menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Styl życia > Wszystkie zwierzęta duże i małe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają"

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #1341  
Nieprzeczytane 21-03-2012, 22:47
polwieczna polwieczna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 879
Domyślnie

Ciesze sie , ze sie odnalazlas! Najpierw poszlam na google zobaczyc co to takiego cattledog....juz wiem australian cattle dog...ale sie wystraszylam! Bo tam szedl podklad muzyczny na jakims aborygenskim instrumencie... o rany! Jakies szamanskie klimaty! Pewnie ze niech zostanie, (jezeli tylko Ci warunki sprzyjaja) jakos tak z obserwacji wiem, ze raz oddany pies, zaczyna byc przekazywany z rak do rak.. Przepraszam ze sie wcinam, ale gdybym sie przyczynila do odbudowy psiej psychiki , to w zyciu bym nie oddala, zreszta raz tego doswiadczylam z moim psim morderca, o ktorym pisalam juz wczesniej.

Ostatnio edytowane przez polwieczna : 21-03-2012 o 23:26.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1342  
Nieprzeczytane 21-03-2012, 23:01
polwieczna polwieczna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 879
Domyślnie

tym bardziej...ze przelamalam go w stosunku do siebie, domu, koty pokochal wrecz miloscia absolutna, choc poczatkowo, dawaly mu do wiwatu... syna akceptowal, ale poza domem, lepiej nie mowic! Wiesz kiedy przestalam z nim wychodzic na spacery? Jak mi połamal 3 palce u reki, w trakcie ataku, ale i tak nie puscilam...od tej pory juz tylko z synem wyjscia...w koncu facet duzo ode mnie silnieszy. Ale w sumie, sama wiesz co bedzie najlepsze...nigdy nie mialam tak duzego stada, a wiadomo ze wowczas ma sie ogromny material obserwacyjny. A wracajac do nauk mezowskich, to kokietka jestes! Myslisz ze kto byl jego "materialem dydaktycznym" ?

Ostatnio edytowane przez polwieczna : 21-03-2012 o 23:05.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1343  
Nieprzeczytane 21-03-2012, 23:16
ewa1953 ewa1953 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: bydgoszcz
Posty: 1 026
Domyślnie

No tak 2 psy o przepraszam sunie to za mało. Napisz cos wiecej o podopiecznym ,który trafił do "poprawczaka".Nie łatwa jest praca z zwichrowanym psychicznie psiakiem ale ile satysfakcji jak sie go doprowadzi do tego żeby sie otworzył,zaufal....Też podejrzewam ,że już zostanie bokto odda taki skarb.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1344  
Nieprzeczytane 21-03-2012, 23:17
polwieczna polwieczna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 879
Domyślnie

ooo i Ewa jest witaj cieplo! A jak z apetytem u Twojego Bernenczyka? Poprawil sie?

Ostatnio edytowane przez polwieczna : 21-03-2012 o 23:28.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1345  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 08:59
ewa1953 ewa1953 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: bydgoszcz
Posty: 1 026
Domyślnie

Witajcie wiosennie
Bey jest w trakcie kuracji antybiotykowej i co w tej sytuacji dziwne ma lepszy apetyt !!!! rano zjada trochę suchasa i na lunch prawie cała swoją porcję mięcha,Oby tak dalej. Od wczoraj ma nowego kolegę -koleżanka adoptowała młodego On-ka za kilka dni bedą razem biegać. Narazie mały cierpi po utracie klejnotow /stan zapalny moszny !!!!/ i w takim stanie wydali do adopcji !!!!!!! skandal/wg mnie/
Ja sie przygotowuję do adopcji żolwi wodno-lądowych /na działke do oczka przyjmę 3 samiczki znalezione w reklamówce w śmietniku (!).Miłego slonecznego uśmiechniętego dnia.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1346  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 12:34
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Bono tak się wabi pies. Ma swój bardzo dobry dom, ale opiekunowie z powodu braku czasu nie mogą z nim współpracować przez całą dobę. Kontaktowali się z behawiorystami, naprawdę chcą wszystkiego co najlepsze dla niego, więc gdyby się nam udało wyciszyć lęki, ustabilizować psychikę to miałby w tamtym domu niebo na ziemi. Oni gotowi są wiele mu wybaczyć, tylko jest tam dzieciaczek, więc lękowe zachowania Bono nie mogą zagrozić chłopcu. Pies ma stały kontakt z nimi. Wpadają po pracy, wychodzimy razem na dwór, ale wariatuńcio na wołanie biegnie do mnie. Może dlatego, że ja i wrzasnę i kuksańca dam bez zastanowienia. Nie zaprzątam sobie głowy mądrościami z książek, nie dlatego, że je lekceważę tylko słucham się swego instynktu. Nie jestem zwolenniczka ciągłego spokoju wobec psa. To mają być żywe i emocjonalne reakcje. Moje wiedziały, że wolno im bardzo dużo, ale jak pojawiał się pewien ton należało się grzecznym być. U jednego tylko w oczach błyszczało pytanie - Naprawdę ci to przeszkadza? Po uzyskaniu potwierdzenia był grzeczniutki. Dzisiaj mieliśmy sukces wychowawczy. Szliśmy koło niby rzeczki i Bono miał wielką ochotę do bajorka wleźć i napić się trochę błotka. Skręcało go z pragnienia skosztowania smakołyku i odwoływany , powracał. Ale wczoraj to miałam biegi na przełaj. Postanowił dopaść psa. Sobie biegliśmy jak zajączki. Wytrwale dzierżyłam smycz i w końcu zatrzymałam mordercze instynkty. Co ciekawe, Bono natychmiast się wyciszył i dalej spokojnie maszerował.
Ewo bardzo mnie ucieszył powrót apetytu u twojego pupila.
Polwieczna jak widzisz znalazłam chwilkę na napisanie postu.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1347  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 12:45
Dorota45's Avatar
Dorota45 Dorota45 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: lubuskie
Posty: 2 870
Domyślnie

Nie rozumiem ludzi
Oto co dzisiaj było na spacerze, na którym byłam z Zoją.

Zoja jest psem raczej spokojnym, więc szłam sobie z nią (ona grzecznie przy nodze), tuż po wyjściu z lasu, przy pierwszych zabudowaniach w miasteczku, mieszka pies, który zna się z Zoją, bo już nie raz spotkali się na spacerach. Pies był za ogrodzeniem, z tym ogrodzeniem był również właściciel psa.
Zoja podeszła do ogrodzenia, przywitać się ze znajomym psem, a na to właścicel dał polecenie psy, aby ten otworzył furtkę (pies łapą wykonał polecenie), wybiegł na drogę, zaczął z zainteresowaniem i przyjaźnie obwąchiwać Zoję i wtedy właściciel psa wydał komendę "atakuj", "nie daj się". Pies "zgłupiał" zaczął na Zoję ujadać, pokazywać kły itd.

Co sądzicie o takim zachowaniu pana?
__________________
Najlepsza część życia mija nam na mówieniu: "jest za wcześnie", a potem "jest za późno" Flauber

Zapraszam na mojego bloga
http://zwyczajnababa.blogspot.com/

Ostatnio edytowane przez Dorota45 : 22-03-2012 o 12:46.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1348  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 15:23
ewa1953 ewa1953 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: bydgoszcz
Posty: 1 026
Domyślnie

Co sądze Panek ma bardzo niskż samoocenęi musi sie jakoś dowatrościowac choćby przez pochawlenie sie jakiego to ma "wyszkolonego " psa...Niestety takich mamy wielu a jakie są tego konsekwencje ...
Radziłabym niestety omijac z Zoją tą posesje bo jak pies potrafi sam otwierać bramke ,jak raz dostał polecenie do ataku moze być różnie /wg mnie nie wiem co inni w tym temacie/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1349  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 15:27
polwieczna polwieczna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 879
Domyślnie

Witajcie! Dorota az mnie zatrzesło z oburzenia, kolejny przyklad czlowieka, ktory nie powinien miec psa!!! Ktos kto udowadnia sobie i światu, jakim to jest dominantem, zazwyczaj tacy ludzie sie zakompleksieni i słabi zwyczajnie. Pal szesc tego, za przeproszeniem palanta, ale szkoda psa, jak sama zauwazylas zglupial. Omijaj go duzym łukiem.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1350  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 15:28
polwieczna polwieczna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 879
Domyślnie

Ewa, mozemy sobie rece podac, reakcja niemal ta sama... a ja sie troche pouzalam, gdzies musze dac upust, bo siedzi mi to w glowie. Wysylam systematycznie pieniadze na sos dla bokserow, ale wczoraj mnie cos podkusilo i weszlam na te strone....to co zobaczylam porazilo mnie...zobaczylam wymizerowana do granic mozliwosci bokserke Amelie, sama skora i żebra, jak sie okazalo z rozleglym ropomaciczem, nie wiadomo czy przezyje, wyslalm czym predzej kase dla niej, konkretnie na ratowanie jej zycia, na leczenie dla niej...ręce opadaja, nie skomentuje.

Ostatnio edytowane przez polwieczna : 22-03-2012 o 15:36.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1351  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 19:42
ewa1953 ewa1953 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: bydgoszcz
Posty: 1 026
Domyślnie

Mnie też już brak sił psychicznych żeby ogarnac to co sie dzieje .Niemal codziennie jakiś berniołek woła o pomoc /w tej chwili jest 14 pod opieka Pasterzy a nastepne 4 czekają na wolne miejsce w DT....W pewnym sensie jest to efekt Ustawy pseudo=fabryczki pozbywają sie "żródła dochodu"nie dalej jak przed chwilą pojawiło sie info o suni wychudzonej z cycami do ziemi..a jedną świerzo po szczeniakach ktoś przywiązał do bramy w domu gdzie jest Fundacja....Chol/pit pit/dostałam dziwnego maila nawet nie wiem od kogo (wysylałam do ZKwP i Hodowli z zapytaniem czy to ich hodowli jest ten nr tatuażu) a odpowiedz z innego adresu ,że pies ma prawdopodobnie silna dysplazje i dlatego został wyrzucony-jest w schronie na Paluchu. Nie wiem co o tym myśleć ????????????? NE NIE NIE katolicy ? wybaczcie ale brzydkie slowa cisną sie na usta więc "spadam"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1352  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 20:28
ewa1953 ewa1953 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: bydgoszcz
Posty: 1 026
Domyślnie

Wracając do pomocy faflaczkom zupełnie przypadkowo dowiedziałam sie ,że osiedla na którym mieszkam /wielkie osiedle 4 niskie bloki i kilka domków 1 rodz/ był oddany boksiu.Na osiedlu były 3 tzn 1 sunia ,moj Kajetan(*) i Dil w sąsiedniej klatce. Okazało sie ,że pozbyli sie Dila wiek ok 8-9 lat /!!!!!!!!!!!!/ bo był stary ,wymagał leczenia a nie mają za co..poza tym córunia /16 lat/ urodziła dziecko...Nie wytrzymałam powiedziałam co o tym myśle -tzn życze Mamuśce ,żeby została tak samo potraktowana przez swoje dzieci. Obraziła sie na mnie ale ja to mam w.... .Żal mi tego psiaka to co ,że dobrze trafił . Nie ja sobie nie wyobrażam dobrowolnego oddania Mojego Psijaciela,członka rodziny.Bardzo przeżylam rozstanie z tymczasowiczkami /po miesiącu/ choć wiedziałam ,że sa tylko "na chwilke" starałam sie byc wobec nich oschła bo nie chciałam ,żeby sie przyzwyczajały ale i tak po rozstaniu lzy sie lały. Może żle myśle ale nie potrafie inaczej iwg mnie nie ma pojecia "trefił w dobre ręce" kazde rozstanie z Panem-Pańcią nie uwierze ,że tak do konca zapominają dawnych opiekunów.
Moja Mama miała małego Ciapka po przeprowadzce do Bydg. Ciapek zginoł. Nie było 2 lata i przypadkowe spotkanie na plazy nad Brdą pies poznał,pies oszalał z radosci -a w nowym domu nie miał żle.....Mama miała juz innego psa ale Ciapuś do niej wrócił bo tamci państwo widzieli jego radośc i z żalem ale oddali. Do tej pory mam w pamieci ta historię dlatego tak mnie boli każdy bezdomny ,oddany,porzucony psiak.
Wybaczcie,ze tak sie rozpisałam ale chciałam "sobie ulzyć" już znikam...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1353  
Nieprzeczytane 22-03-2012, 20:34
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Doroto omijaj szerokim łukiem posesję, w której mieszka ten pan. On może potem jeszcze zbić swojego pieska za to, że był zbyt mało agresywny. Znam takie przypadki.
Dziewczyny czytać spokojnie nie można o takich sprawach. Kiedy się skończy ten obóz koncentracyjny dla wielu zwierząt. A koło mnie leży teraz spokojnie jeden z takich biedaków. Druga na kanapie starsze kosteczki grzeje. Dobrze, że wy jesteście. Inaczej szlag mnie trafiłby na miejscu.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.

Ostatnio edytowane przez bronczyk : 22-03-2012 o 20:34.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1354  
Nieprzeczytane 23-03-2012, 01:08
polwieczna polwieczna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 879
Domyślnie

..siedze i kombinuje..jaki byscie przewidywaly scenariusz, gdybym do mojego bialego cuda, dokooptowala druga dorosla suczke? Mieszkanie nie za duze...niecale 50 m. Czy to porywanie sie z motyka na ksiezyc? Zulka jest łagodna komunikatywna, nigdy nie zaatakowała zwierzaka, nawet jak ktos na nia warczy to ona odchodzi ( w sytuacji ataku oczywiscie sie broni) Jak wiecie wykluczam mozliwosc oddania raz wzietego zwierzaka, a gdyby sie nie zsocjalizowaly? Gdyby w gre wchodzil szczeniak to w ogole nie widze problemu, ale druga dorosla suka? Tak mi chodzi po glowie ta Amelia... Poza tym , takie biedactwo, wymagałoby mojej uwagi, wiekszej troski, czy "moja" by jednak to akceptowala? Jest jak doklejona do mnie?

Ostatnio edytowane przez polwieczna : 23-03-2012 o 01:14.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1355  
Nieprzeczytane 23-03-2012, 09:01
ewa1953 ewa1953 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: bydgoszcz
Posty: 1 026
Domyślnie

Wiem ,rozumię co przeżywasz -straszne rozterki .Wierzę ,że z całego serca chciałabyś pomoc tej /albo i innym pokrzywdzonym/jednak powiem szczerze ,że ja chyba bym nie ryzykowala.Co innego DT -bardzo trudne ale masz świadomośc ,że to tymczas. a jak będzie dobrze może zmienić sie w DS.Może takie rozwiązanie ? Bronczyk ma większe doświadczenie może Ci coś podpowie.
Milego wiosennego dnia
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1356  
Nieprzeczytane 23-03-2012, 13:02
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Polwieczna mam podobne mieszkanie i na siódmym piętrze, a sama wiesz ile ich było, tych futrzaków. Dowiedz się czy sunia, którą chcesz zaadoptować jest spokojna. To ważne. Jeśli tak to bierz. Jeszcze ty będziesz zazdrosna o relacje miedzy nimi. Służę radą jeśli chodzi o pierwsze kontakty. Też się bałam w październiku jak Inna do nas przyszła, a teraz one są dwie przyjaciółki i nie żałuję, że jedna musi z jakiejś części uwagi naszej zrezygnować na rzecz drugiej, ale czy my jesteśmy w stanie pojąć urok zapachu wysuszonej myszy. W życiu, a psia koleżanka i owszem.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1357  
Nieprzeczytane 23-03-2012, 13:56
polwieczna polwieczna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 879
Domyślnie

Witam pieknie! Jak to dobrze, ze moge na Was liczyc...wejdzcie prosze na sos dla bokserow, przepraszam za traume jakiej Wam dostarcze, ale.....jest tam sporo o Amelii, takze zdjec, ona sie przewraca prawdopodobnie byla bita po glowie, nie wiadomo jak kontaktuje, bo sama ledwie (jeszcze) żyje? Jest tak slabiutka, ze nie wiadomo czy jest spokojna czy nie..?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1358  
Nieprzeczytane 23-03-2012, 15:33
ewa1953 ewa1953 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: bydgoszcz
Posty: 1 026
Domyślnie

Przeczytałam watek Amelki .Wcale sie nie dziwię ,że chcesz dac jej ciepełko ,serducho.Wiem wiem ,że to sprawy przyziemne ale czy masz autko ,żeby ją zawieść do weta ? czy masz na tyle zaprzyjaznionego,że jak bedzie trzeba to przyjdzie ? wybacz ale mnie sie wydaje ,że Amelka potrzebuje spokoju i nie wiem czy Twoje cudo na to sie zgodzi ? a jak z wyprowadzaniem na "opróznienie zbiornikow". Ja jak to przeczytałam to chciałam dzwonić dajcie mi Amelkę ale no własnie to ale ...schody,1 pokoj i Beyasty.Jeszcze ok miesiąca -wynoszę sie na dzialkę a to juz inna sytuacja.
Brak słow żeby określic jej "własciciela" wielkie słowa uznania dla ratowników.
Dzisiaj pod opiekę FP trafiły/bez kolejki/ nastepne 3 Berny....KIEDY TO SIE SKOŃCZY LUB CHOĆ OGRANICZY !!!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1359  
Nieprzeczytane 23-03-2012, 19:28
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Polwieczna napisz do tych, którzy teraz opiekują się Amelką. W tym stanie nie radziłabym jej brać. Lepiej będzie jeśli możesz zabezpieczyć finansowo leczenie. Idę się napić wódki. Na trzeźwo nie wytrzymam tej relacji o Amelce. Jeśli stan ulegnie poprawie to zabieraj do swego serca. Dasz radę dać miłość jednej i drugiej. Jeszcze raz napiszę z własnych obserwacji wiem, że nawet psi wrogowie w czasie choroby i słabości sobie pomagają.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1360  
Nieprzeczytane 24-03-2012, 10:11
cha_ga's Avatar
cha_ga cha_ga jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Posty: 2 621
Domyślnie

Witajcie, nie było mnie z powodu awarii sieci telefonicznej.Wyobrazcie sobie, ze w naszej centrali złodzieje ukradli kable, ich wymiana zajeła telekomunikacji tydzień, ale nic przeczytałam wszystkie zaległe posty.Półwieczna ja cie podziwiam. Ja sama w kilka miesiecy po smierci Tiny pojechałam do schroniska z zamiarem wzięcia psa...byłam prawie chora po tej wizycie, i wsciekła na siebie bo z tej ilośco psiaków nie potrafiłam zadnego wybrac. Suczka na która sie w koncu zdecydowałam zareagowała niesamowitą paniką na widok smyczy, wolontariuszom nie udało sie jej złapac tak szalała po klatce i gryzła/o czyms to swiadczy/. Przyznam sie, ze stchórzyłam, obawiałam sie agresji w stosunku do Brutusa, jego reakcji i skończyło sie na wzięciu szczeniaka... Nie wiem jak twoje cudo, Brutus z natury nie jest zazdrosny, w końcu zawsze musiał sie mna dzielic z innymi, wiec problemów nie stwarzał zadnych, ale nie wszystkie psy takie sa, Tina była inna, nie tolerowała zadnych obcych psów na swoim terenie...Ale moze bronczyk ma racje, w stosunku do słabych i chorych zachowania ich sa inne? Gdy Kaper odzyskiwałał przytomność po atakach padaczki Tina reagowała na niego strachem, szczerzyła zeby i nie pozwalała mu sie do siebie zblizyc, bała się...

Ostatnio edytowane przez cha_ga : 24-03-2012 o 10:18.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Dla tych co kochają psy cz.III Basia. Wszystkie zwierzęta duże i małe 503 24-12-2009 22:41
Francuski łącznik, czyli psy górą za 399 Euro Stalin Wszystkie zwierzęta duże i małe 2 05-11-2009 09:03
Dla tych co kochają psy cz.II Kundzia Wszystkie zwierzęta duże i małe 524 25-05-2009 14:19
Dla tych co kochają psy Kundzia Wszystkie zwierzęta duże i małe 545 16-11-2008 16:34
Jakich mężczyzn kochają Polki? - komentarze Mar-Basia Ogólny 10 09-07-2008 08:22

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:57.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.