiście nie oryginał. Mamusia, osoba praktyczna, wyszła z założenia iż żadna zołza nie będzie się wspinać na katafalk,
aby sprawdzić metkę.
Do tego czarne lakierki na szpileczce.
Mamusia jesienią skończyła 95 lat. Kostiumik, mocno postarzony, leży gdzieś w kącie szafy.
Mamusia ma umysł jak córka Einsteina i Skłodowskiej z nieprawego łoża, a pamięć wprost fotograficzną.
Na tamten świat się nie wybiera.
Niemniej zdążyła Tatusia przytrzasnąć marmurową płytą,
wbrew jego życzeniom.
Ostatnio troszkę mi się chorowało i Mamusia z tym swoim wdziękiem i taktem wrodzonym,
zapytała się, czy nie chcę spocząć w jej marmurze na wysoki połysk?.
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !!!!