Katastrofa - co tam się stało?

[Lila]

Fracie
mnie ( i nie tylko sądząc po komentarzach) trudno zgodzić się z Korwinem, skoro obu stronom- Ruskim i NPW - wiodło się do tej pory jak q....w deszcz ze śniegiem.
Byli już prokuratorzy nie mogli ustalić czy detektor wykrył w poszyciu samolotu kiełbasę podwawelską czy krakowską podsuszaną,
wodę po goleniu czy perfumy Chanel,
pastę do zębów Colgate czy Sensodyne white.
Jedyna pewność to krem Nivea.

Nie wiem czy wiesz, że zaginęła także jedyna papierowa wersja stenogramu odczytanej z ruchu warg ''kłótni'' na Okęciu i cała praca Czerskiej poszła się huśtać.

Sam widzisz; skoro sytuacja nie jest do śmiechu, trzeba powołać ludzi poważnych, a nie gówniarzy intelektualnych,
by tę sprawę jakoś wyjaśnić.

[Lila]

Napisał Mar-Basia

Jeszcze raz zadaje pytanie: kto na tym skorzystal?

Skorzystała Partia Donosicielska bo zagrabiła państwo i jego wszystkie instytucje.

[Mar-Basia]

Napisał Lila

Skorzystała Partia Donosicielska bo zagrabiła państwo i jego wszystkie instytucje.

Nie da sie ukryc - zadne demonstracje i marsze nie zatuszuja faktow. Wielu ludzi skorzystalo przez 8 ostatnich lat.
Czekam na wyniki sledztwa ale prowadzone przez specjalistow a nie gowniarzy.

[Lila]

A co w tym wszystkim najgorsze? Nie to, co usiłuje nam się wmówić, że niby zakłóca się spokój rodzin.
Nic bardziej mylnego.

Najgorszy był i jest rechot. Bezinteresowny, obrzydliwy rechot, na tym forum, gdzie pisują starsi ludzie wyjątkowo odrażający.
Ale i gdzie indziej też. Dlaczego?!?!

Grzegorz Januszko, ojciec zmarłej stewardessy Natalii Januszko, gdzie gościł razem z Ewą Kochanowską, powiedział niezwykle symptomatyczną rzecz.
Na pytanie: „A do kogo państwo macie największy żal?”, odrzekł „Do chóru osób które robiły to bezinteresownie, nie miały nic do stracenia, które sobie żartowały, tak jak pani Janda na scenie w Opolu.
Po co? Czy to tym osobom było do czegoś potrzebne? Czy one nie mają żadnej wrażliwości, żeby sobie takie żarty robić. To było bardzo bolesne”.
Ewa Kochanowska dodała, że przez wszechobecną antysmoleńską propagandę zrezygnowała z posiadania telewizora.

http://wpolityce.pl/media/280726-prz...ii-smolenskiej

Bez litości, bez opanowania....rechot.
Echa tego rechotu będą nadal. By jeszcze upokorzyć.
Za co?!?!

Na szczęście będzie to rechot łabędzi,
niemniej warto zauważyć kto jest kim.

[Mar-Basia]

Napisał Lila

A co w tym wszystkim najgorsze? Nie to, co usiłuje nam się wmówić, że niby zakłóca się spokój rodzin.
Nic bardziej mylnego.

Najgorszy był i jest rechot. Bezinteresowny, obrzydliwy rechot, na tym forum, gdzie pisują starsi ludzie wyjątkowo odrażający.
Ale i gdzie indziej też. Dlaczego?!?!

http://wpolityce.pl/media/280726-prz...ii-smolenskiej

Bez litości, bez opanowania....rechot.
Echa tego rechotu będą nadal. By jeszcze upokorzyć.
Za co?!?!

Na szczęście będzie to rechot łabędzi,
niemniej warto zauważyć kto jest kim.

Lila, jezeli chodzi o mnie to juz nie wiele rzeczy mnie zdziwi w Polsce. Znalam i ciagle znam ludzi wspanialych, odwaznych i oddanych krajowi. Nie wielu ich zostalo. Rowniez znam i ciagle odkrywam "nowych" drani, ktorzy ponizaja Polske, robia nam druga Targowice. Dochodzi do tego, ze zycza w zupelnie otwarty sposob, smierci i dlugiego konania szefowi PiSu. Nie trzeba szukac daleko.

Wspolczuje serdecznie rodzinom tych co zgineli w czasie lotu do Smolenska. Wyobrazam sobie co czuja kiedy czytaja wszystkie okropnosci w prasie i wypowiedzi internautow, pelne nienawisci, jadu, ironii, ktorzy leca rowno bez jakichkolwiek hamulcow etycznych. Zastanawiam sie na serio - kto ich tego nauczyl? Czyimi synami i corkami sa ci ludzie?

Nieciekawe to wszystko.

[Frat]

Napisał Lila

Sam widzisz; skoro sytuacja nie jest do śmiechu, trzeba powołać ludzi poważnych, a nie gówniarzy intelektualnych,
by tę sprawę jakoś wyjaśnić.

Lilu, nie ulega wątpliwości, że nic w tym do śmiechu i ostateczne wyjaśnienie byłoby ze wszech miar pożądane, tylko....
i tu zaczynają się schody, bo:
- corpus delicti leży na obcej ziemi i nic nie wskazuje na jego szybkie odzyskanie.
- od pamiętnego zdarzenia minie wkrótce 6 lat.
- wszyscy zaangażowani w wyjaśnianie, zarówno ci poprzedni jak obecni są uwikłani politycznie i jak mogę przypuszczać – odczytują pewne sugestie z ust swoich przełożonych, choć nie twierdzę, że tylko one wyznaczają kierunek działań. Dodatkowym problemem jest (lub może tylko było) aktywność pewnych naukowców, którzy niezależnie od tego, jak czyste były ich intencje – odkryli w sobie przypływ woli bożej, a wraz z nią talent i kompetencje, których wcześniej u nich nie wykryto.
Toteż zgadzam się z Tobą, że trzeba powołać ludzi poważnych, a nie gówniarzy. Powstaje tylko pytanie – skąd wziąć takich, dodatkowo niezaangażowanych politycznie i potrafiących skutecznie działać niezależnie od partyjnych nacisków.
Znając życie – widzę to jako mission impossible, i stąd mój sceptycyzm.

[amelia]

Wniosek dowodowy może zostać oddalony również wtedy...

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net...42&oe=572FA35E

[Baśka H]

widzę,ze sięgacie po argumenty z...no..wyższych półek.A nie przyszło Wam do głowy,ze ta KATASTROFA dobitnie potwierdza naszą polską mentalność? Chciałoby się rzec - mądry Polak po szkodzie.Specjalista za specjalistą i każdy mądrzejszy.Przecież to nasza polska codzienność.Nic się na pewno nie stanie,dopóki ktoś nie straci nogi,ręki,oka,palca,życia....I nie ma co tu dywagować! Wszyscy mają za uszami.Nie ma co zwalać na drugą stronę.Trzeba zmienić sposób myślenia z "tak dobrze żarło i zdechło" na "mądry Polak przed szkodą"!A teraz pozostała szkoda i brak mądrosci.

[edcio]

Najlepiej aby komisja ustaliła , że samolot został zestrzelony .
Coś takiego najlepiej udowodnić . Przecież nikt się nie przyzna że wnosił bombę na pokład.

Juz wszystko wiadomo, wystarczyło 31 godzin
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit... ef&_ticrsn=3

[wujek]

Całkowicie zgadzam się z Baśką H.Gdyby nie nasza bylejakość, liczenie,że "jakoś to będzie" plus idiotyczne fobie (polityka) jakich nam nie brak,pewno do tej tragedii by nie doszło.Symptomatyczne jest,że obecnie udający się do Katynia,jeżeli samolotem to lądują w Witebsku (Białoruś) lub w Moskwie,a nie w Smoleńsku.

[wujek]

Nie każdy wybuch jest konsekwencją zamachu.Jeżeli samolot miał kontakt z brzozą,w efekcie czego ułamał część skrzydła,a w skrzydłach jak wiadomo umieszczone są zbiorniki paliwa,to wybuchu wykluczyć nie można.
Powyższe piszę by trochę poszerzyć Twoje horyzonty myślowe maju59.

Napisał drzazga

Nie każdy wybuch jest konsekwencją zamachu.Jeżeli samolot miał kontakt z brzozą,w efekcie czego ułamał część skrzydła,a w skrzydłach jak wiadomo umieszczone są zbiorniki paliwa,to wybuchu wykluczyć nie można.
Powyższe piszę by trochę poszerzyć Twoje horyzonty myślowe maju59.

Pod nogi Cie podejmuję z wdzięczności za poszerzenie moich horyzontów myślowych
PS
Czy ja coś pisałam, że wykluczam wybuch paliwa po kontakcie z brzozą???

[Lila]

Napisał edcio

Najlepiej aby komisja ustaliła , że samolot został zestrzelony .
Coś takiego najlepiej udowodnić . Przecież nikt się nie przyzna że wnosił bombę na pokład.

Na pewno nie. Ja tylko podszepnę ci;
jeśli to był pas szahida, to ....salam alejkum, nie przyzna się. I pewnie jeszcze tam leży.

[edcio]

Lila nie rób żartów z tej tragedii .Poległo przecież 96 wybitnych Polaków , a wśród nich nasz Prezydent i Jego Żona .

Więcej szacunku .

[Lila]

Ja żartów sobie nigdy nie robiłam i nie robię.
Natomiast twoją wypowiedź zrozumiałam jako żart dość wątpliwy.

[hutkow]

Ostatnio na Fb czytałem taki wpis;
Marek Lenard :...... Przeczytałem dokładnie cały raport komisji, która wybieliła pilotów. Przeczytałem również nowe nagrania korespondencji radiowej pomiędzy pilotami i wieżą. Piszę to jako osoba z dużym doświadczeniem ( 25 lat z sterami różnych samolotów i z nalotem około 3.800 godzin ) Oto jedyna przyczyna katastrofy. Cała reszta jest tylko otoczką, która nie ma najmniejszego znaczenia. Tym bardziej wrak samolotu, który można jedynie sprzedać na złom. Mam cichą nadzieję, że co poniektórym rozjaśni umysł. Absolutną zasadą w tego typu lotach jest to, że w przypadkach newralgicznych, sytuacjach ekstremalnych jak ta w Smoleńsku, kiedy warunki lądowania są minimalne lub jest ich całkowity brak, dowódca załogi melduje o tym fakcie dysponentowi samolotu ( w tym przypadku Prezydentowi RP ), sugerując jednocześnie gdzie można bezpiecznie wylądować. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że na pokładzie samolotu znajduje się przełożony pilotów ( w tym przypadku gen Błasik, który zameldował Prezydentowi jego gotowość i załogi ), to nie wykluczam, że właśnie jemu przekazano informacje o warunkach jakie panowały na lotnisku. Ktoś z tej dwójki podjął decyzje o wykonaniu lądowania. Załoga ( młodzi i mało doświadczeni piloci) pod wpływem sugestii wykonali to co wykonali. Szukając ziemi olali przyrządy. Nie przestrzegając procedury jaka ich obowiązywała, zniżyli się do wysokości na jakiej znaleźć się nigdy nie powinni. To czy gen Błasik był w kabinie czy też nie , ( korespondencja radiowa wewnętrzna potwierdza, że był do samego końca), czy był pod wpływem czy nie, czy podpowiadał czy nie, nie ma tu żadnego znaczenia ( aczkolwiek fakt przebywania w kabinie przełożonego zawsze stwarza presję na załodze). Faktem natomiast jest to, że gdyby za sterami siedzieli doświadczeni piloci ( a takowych w spec pułku nie było) w wielu 50 paru lat i z 20 - 30 letnim doświadczeniem za sterami, olali by wszystkie sugestie, podpowiadaczy wysłali na drzewo, wylądowali na zapasowym, i sprawy by nie było. Jedynie odeszli by w chwale do rezerwy. Co do samego manewru też można mieć wiele zastrzeżeń. W/g mnie było to lądowanie z kręgu ( dwa zakręty o 180 ) i w dodatku z prawym zakrętem. Wiedząc, że na lotnisku funkcjonuje USL/RSL to należało wykonać na 3000 m lot na DRL, stanąć na odchylony, i na 20, 23 km ustabilizować lot. Czasu na ustawienie wysokościomierzy było by od groma. Nad BRL gdzie wysokość powinna wynosić 80-120 przy niewidocznym pasie należało odejść na drugie zajście lub na zapasowe. Biorąc jednak pod uwagę wiedzę lotniczą tych, którzy mają inne zdanie niż fachowcy pokroju Antoniego M czy też fachowca od fluorescencji niejakiego Nowaczyka oraz innych uczonych ze wszystkich kontynentów śiwta, jakakolwiek dyskusja z tego typu osobnikami jest tylko uwłaczaniem własnej inteligencji. Co do Błasika. Gdyby ten z bożej łaski pilot, fałszujący swój nalot znał zasadę starą jak świat, że błędy popełniane na małej wysokości są z zasady karane śmiercią i to bez prawa apelacji, to widząc jaka jest sytuacja, pierwsze co powinien zrobić to o....lić pilotów, że próbują lądować. Powinien zabronić manewru, i wręcz nakazać odlot na zapasowe. Niestety temu facetowi, gruczoł wazelinowy wydzielał się od momentu pobudki do chwili położenia się do łóżeczka. Inną rzeczą jest to, że Błasik okłamał Prezydenta Kaczyńskiego meldując samolot i załogę gotową do lotu. Załoga w tym składzie nigdy nie powinna zbliżyć się do sprzętu mając takie warunki do lądowania ( sfałszowane wpisy odnośnie MWA u dowódcy załogi po lądowaniu w Brukseli) i brak uprawnień pozostałych członków pomijając mechanika. Brednie tych cymbałów zaczynają być niebezpieczne. I jeszcze jedno spostrzeżenie. W momencie kiedy zostały wypowiedziane znamienne słowa w kabinie K........rwa, kiedy część lewego skrzydła odmaszerowała, ręce pilotów były wyprostowane na manetkach. Silnik osiągnął lub zaczął wchodzić na maksymalne obroty. Dalej Ci, którzy mieli coś z lotnictwem do czynienia wiedzą co się dzieje. Tłumaczyć dalszych zjawisk reszcie, a szczególnie zwolennikom teorii spiskowym jest po prostu stratą czasu. Pisowcy powinni udać się do lekarza z prośbą o rozpoczęcie intensywnego leczenia choroby zwaną zidioceniem. Jestem dziwnie spokojny, że szybciej psa nauczę mówić niż tych idiotów myśleć.

I co wy na to znawcy zagadnień związanych z katastrofami
lotniczymi.

[Hypatia]

Napisał hutkow

Ostatnio na Fb czytałem taki wpis;
Marek Lenard :...... Przeczytałem dokładnie cały raport komisji, która wybieliła pilotów. Przeczytałem również nowe nagrania korespondencji radiowej pomiędzy pilotami i wieżą. Piszę to jako osoba z dużym doświadczeniem ( 25 lat z sterami różnych samolotów i z nalotem około 3.800 godzin ) Oto jedyna przyczyna katastrofy. Cała reszta jest tylko otoczką, która nie ma najmniejszego znaczenia. Tym bardziej wrak samolotu, który można jedynie sprzedać na złom. Mam cichą nadzieję, że co poniektórym rozjaśni umysł. Absolutną zasadą w tego typu lotach jest to, że w przypadkach newralgicznych, sytuacjach ekstremalnych jak ta w Smoleńsku, kiedy warunki lądowania są minimalne lub jest ich całkowity brak, dowódca załogi melduje o tym fakcie dysponentowi samolotu ( w tym przypadku Prezydentowi RP ), sugerując jednocześnie gdzie można bezpiecznie wylądować. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że na pokładzie samolotu znajduje się przełożony pilotów ( w tym przypadku gen Błasik, który zameldował Prezydentowi jego gotowość i załogi ), to nie wykluczam, że właśnie jemu przekazano informacje o warunkach jakie panowały na lotnisku. Ktoś z tej dwójki podjął decyzje o wykonaniu lądowania. Załoga ( młodzi i mało doświadczeni piloci) pod wpływem sugestii wykonali to co wykonali. Szukając ziemi olali przyrządy. Nie przestrzegając procedury jaka ich obowiązywała, zniżyli się do wysokości na jakiej znaleźć się nigdy nie powinni. To czy gen Błasik był w kabinie czy też nie , ( korespondencja radiowa wewnętrzna potwierdza, że był do samego końca), czy był pod wpływem czy nie, czy podpowiadał czy nie, nie ma tu żadnego znaczenia ( aczkolwiek fakt przebywania w kabinie przełożonego zawsze stwarza presję na załodze). Faktem natomiast jest to, że gdyby za sterami siedzieli doświadczeni piloci ( a takowych w spec pułku nie było) w wielu 50 paru lat i z 20 - 30 letnim doświadczeniem za sterami, olali by wszystkie sugestie, podpowiadaczy wysłali na drzewo, wylądowali na zapasowym, i sprawy by nie było. Jedynie odeszli by w chwale do rezerwy. Co do samego manewru też można mieć wiele zastrzeżeń. W/g mnie było to lądowanie z kręgu ( dwa zakręty o 180 ) i w dodatku z prawym zakrętem. Wiedząc, że na lotnisku funkcjonuje USL/RSL to należało wykonać na 3000 m lot na DRL, stanąć na odchylony, i na 20, 23 km ustabilizować lot. Czasu na ustawienie wysokościomierzy było by od groma. Nad BRL gdzie wysokość powinna wynosić 80-120 przy niewidocznym pasie należało odejść na drugie zajście lub na zapasowe. Biorąc jednak pod uwagę wiedzę lotniczą tych, którzy mają inne zdanie niż fachowcy pokroju Antoniego M czy też fachowca od fluorescencji niejakiego Nowaczyka oraz innych uczonych ze wszystkich kontynentów śiwta, jakakolwiek dyskusja z tego typu osobnikami jest tylko uwłaczaniem własnej inteligencji. Co do Błasika. Gdyby ten z bożej łaski pilot, fałszujący swój nalot znał zasadę starą jak świat, że błędy popełniane na małej wysokości są z zasady karane śmiercią i to bez prawa apelacji, to widząc jaka jest sytuacja, pierwsze co powinien zrobić to o....lić pilotów, że próbują lądować. Powinien zabronić manewru, i wręcz nakazać odlot na zapasowe. Niestety temu facetowi, gruczoł wazelinowy wydzielał się od momentu pobudki do chwili położenia się do łóżeczka. Inną rzeczą jest to, że Błasik okłamał Prezydenta Kaczyńskiego meldując samolot i załogę gotową do lotu. Załoga w tym składzie nigdy nie powinna zbliżyć się do sprzętu mając takie warunki do lądowania ( sfałszowane wpisy odnośnie MWA u dowódcy załogi po lądowaniu w Brukseli) i brak uprawnień pozostałych członków pomijając mechanika. Brednie tych cymbałów zaczynają być niebezpieczne. I jeszcze jedno spostrzeżenie. W momencie kiedy zostały wypowiedziane znamienne słowa w kabinie K........rwa, kiedy część lewego skrzydła odmaszerowała, ręce pilotów były wyprostowane na manetkach. Silnik osiągnął lub zaczął wchodzić na maksymalne obroty. Dalej Ci, którzy mieli coś z lotnictwem do czynienia wiedzą co się dzieje. Tłumaczyć dalszych zjawisk reszcie, a szczególnie zwolennikom teorii spiskowym jest po prostu stratą czasu. Pisowcy powinni udać się do lekarza z prośbą o rozpoczęcie intensywnego leczenia choroby zwaną zidioceniem. Jestem dziwnie spokojny, że szybciej psa nauczę mówić niż tych idiotów myśleć.

I co wy na to znawcy zagadnień związanych z katastrofami
lotniczymi.

Ale to był zamach,bo czarownica albo z woli Boga tonie,albo z pomocą szatana nie tonie więc na stos. Tak czy tak czarownica.

[Mar-Basia]

Napisał hutkow

Ostatnio na Fb czytałem taki wpis;
Marek Lenard :...... Przeczytałem dokładnie cały raport komisji, która wybieliła pilotów. Przeczytałem również nowe nagrania korespondencji radiowej pomiędzy pilotami i wieżą. Piszę to jako osoba z dużym doświadczeniem ( 25 lat z sterami różnych samolotów i z nalotem około 3.800 godzin ) Oto jedyna przyczyna katastrofy. Cała reszta jest tylko otoczką, która nie ma najmniejszego znaczenia. Tym bardziej wrak samolotu, który można jedynie sprzedać na złom. Mam cichą nadzieję, że co poniektórym rozjaśni umysł. Absolutną zasadą w tego typu lotach jest to, że w przypadkach newralgicznych, sytuacjach ekstremalnych jak ta w Smoleńsku, kiedy warunki lądowania są minimalne lub jest ich całkowity brak, dowódca załogi melduje o tym fakcie dysponentowi samolotu ( w tym przypadku Prezydentowi RP ), sugerując jednocześnie gdzie można bezpiecznie wylądować. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że na pokładzie samolotu znajduje się przełożony pilotów ( w tym przypadku gen Błasik, który zameldował Prezydentowi jego gotowość i załogi ), to nie wykluczam, że właśnie jemu przekazano informacje o warunkach jakie panowały na lotnisku. Ktoś z tej dwójki podjął decyzje o wykonaniu lądowania. Załoga ( młodzi i mało doświadczeni piloci) pod wpływem sugestii wykonali to co wykonali. Szukając ziemi olali przyrządy. Nie przestrzegając procedury jaka ich obowiązywała, zniżyli się do wysokości na jakiej znaleźć się nigdy nie powinni. To czy gen Błasik był w kabinie czy też nie , ( korespondencja radiowa wewnętrzna potwierdza, że był do samego końca), czy był pod wpływem czy nie, czy podpowiadał czy nie, nie ma tu żadnego znaczenia ( aczkolwiek fakt przebywania w kabinie przełożonego zawsze stwarza presję na załodze). Faktem natomiast jest to, że gdyby za sterami siedzieli doświadczeni piloci ( a takowych w spec pułku nie było) w wielu 50 paru lat i z 20 - 30 letnim doświadczeniem za sterami, olali by wszystkie sugestie, podpowiadaczy wysłali na drzewo, wylądowali na zapasowym, i sprawy by nie było. Jedynie odeszli by w chwale do rezerwy. Co do samego manewru też można mieć wiele zastrzeżeń. W/g mnie było to lądowanie z kręgu ( dwa zakręty o 180 ) i w dodatku z prawym zakrętem. Wiedząc, że na lotnisku funkcjonuje USL/RSL to należało wykonać na 3000 m lot na DRL, stanąć na odchylony, i na 20, 23 km ustabilizować lot. Czasu na ustawienie wysokościomierzy było by od groma. Nad BRL gdzie wysokość powinna wynosić 80-120 przy niewidocznym pasie należało odejść na drugie zajście lub na zapasowe. Biorąc jednak pod uwagę wiedzę lotniczą tych, którzy mają inne zdanie niż fachowcy pokroju Antoniego M czy też fachowca od fluorescencji niejakiego Nowaczyka oraz innych uczonych ze wszystkich kontynentów śiwta, jakakolwiek dyskusja z tego typu osobnikami jest tylko uwłaczaniem własnej inteligencji. Co do Błasika. Gdyby ten z bożej łaski pilot, fałszujący swój nalot znał zasadę starą jak świat, że błędy popełniane na małej wysokości są z zasady karane śmiercią i to bez prawa apelacji, to widząc jaka jest sytuacja, pierwsze co powinien zrobić to o....lić pilotów, że próbują lądować. Powinien zabronić manewru, i wręcz nakazać odlot na zapasowe. Niestety temu facetowi, gruczoł wazelinowy wydzielał się od momentu pobudki do chwili położenia się do łóżeczka. Inną rzeczą jest to, że Błasik okłamał Prezydenta Kaczyńskiego meldując samolot i załogę gotową do lotu. Załoga w tym składzie nigdy nie powinna zbliżyć się do sprzętu mając takie warunki do lądowania ( sfałszowane wpisy odnośnie MWA u dowódcy załogi po lądowaniu w Brukseli) i brak uprawnień pozostałych członków pomijając mechanika. Brednie tych cymbałów zaczynają być niebezpieczne. I jeszcze jedno spostrzeżenie. W momencie kiedy zostały wypowiedziane znamienne słowa w kabinie K........rwa, kiedy część lewego skrzydła odmaszerowała, ręce pilotów były wyprostowane na manetkach. Silnik osiągnął lub zaczął wchodzić na maksymalne obroty. Dalej Ci, którzy mieli coś z lotnictwem do czynienia wiedzą co się dzieje. Tłumaczyć dalszych zjawisk reszcie, a szczególnie zwolennikom teorii spiskowym jest po prostu stratą czasu. Pisowcy powinni udać się do lekarza z prośbą o rozpoczęcie intensywnego leczenia choroby zwaną zidioceniem. Jestem dziwnie spokojny, że szybciej psa nauczę mówić niż tych idiotów myśleć.

I co wy na to znawcy zagadnień związanych z katastrofami
lotniczymi.

Edwardzie, akurat nie jestem znawca i Anadina. Poprostu jak tysiace Polakow chce znac prawde co spodowalo katastrofe. To co napisales - byc moze ma rece i nogi.

Zastanawia mnie ponizsze stwierdzenie:

....meldując samolot i załogę gotową do lotu. Załoga w tym składzie nigdy nie powinna zbliżyć się do sprzętu mając takie warunki do lądowania ( sfałszowane wpisy odnośnie MWA u dowódcy załogi po lądowaniu w Brukseli) i brak uprawnień pozostałych członków pomijając mechanika.

Czyzby to oznaczalo, ze starano sie ukryc przed Prezydentem, ze samolot nie jest gotowy do lotu, ze zaloga samolotu, ktorym mial leciec najwazniejszy czlowiek w kraju - PREZYDENT POLSKI to "molodzcy pisklaki"...w glowie sie to wszystko nie miesci.

Nasuwa mi sie pytanie "nie specjalisty": kto jest odpowiedzialny za przygotowanie samolotow w tym sprawdzenie uprawnien pilotow i zalogi , ktorym lata Prezydent naszego kraju?

Ciekawe co na to powiedza specjalisci.

[Baśka H]

a ja się tylko zastanawiam,co kieruje tymi,co wrzeszczą przy każdej okazji...na cmentarzach i w różnych temu podobnych miejscach,gdzie winna być chwila zadumy i refleksji.Te lejące się strumienie,wiadra i wanny nienawiści.Bo co? A to! Nie jesteś z nami to trzeba cię zgnoić.I tu wcale nie mam na myśli KODu.Wzorce powstały długo przed nim.I może powiecie,że uważacie to za fajne?I to wywrzaskiwane przy każdej okazji,tak ni w d..... ni w oko "raz sierpem,raz młotem....".Żeby to chociaż było adekwatne do sytuacji...