|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#4181
|
|||
|
|||
Ewa ja też przyjęłam odbior techniczny razem z Beyem, baaardzo mi się podoba, aranżacja taka jak lubię,stylowo i z wyczuciem.
|
#4182
|
||||
|
||||
Cieszy to, że coraz więcej mówi się o prawach zwierząt i w końcu coś robi się dla zwierząt, choćby place zabaw czy plaże.
Zniechęca mnie tworzenie przepaści pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Ostatnio słuchałam ciekawej wypowiedzi Dariusza Gzyry w audycji "Niedziela filozofow, czyli potyczki z życiem" http://www.rdc.pl/publicystyka/niedz...ciem-2/page/2/ Jakby kto znalazł godzinkę,polecam serdecznie. Ja słucham w trakcie gotowania obiadu....albo innych prac domowych
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#4183
|
||||
|
||||
http://www.zwierzaczek-wroclaw.pl/in...5&I temid=287
Trucizny w suchych karmach dla zwierząt i to karmach tzw. - celowo piszę tzw. renomowanych firm - no... chusteczka - nie można dać ludziom, to zmieniamy normę i wszystko ładujemy zwierzętom. A potem wątroba pada, trzustka pada, nerki padają, rak... Ostatnio edytowane przez krystynka : 25-10-2014 o 00:33. |
#4184
|
|||
|
|||
Niestety jest moda na karmy przemysłowe.Ja osobiście nie jestem zwolennikiem żywienia "glutkami".
Psiolubki mam wielki problem u suni /domowa,rozpieszczana,zadbana,pod stałą kontrolą wet/ mieszkającej na sąsiednim osiedlu stwierdzono -100% pewności dilofilariozę /nicienie roznoszone przez komary/. Poza tym u 3 psów jest podejrzenie....Bey już miał pobraną próbkę krwi /rozmaz niby negatywny/ pojechała na badania ale wynik dopiero za 10 dni....Owszem są szybkie testy ale nie ma ich w hurtowniach wet. Trzymajcie kciuki żeby nic złego nie wylazło.Bardzo się boję bo na to "badziewie" praktycznie nie ma ratunku. |
#4185
|
||||
|
||||
Trzymam kciuki.
|
#4186
|
|||
|
|||
Ufff nareszcie są wyniki .U Beya nie wykryto tago paskudztwa ale ... łącznie poszło 10 prób i aż 3 są niestety dodatnie.Pocieszające jest to ,że to forma skórna =istnieje szansa na wyleczenie.
Uczulam bacznie obserwujcie czy przy oczach nie robią sie jakieś grudki,zgrubienia ...to jest pierwszy objaw zarażenia nicieniami. Halinko dziekujemy za wsparcie duchowe. |
#4187
|
||||
|
||||
No to Ewa szampana stawiasz i już. Jak miałabym się nie martwić o Beya. Jak? On przecież trochę mój jest. A ja dalej sobie siedzę u doktorka od zwierzątek. Miodek wyobraź sobie po narkozie ( nie dał sobie usg zrobić manifestując silny ból) to dostał zastrzyczek i został prześwietlony bardziej dokładnie. Wszystkie wnętrzności ma w dobrym stanie. Ale kręgosłup do wymiany. Cały z dziobami. Co ciekawe po narkozie lepiej chodzi, łapka mu nie leci do tyłu. Podejrzewamy z lekarzem, że musiał gdzieś mieć jakiś ucisk i jak się rozluźnił na maksa ten ucisk puścił. Lekarstwo zakupione na bóle, ale jeszcze zakorkowane. A jutro Innusia z Miłym będą badani. Miły ma dziwne biegunki, takie nagłe i zaraz zanikające. A Szefowa trochę podsikiwała, zołza jedna godzinę wstrzymywała mocz jak ja z łychą się zbliżałam to jej fundnę profil nerkowy.
|
#4188
|
||||
|
||||
Witajcie dziewczyny miłe!
Moja Luna była dzisiaj operowana na guzy, na szczęście
okazały się łagodne, ale miała duże problemy z sercem podczas narkozy Teraz, upłynęło już kilka godzin i martwi mnie to, że nie może się wysiusiać, bo suczki muszą kucnąć, a ona ma w pachwinie ranę z sączkiem. Nie wiem, czy można jej jakoś pomóc, czy tylko czekać, aż się sama zmobilizuje? |
#4189
|
||||
|
||||
Maluno jak się sunia wybudzi tzn. jak już będzie w pełni przytomna to zrobi siku. Jutro możesz jej podać rzadsze jedzenie, aby bardziej jej się chciało. Ranę zabezpiecz przed zanieczyszczaniem. Czy guzy wysłano do badania?
Ewa, he, he, he ty sobie wyobraź, że Inna i Miły to trzustkowcy od urodzenia. |
#4190
|
||||
|
||||
Cytat:
przed zabiegiem nie potrafili tego stwierdzić Chcieliśmy, żeby wysłali do badania, ale wet uznał, że to tłuszczaki i nic jej nie grozi Jeść dostanie dopiero jutro, a pić nie chce Ma dwie rany, jedną dość dużą, a drugą mniejszą, ubranka jej nie dali, bo mogło ją obcierać w pachwinie, ma tylko kołnierz, zostawili jej wenflon, ale opatrunek był bardzo obcisły, więc jej go zdjeliśmy z łapy i okazało się, że igła i tak wypadła z żyły i tylko ją uraża. Poczekamy do jutra i zobaczymy co będzie, na jutro wet dał zastrzyk, który sami jej podamy, a w poniedziałek pojedziemy do wyjęcia drenu. Dziękuję za dobre słowo i chęć pomocy |
#4191
|
||||
|
||||
Mądra psina. Pić nie chce znaczy nie ma dużej gorączki. Możesz jej w nocy podać picie lekko oszukane. Ja daję wodę z rozpuszczonym zmiksowanym czymś mocno pachnącym np. przetarty kawalątek wędzonki.
|
#4192
|
||||
|
||||
jeśli ktoś może pomóc to ratunku. Chodzi o to że moje zwierzaki są wrogo nastawione do współtowarzyszy. Wszyscy dawno wysterylizowani, wszyscy mnie kochają bardzo, wszyscy po złych doświadczeniach z młodości i nie muszą walczyć o jedzenie czy ciepły kąt. Dlaczego Tami gryzie Majkę, dlaczego Miluś warczy na każdego kto próbuje się do niego przytulić,dlaczego Kluska ciągle gdzieś się czai skacze i gryzie kogo dopadnie, a najczęsciej daje klapsa psu który grzecznie obok niej przechodzi. Dlaczego nie jedzą ze swoich misek tak jak psy Halinki tylko biegają do sąsiednich. W efekcie tego biegania co lepsze kąski zawsze wybierze Majka, która jak już nie może więcej jeść to zakopuje nawet pod kołdrę . I dlaczego jak Tami gryzie Majkę po głowie ( Majka ciągle chodzi z irokezem ) to Majka nie ucieka , nawet nie warczy, tylko stoi skulona. Mówią że zwierzęta upodobniają się do właścicieli, ale to nieprawda, u mnie nie ma za grosz agresji, smutek i uległość. Halinko próbowałam przydusić Tami za kark jak gryzła Majkę ale to jest barbarzyństwo, ona nie potrafi ustać na jednej nodze i upada na twarz, straszny widok. No i co tu zrobić żeby reagowały na swoje imiona, wołam jedno a przychodzą wszystkie albo nikt, strasznie dziwna jest ich miłość ....
|
#4193
|
||||
|
||||
Moniko u mnie też przychodzi stado , a wołam jednego. No, chyba, że któremuś się nie chce, ale jak nie przylecieć , gdy może będzie coś dawać do jedzenia. Majka jest mądra i złapana przez Tami za głowinę wie, że jak będzie warczeć to przeciwniczka będzie mocniej kąsać. Postawą i ciszą rozbraja agresora. Moniko masz psy z charakterem i potrzeba im trochę więcej dyscypliny. A ty ciągle pamiętasz ich złe życie i chcesz im dostarczyć zbyt dużo miłości. Miły kombinował jak tu zostać królem i pyskował Innej i Miodkowi. Szefowa przeprowadziła go z pięć razy przez przedpokój i od tej pory ma pełen szacun dla
suni. Nie było gryzienia tylko spryciula zmusiła nowego do dreptania na dwóch łapach groźnie w tym czasie pomrukując. Miodeczek wkurzał nowego, więc kilka razy Miły doskoczył i chciał urodę kumplowi zepsuć. Tu wkroczyliśmy, ponieważ Miodzio ma chory kręgosłup i jest dużo słabszy od pozostałych psów. No to pana atakującego za kark, ale nie puszczasz wtedy psa tylko go trzymasz , aby nie mógł się opuścić i odciągasz od napadniętego. Stawiasz na ziemi i ostro karcisz głosem. Musisz sama się wyciszyć. Może ty przed podaniem jedzenia lub wyjściem na spacer denerwujesz się, przewidujesz gryzienia, warczenia i w pewien sposób wpływasz na nastrój zwierząt. |
#4194
|
||||
|
||||
Eeee, Moniko, ty jestes za dobra ..ja mam tylko dwa psy ale zawsze na wołanie przylatuja oba, tak jak mówi bronczyk w obawie zeby przypadkiem cos dobrego ich nie omineło, co wcale nie znaczy,ze nie reaguja na swoje imiona, wiedza doskonale do którego gadam...a z tym gryzieniem Majki.... ja bym jednak ostro krzyknęła , ze nie wolno i poparła to małym symbolicznym klapsikiem...i tak konsekwentnie, do skutku...jakas dyscyplina musi byc i nie ma to nic wspólnego z biciem czy przemocą...no, ale ty jestes za dobra.. .
|
#4195
|
||||
|
||||
cha-ga miła jesteś z tą dobrocią ale mnie się wydaje że raczej jestem gamoniowata. Dzieci wychowywałam przez serce i udało się, natomiast jak któryś "badziewiak" mnie strasznie zdenerwuje i płaczę to tylko Miluś patrzy na mnie, przekręca główkę i tak jakby coś rozumiał, pozostali szaleją że udało się załatwić sprawę tak jak chcieli. Natomiast jeśli chodzi o Tami to muszę uważać z wymogami, ona na mnie też szczerzy ząbki, choć jeszcze mnie nie ugryzła. Ale ugryzła już kilka osób, ona nie szczeka tylko cichutko podbiega i łapie za nogę, ja ją zawsze tłumaczę że ona czuje kto nie lubi psów i dlatego. Dziś stary i chory Pimpuś ma dolegliwości żołądkowe i haftuje, ale dlaczego nie wystawi choć głowy poza materac to nie rozumiem. Natomiast Miluś z nudów namiętnie rozgryza takie małe narośle których ma coraz więcej, a wet nie chce ich usunąć i dlaczego ?
|
#4196
|
||||
|
||||
Moniko pies, którego masz pod opieką nie powinien straszyć ciebie i ostrzegać przed agresją. Pozwoliłaś sobie wejść na głowę suni z trzema łapkami. Ona doskonale wie, że nic od niej nie będziesz wymagała. Jest z uwagi na kalectwo niepewna, powiedziałabym pełna kompleksów, a ty zamiast ją upewnić, że ma kogoś kto za nią się będzie martwić zmusiłaś ją do kierowania stadem i domem. Zrozum, że Tami nie chce być kierowniczką. Ona chce wiedzieć, że jest bezpieczna.
Przygarnęłam psy po przejściach. Inna wróciła kiedyś z wymarzonego domku z powodu agresji. Miodek też gryzł się z psami osoby, która go uratowała przed schroniskiem. Oboje żyją w stadzie zgodnie i na spacerach uwielbiają spotkania z kumplami. Nie wiem czemu tam gdzieś były złe i warczące, a u nas grzeczne. Czyli można zmienić zachowania zwierząt. Konsekwentne wymagania i okazywanie oburzenia przy niegrzeczności, chwalenie gdy pies zachowuje się dobrze daje efekty. Pimpuś jest osłabiony starością i wymiotami. Musisz go poić. Milusiowi nie wolno rozgryzać narośli. Może je czymś zabrudzić i choroba gotowa. Załóż mu ubranko, albo kołnierz. Cha_ga czy ty pamiętasz, że ja lubię sobie popatrzeć na twoje przystojniaczki. Pańcio też się bawi. |
#4197
|
|||
|
|||
Cytat:
Nie pisuję,bo mam tylko jedną małą psinkę,ale czytam z ciekawością.Od początku ma problemy gastryczne więc na diecie bez tłuszczu. Raz dziennie dostaje gotowany posiłek z chudym mięskiem,zwykle kurczak. Zainteresował mnie podany przez Krystynkę artykuł,zanotowałam i czytam. Przestraszyłam się nie na żarty, bo Misia lubi Purinę pro plan i prawie od początku jej to podaję.Szczególnie duże kawałki chętnie pogryza, bawi się przy tym i cieszy gdy schowa pod dywanik. Od kiedy na dobre się rozchorowała włączyłam też Royal Canin Gastro Intestinal Canine,, zajada,ale niezbyt chętnie bo karma drobna ,połyka ja w całości. Poradżcie proszę, jaką niezbyt drogą karmę można bezpiecznie podawać. Misia to mieszaniec jamnika szorstkowłosego chyba z terierem. Dla nas/i nie tylko/ jest piękna,budzi sympatię,a charakterek typowo jamniczy, uparciuch,przekora i pamiętliwa.Czasem dokuczy,ale kochamy ją , ożywia czasem smutne dni. Z góry dzięki za radę, pozdrawiam i życzę jak najmniej problemów z pupilami.
__________________
"Rany się zabliźniają, ale blizny rosną wraz z nami''.St.Jerzy Lec http://www.okruszek.org.pl/ https://www.pajacyk.pl/ https://polskieserce.pl/ |
#4198
|
||||
|
||||
Viko śmiało możesz podawać karmę, którą lubi. Artykuł o szkodliwości tego jedzenia jest podany przez sklep, który nie prowadzi sprzedaży Puriny. Ma niby podawać fakty , a naprawdę zachęcić do kupowania jedzenia będącego w sklepie. Więcej na ten temat na wątku kocim.
Według mnie włączenie do jadłospisu Royal Canin Gastro nie ma żadnego uzasadnienia. Przecież nie wiesz, czy sunia ma coś z dwunastnicą, coś z wątrobą lub żołądkiem. W pewnych schorzeniach unika się tłuszczu, w innych tłuszcz musi być podany. Najpierw trzeba znaleźć przyczynę kłopotów. Zrobiłabym badania krwi podstawowe z poszerzonym profilem trzustkowym. U mnie takie coś z jeszcze określonym cholesterolem kosztuje sto złotych. Jeśli wyjdzie niedoczynność trzustki o czym mogą świadczyć kłopoty po zjedzeniu tłustego to trzeba zacząć podawać enzymy. Nie ma co czekać. Im dłużej nie leczysz prawidłowo tym gorzej. Nie ma karmy bezpiecznej. To co toleruje jeden pies nie jest równoznaczne z tym, że karma jest dobra. Nie spodziewaj się też po tanich "groszkach" zdrowotności. Psy żyją i dobrze się czują nawet na marketowych produktach, ale nigdy w życiu nie polecałabym ich i nie podałabym swoim psom. |
#4199
|
||||
|
||||
Witaj Viko
No widzisz - sama nastrachałam się i innych przeraziłam. Ale ktoś mnie z lekka uspokoił. Bodajże Bronczyk - że to może być forma walki z konkurencją. I jako, że moje zwierzaki wiekowe, nie będę ich torturować i przyzwyczajać do nowej karmy. Zawsze jednak warto być czujnym... Jak widać, chociaż mam tylko koty i aż koty, zawsze zaglądam na ten wątek. Miło widzieć radosne, zdrowe, zadbane zwierzaki, ale też poczytać o problemach z jakimi borykają się opiekunki... co jest niestety nieuniknione. |
#4200
|
||||
|
||||
Cytat:
Witajcie wszyscy! Ja też, chociaż mieszkam u trzech kotów, to z przyjemnością zaglądam tutaj. A wiem, że między psiolubkami są też kociolubki Dużo zdrowia i radości życzę wszystkim |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dla tych co kochają psy cz.III | Basia. | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 503 | 24-12-2009 22:41 |
Francuski łącznik, czyli psy górą za 399 Euro | Stalin | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 2 | 05-11-2009 09:03 |
Dla tych co kochają psy cz.II | Kundzia | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 524 | 25-05-2009 14:19 |
Dla tych co kochają psy | Kundzia | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 545 | 16-11-2008 16:34 |
Jakich mężczyzn kochają Polki? - komentarze | Mar-Basia | Ogólny | 10 | 09-07-2008 08:22 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|