|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Wracając do tematu związków na stare lata, to uważam,
że najważniejsze, to trafić na kogoś z kim się można zaprzyjaźnić, a nie zaraz za mąż wychodzić. Można przecież spędzać razem czas, do tego nie trzeba super auta, ani wielu pieniędzy. Najważniejsze, żeby było o czym porozmawiać, mieć towarzystwo do wspólnego wyjścia, bo samemu jest smutno. Ludzie mają różne charaktery i nie zawsze szuka się następnego męża, czy żony po stracie tego pierwszego W starszym wieku trudno zmienić stare przyzwyczajenia i dostosować się do drugiej osoby |
|
||||
Mądre słowa, Małgosiu.
Nie chodzę na żadne spotkania w klubach, mnie to niepotrzebne. Całkowicie wystarcza mi własne towarzystwo, bo wiem, że unikam rozczarowania. Tutaj sobie z Wami pogadam kiedy mam ochotę i wciągnie mnie temat. Jest OK!!Jestem sama, ale nie samotna. Banał ? - Być może, zapewniam, że w moim przypadku to prawda.
__________________
|
|
||||
Cytat:
Brawo Małgosiu i Wiesiu,dodałbym jeszcze jak się chce piwa napić nie koniecznie trzeba kupić browar!
__________________
_____________________ Edward |
|
||||
Witajcie ponownie.
0j idą tematy - ja mam sąsiada jest w wieku mojego męża jak owdowiał miał jakieś 65 lat. Czuł się bardzo samotny i radził sie mojego męża co ma robić, bił sie w piersi że śmiał się kiedyś z mojego męża że w takim wieku jeszcze mu sie zachciało wracać do pieluch . Teraz gdy widzi jak mąż wychowuje wnuki to zazdrości . Sąsiad też miał oferty a że emerytura wysoka to chętnych sporo. 0bawiał się, że to emerytura je przyciąga.Mąż stwierdził, że albo rybki albo akwarium, ale tak poważnie to poradził mu, że ma .znaleść sobie kobietę też samotną bez parcia na ślub. Ma......chodzi do niej na obiadki na kawę i wyjeżdzają na wczasy,do sanatorium. Może by i sprowadził sobie ją do domu ale w jego domu mieszka synowa /wdowa/ i wnuczka z rodziną. Kobiety lepiej sobie radzą z samotnością niż mężczyżni, są bardziej zaradne. |
|
||||
Również podpisuję się pod słowami Gosi. |
|
||||
Tak mi się podoba - niechcący poruszony temat przewija się cały dzień, i nawet jeśli poglądy są zbliżone, to i tak ciekawie poczytać. Ja swoje już powiedziałam na początku - starsi panowie są bardziej interesujący, niekoniecznie w celu matrymonialnym. Chociaż, no właśnie, trzeba się zastanowić... Może wypadnie zrewidować poglądy.
To jest link do piosenki Partity "Kochajcie starszych panów", ale nie chciał mi się zaznaczyć. https://www.youtube.com/watch?v=GjrNYE3QlE4
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Kaimo a ja zrewidowałabym poglądy na małżeństwa z większą różnicą wieku, kiedyś myślałam że to nie ma znaczenia że jak się kocha to reszta nie ma znaczenia a jednak tak nie jest. Mąż jest kilkanaście lat starszy ode mnie , w pierwszych latach starał się być wzorowym mężem i błyszczeć, później starał się mnie wychowywać bo on jest starszy i lepiej wie, z wiekiem zaczęły uwidaczniać się negatywne cechy charakteru a gdy przyszły starsze lata to zachorował na Alzheimera a to już życie na krawędzi i jazda bez trzymanki. On nie wie że na to choruje, ukrywam to przed nim ale życie moje jest zupełnie podporządkowane jego chorobie. No więc nie zawsze te związki z dużą różnicą wieku to idylla a jesteśmy 40 lat po ślubie. Jak teraz zauważam ze nastała moda na małżeństwa z różnicą znacznie większą niż my to myślę że kobiety nie wiedzą co je czeka.
|
|
||||
Trudne zadanie przeznaczył Ci los Basiu, ale nie wszyscy tak mają. Znałam dwa małżeństwa ze sporą różnicą wieku, jedno to byli rodzice /przybrani/ mojej koleżanki, on był starszy chyba 18 lat, emerytowany przedwojenny kapitan, druga para - ona była starsza od męża 12 lat. Obydwa małżeństwa były niezwykle zgodne i dożyły sędziwego wieku, w obydwu przypadkach panowie odeszli wcześniej.
__________________
W sercu zawsze noś pogodę... Anna |
|
||||
Aniu Szu , na szczęście nie wszyscy tak mają , a los przynosimy ze sobą na ten świat chyba a przynajmniej ja w to wierzę. Zawsze sprawdzianem człowieczeństwa i małżeństwa jest ciężka choroba a gdy życie mija lekko bez problemów większych to trudno powiedzieć czy było to szczęśliwe małżeństwo. Poza tym dzieci którym oddałam wiele lat troski w chorobie ojca dały nogę więc mam inne spojrzenie na te sprawy.
|
|
||||
Tak Basieńko, też tak uważam i wiem że się od tego nie wywinę co nie znaczy że czasem nie można nim leciutko pokierować.
Za chwilkę czas na szkiełko, myślę że dziś go sobie odpuszczę. Z otwartych okien i balkonu dochodzą do mnie jakieś zapachy, pieczone mięsko, placki ziemniaczane... O nie, już by mi się o tej porze pichcić nie chciało.... Co prawda spać mi się jeszcze nie chce i być może następna nocka będzie biała ale i tak powiem już DOBRANOC.
__________________
W sercu zawsze noś pogodę... Anna |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rozmowy... o religiach | ostatek | Społeczeństwo | 1896 | 02-07-2021 13:36 |
rodzina o dobrym sercu | rodzinka1980 | Różne | 3 | 01-06-2021 00:48 |
Grillowanie przyjazne sercu - komentarze | sabinkaa | Ogólny | 0 | 23-01-2012 10:54 |
Pomóż Sercu. | inka-ni | Ogólny | 1 | 16-02-2011 17:40 |
Czy w Polsce zyja jeszcze ludzie o sercu czlowieka ? | senior A.P. | Społeczeństwo - wątki archiwalne | 70 | 03-05-2008 15:28 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|