|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#2061
|
||||
|
||||
Malwinko,czy ta koleżanka kuma o co chodzi w pielęgnacji kota?Myślę,że będziesz z nią w telefonicznym kontakcie podczas Twojej nieobecności.
__________________
Nigdy nie będzie szczęśliwy ktoś,kto zadręcza się myślą, że inni są od niego szczęśliwsi. (Seneka) |
#2062
|
||||
|
||||
Koty są fajne . Zresztą,wszystkie stworzenia małe i duże są na swój sposób fajne. Jedne koty wolą poduchy mięciutkie i delikatne, a inne są chuligany, lubią się włóczyć i potem wracają poobdzierane na trzech łapach. Taki jest mój rudzielec. Ostatnio wrócił jakby z komina i nim się umył do czysta minęło kilka dni. Szkoda, że nie mogę tego pokazać, ale ostatnio mam problemy ze wstawianiem fotek.
|
#2063
|
||||
|
||||
Opowiem wam coś. Miałam kiedys dwa koty, z których jeden był kastratem, druga to kotka. Żyły sobie szczęśliwie do czasu gdy w ogrodzie okociła sie obca kocica, pozostały kocieta, które jakos udało sie porozdawac. Pozostał jeden kocurek, który czekał na swego nowego właściciela prawie rok. Gdy zaczął dorastac mój Kicius -kastrat pewnego dnia zniknął, wiedziałam,ze zyje bo od czasu do czasu widywałam go gdzieś na skraju pól, czasem pojawiał sie na chwilę w ogrodzie, otarł sie o nogi i znów znikał, było mi troche przykro za taką niewdzięczność. Nie było go przez trzy miesiace, a w dniu kiedy młody kot siedział juz zamkniety w transporterze i czekał na nowego właściciela, mój Kicius nagle pojawił sie jak spod ziemi, odstawił taniec radości wokół moich nóg i najspokojniej w świecie został! Jakgdybyby nigdy nic! Odniosłam takie wrażenie jakby przez cały ten czas był w poblizu, obserwował nas i czekał na cud, i cud sie wydarzył! Był z nami juz do końca.
Od tej historii nabrałam wielkiego szacunku dla kotów i ich niezwykłej mądrości. Pozdrawiam kociarzy. |
#2064
|
||||
|
||||
Niesamowita historia....ale i hustawka emocjonalna....a mozę Twój kicius czekał, ąz konkurent odejdzie...wtedy wrócił....a wcześniej moze był zazdrosny?
|
#2065
|
||||
|
||||
Historia ciekawa bo coś w tym jest. W moim domu odkąd pamiętam zawsze były koty.kotki były nawet dwie i trzy,ale kocur zawsze jeden. kiedy młode kocurki dorastały same się rozchodziły, albo stary znikał na zawsze. Ponoć kocury znaczą swój teren i intruzów przeganiają. kiedyś nad ranem obudził nas straszny "miałkot" Patrzymy z mężem a na przeciwko na płaskim dachu stoją dwaj "rycerze" w pozie walecznej, wykrzykują do siebie i co rusz to zamiatają ogonami.Widocznie jeden drugiemu nie chciał ustąpić, a za razem bał się zaatakować. ??? Scena była komiczna, aż mąż rzucił kartoflem i rozpędził łobuzów, boby dzieci się pobudziły. oczywiście jeden z kocurów był nasz.
|
#2066
|
||||
|
||||
To powiem wam jeszcze cos.Młody kocurek o którym pisałam wczesniej był stworzeniem póldzikim, specjalnie nie oswajałam go , bo wiedziałam,ze musimy go oddac. Gdy znalazł sie potencjalny nowy właściciel, chłopak może 14-letni , zaczęły sie problemy, bo kociaka nijak nie dało sie złapać. Chłopiec ten przychodził cierpliwie przez kilka dni z rzędu. Gdy wreszcie się udało odetchnełam z ulgą.Na krótko, nastepnego dnia okazało się,ze kot po prostu chłopcu uciekł. Nie było go przez kilka dni, aż wreszcie wrócił do domu /czyli do mnie/, a musiał pokonac kilka kilometrów, pola, ulice, przejazd kolejowy.Jakim cudem trafił? Historia powtórzyła sie dwukrotnie, powiedziałam sobie,ze jesli wróci po raz trzeci to juz go nie oddam, widocznie tak ma byc.No ale jego nowy młody właściciel tez był bardzo zdeterminowany, został nawet dotkliwie pogryziony przez tego kota, ale nie zrezygnował, pilnował go lepiej, oswajał cierpliwie az kociak sie przyzwyczaił i został.
A mój Kicius Malwinko po prostu jako kastrat nie podejmował walki z młodszym samcem, po prostu sie usunął, gdy pole się oczyściło, wrócił. Wzruszyło mnie tylko to,ze czekał tak długo. |
#2067
|
||||
|
||||
Aż się chce więcej takich historyjek czytać. Cudowne.
|
#2068
|
||||
|
||||
Odwiedziłam małe kotki....już mają 3 tygodnie:)
|
#2069
|
||||
|
||||
moj kot
__________________
“Szczęście pojawia się, gdy to, co myślisz, mówisz i robisz jest w harmonii.”...Gandhi |
#2070
|
||||
|
||||
Nie upierz go Helenko!
Coffifi, a prezenty miałaś dla maluchów? U nas w rodzinie obowiązuje od jakiegoś czasu konieczność przynoszenia kotom jakiegoś smakołyczka. Nawet nie pamiętam kto zaczął tę zabawę,ale nawet fajna. Zwłaszcza,że w sklepach pełno jedzonka w małych torebeczkach. Zatem kwiatki dla pani domu,winko lub piweczko- panu, a kotom saszetka z żarełkiem. ...co mi dasz? |
#2071
|
||||
|
||||
Elizko!
Żarełko w saszetce było dla mamy koteczków Dusi
Maluchy tylko,, mamine,, mleko i troszkę ze strzykawki...ale Dusie rozpieszczamy smakołykami! Ostatnio edytowane przez coffifi-Irena : 19-06-2011 o 17:59. |
#2072
|
||||
|
||||
chcialbym Wam pokazac dwa koty ,ktore spotkalam na wyjezdzie weekendowym
1.maluszek-o zniewalajacych oczach Uploaded with ImageShack.us 2. i "zaradny" - kiedy spragniny Uploaded with ImageShack.us |
#2073
|
||||
|
||||
Zytko,
cudne fotki! |
#2074
|
|||
|
|||
ten pierwszy wygląda na przestraszoną kruszynkę
__________________
http://www.zyciepo60.pl/forum/index.php |
#2075
|
||||
|
||||
Helenko!
Twój Hrabia czeka na kąpiel?
|
#2076
|
||||
|
||||
Hrabia
Nie nie czeka ale jest uparty jak osiołek kot, czasami jak go wolam...nie ma kota , musze szukac.Kiedys mialam gościa, wyszlam z domu zostawiajć kota z gościem....no cóż kot schowal sie do tapczanu a gośc byl zrozpaczony nawet szukał go na podwórku...a kot sobie zwyczajnie spal w złozonym tapczanie..
__________________
“Szczęście pojawia się, gdy to, co myślisz, mówisz i robisz jest w harmonii.”...Gandhi |
#2077
|
|||
|
|||
Pozdrowienia dla wszystkich kociarzyi ich ulubieńców.
|
#2078
|
||||
|
||||
Ponieważ mój - nie mój kocur zakończył kurację, otworzyłąm mu drzwi garażu.....czmychnął jak nic...wraca czasem cos podjeśc a generalnie go nie ma....tak miało byc?
|
#2079
|
||||
|
||||
Raczej tak, w końcu to kocur, nie pies. Skoro wraca to zn. ,ze zaakceptował twój dom, pomogłaby kastracja, wtedy mniej by sie włóczył a wiecej trzymał domu. A tak to widać,ze kocha swoja wolność.
|
#2080
|
||||
|
||||
hmmm....chyba nie jestem kociarą....nie rozumiem, nie godzę się z takim kocim sposobem bycia...urodziłąm się psiarą......
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? | konris | Zarządzanie finansami | 2 | 25-09-2012 12:34 |
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. | weronika1 | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 500 | 06-05-2010 22:57 |
Czy ktoś tu kocha koty? | GracekristGold | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 547 | 06-05-2010 20:06 |
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV | ignesja | Podróże, turystyka | 527 | 22-04-2010 23:19 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|