menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Styl życia > Wszystkie zwierzęta duże i małe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają"

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #5301  
Nieprzeczytane 25-03-2015, 19:09
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Jeszcze tak nie było, żeby chociaż miesiąc minął nam zwyczajnie, może nudnie, ale bez niespodziewanych "atrakcji".
No i teraz też okazało się, że pan chirurg koniecznie życzy sobie obejrzeć moje wnętrze, żeby co nieco z niego uszczknąć.
Ja słucham mądrzejszych od siebie i nawet godzę się na to uszczknięcie.
Ale moje koty!!!
Idę, jak to się mówi, pod nóż w niedzielę, wracam po kilku dniach (jak dobrze pójdzie). A mieszkamy sami: koty i ja.
Oznacza to, że od niedzieli przez kilka dni i nocy będą same
Nie da się na tyle dni wyłożyć jedzenia, żeby nie wyschło, skisło itd. To samo z kuwetą. Ile ich musiałoby być, żeby w miarę czyste dotrwały do mojego powrotu?
Już nawet nie myślę o gnębieniu Kajusi przez kocurki, o możliwości wciśnięcia się w coś Antosia, o odpychaniu Bratka od miseczek z jedzeniem. Ile jest tych sytuacji, które wymagają mojej ingerencji, pomocy, uwagi!

Mam, na szczęście, znajomą, która moje koty lubi (sama też ma Pusię). Od wczoraj przychodzi do mnie, głaszcze, karmi i bawi się z kotami. Nawet Bratuś pozwolił jej na pogłaskanie łebka. Wszystko to po to, żeby koty zaakceptowały jej obecność w mieszkaniu, kiedy mnie nie będzie.
Ustaliłyśmy, że będzie do kotków przychodziła rano i wieczorem. Karmiła je, bawiła się chwilkę i sprzątała kuwety.
Zaopiekowane więc moje koty będą. Ale będą same przez ponad 20 godzin na dobę.
Bardzo to przeżywam, wyobrażam sobie różne nieszczęścia, które mogą się wydarzyć. Staram się przewidzieć i usunąć różne niebezpieczności.
Trzymajcie kciuki za moje trzykoty i za mnie. Żebyśmy jakoś to przetrwali.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5302  
Nieprzeczytane 25-03-2015, 20:47
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Estello trzymam kciuki za was. Bardzo mocno. Kochana, czy ty swoje koty masz za jakieś nieudaczniki? One mądre są. Będą przeżywać zmianę i te kilka dni samotności odczują psychicznie, ale z reguły zwierzęta przy zmianach rytmu dnia i opiekuna cichną. Robią się grzeczne i czekają. Nie wymyślaj, więc niebezpieczeństw tylko mobilizuj się do szybkiego zdrowienia. Sama miałam teraz ciężką grypę i nie byłam w stanie obsługiwać kotówkotów. W rzadkich chwilach przytomności sumienie mnie gryzło, ale nie potrafiłam ruszyć się z pościeli. Dusia i Mamrocio cichutko przemieszczali się po mieszkaniu. Jakby ich nie było. Nie napadali na siebie, nie wrzeszczeli i same jadły. Przeżyły bez opieki pańci. Myślę, że i u ciebie będzie podobnie.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5303  
Nieprzeczytane 25-03-2015, 21:24
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Cytat:
Napisał bronczyk
Estello trzymam kciuki za was. Bardzo mocno. Kochana, czy ty swoje koty masz za jakieś nieudaczniki? One mądre są. Będą przeżywać zmianę i te kilka dni samotności odczują psychicznie, ale z reguły zwierzęta przy zmianach rytmu dnia i opiekuna cichną. Robią się grzeczne i czekają. Nie wymyślaj, więc niebezpieczeństw tylko mobilizuj się do szybkiego zdrowienia. Sama miałam teraz ciężką grypę i nie byłam w stanie obsługiwać kotówkotów. W rzadkich chwilach przytomności sumienie mnie gryzło, ale nie potrafiłam ruszyć się z pościeli. Dusia i Mamrocio cichutko przemieszczali się po mieszkaniu. Jakby ich nie było. Nie napadali na siebie, nie wrzeszczeli i same jadły. Przeżyły bez opieki pańci. Myślę, że i u ciebie będzie podobnie.

Można na ciebie liczyć
Podniosłaś mnie na duchu, chcę wierzyć, że masz rację. Daje mi do myślenia twój opis zachowania Dusi i Mamrocia, kiedy byłaś chora. Wyczuwały twoją niemoc? Instynkt zobowiązujący do ochrony słabszych (chorych) ? To znaczy, że rozumieją, że ich harce i grymasy mogą być uciążliwe?

O tylu sprawach trzeba pomyśleć! Mogę przecież nie być normalnie sprawna dłużej niż kilka dni. Kurier przywiózł mi więc dzisiaj większy zapas jedzonka i żwirku dla kotów ze sklepu internetowego, a w piątek odbieram ze sklepu realnego surowe mięsko do zamrożenia i wykorzystania na dłużej niż tydzień.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5304  
Nieprzeczytane 26-03-2015, 18:41
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

W ten instynkt opieki nad słabymi i chorymi to ja coś w przypadku moich kotówkotów nie wierzę. Raczej zaskoczenie i zdziwienie nową sytuacją. Halinka leży, nie kręci się po mieszkaniu, nie słychać znanych odgłosów np. otwierania lodówki, szafki, szumu gotującej się wody to lepiej przycichnąć, przycupnąć w kącikach i czekać co dalej. Czujność kocia włączona, zniknęły kłótnie. Przecież najważniejsze jest wtedy znalezienie odpowiedzi na pytanie czy los okrutny niespodzianki nie niesie. I kotykoty myślą, roztrząsają sytuację. Nie opisują słowami, ale emocjami, czuciem. Dlatego myślę, że i u ciebie będzie podobnie. A jak już pańcia wstała to się działo. Miaukoty, jęczenia w podwójnej ilości. Ale co ciekawe te pretensje do mnie skierowały dopiero jak na dobre wyszłam z pościeli.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5305  
Nieprzeczytane 03-04-2015, 10:24
gratka's Avatar
gratka gratka jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Miasto: wioska
Posty: 16 037
Domyślnie

Witajcie!
Miałam choróbsko z kaszlem i bólem gardła. Romeo kładł się na mojej szyi i ile razy w nocy kaszel mnie chwycił
- za każdym razem kot mruczał mi prosto do ucha. Mruczał długo i głośno. Starał się bardzo.
Nie chciałam go zarazić, odpędzałam, perswadowałam - wszystko na nic.
Powracał jak bumerang. W takich wypadkach kot wie lepiej, ot co.

Wesołych Świąt Kociary!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5306  
Nieprzeczytane 03-04-2015, 11:07
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Wróciłam po kilku dniach nieobecności do domu. Wiedziałam, że kotki są na pewno zaopiekowane i tak było: kuwety czyste, w miseczkach pełno jedzonka. Niepokoiłam się tylko o ich samopoczucie i o to, że Kajusię będą oba kocurki gnębić.

Musiały słyszeć mój głos dochodzący zza drzwi wejściowych, bo wszystkie trzy stały za drzwiami.
Kaja, moja kochana Kaja, zamiast okazać radość na mój widok - wyprysła na korytarz i na schody, jakby tylko większej przestrzeni życiowej jej brakowało, a nie kochanej pani
Zupełnie niespodziewanie wielkie dowody przywiązania dostałam natomiast od naszego domowego łobuziaka Antosia: nie odstępuje mnie niemal na krok, ciągle podstawia grzbiecik do głaskania, układa się przy mnie i na nogi (ciekawe: do operowanych okolic żadne z kociaków się nie zbliża!), którekolwiek kocię bym nie wołała, to Antolek zjawia się pierwszy
Natomiast Bratek na początku obchodził mnie szerokim kołem; po wstępnym obwąchaniu mnie i torby (te obce, szpitalne zapachy!) nie zbliżał się do mnie, wołany kładł uszka i podkulał ogonek. Zaczęłam kucać, kiedy Bratusia wołałam (mniejsza zapewne wydaję się mniej grozna), kiedy się powoli zbliżał, wyciągałam dłoń zanim go pogłaskałam, żeby mógł się upewnić, że ja to ja. Minęły 2 dni od mojego powrotu, a Bratuś ciągle jeszcze ma momenty strachu.
Za to Kaja, po nacieszeniu się korytarzem i schodami stała się niezmiernie pieszczotliwa: ciągle układa się w pozycji do głaskania, kiedy zaczynam krążyć po mieszkaniu ociera mi się o nogi, układa przy nogach na moim fotelu (jeśli Antoś miejsca nie okupuje ).

Tak więc przeżyliśmy wszyscy nowe doświadczenie, dowiedziałam się nowych rzeczy o moich kotkach. Ale nie chciałabym tego ich "porzucenia" znowu przeżywać

Spokojnych i radosnych Świąt Wam i Waszym Zwierzakom serdecznie życzę w imieniu swoim i moich trzykotów
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5307  
Nieprzeczytane 03-04-2015, 20:11
Jagoda52's Avatar
Jagoda52 Jagoda52 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Sosnowiec
Posty: 945
Domyślnie

Życzę Wam, Kochani,
aby te święta wielkanocne
wniosły do Waszych serc
wiosenną radość i świeżość,
pogodę ducha, spokój, ciepło i nadzieję.

__________________
Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5308  
Nieprzeczytane 03-04-2015, 21:05
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Estello no to odżyłam. Zdrowiej i przytulaj koty.
Ludziom życzę szczęścia, a kotom dobrych domów.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5309  
Nieprzeczytane 04-04-2015, 12:40
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Takiego kocia spotkałam na spacerze




Wszystkiego dobrego z okazji Świąt Wielkanocnych, zdrowia, radości, pociechy z podopiecznych, życzę wraz z moją gromadką...

Kibicuję Wam moje drogie w troskach dnia codziennego, czy to dotyczących samych kotków, czy też niestety i nas, opiekunów.

Pozdrawiam świątecznie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5310  
Nieprzeczytane 04-04-2015, 13:33
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Cytat:
Napisał krystynka
Takiego kocia spotkałam na spacerze




Wszystkiego dobrego z okazji Świąt Wielkanocnych, zdrowia, radości, pociechy z podopiecznych, życzę wraz z moją gromadką...

Kibicuję Wam moje drogie w troskach dnia codziennego, czy to dotyczących samych kotków, czy też niestety i nas, opiekunów.


Pozdrawiam świątecznie

Krystynko, napotkany kociak cudowny! Może komuś się zgubił? Bo nie sądzę, że taką piękność ktoś wypuszczał na wybieganie
Spokojnych Świąt!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5311  
Nieprzeczytane 04-04-2015, 15:47
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Estello, to na osiedlu domków jednorodzinnych, i ten po prostu był chyba wychodzący, zresztą nie on jeden, była tam i szylkretka i buraski i wszystko mało płochliwe, czyli ich teren, w miarę bezpieczny... pozdrawiam słonecznie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5312  
Nieprzeczytane 04-04-2015, 21:36
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Estello Mamrocio stwierdził, że wszystkie koty są piękne. Jak on się zezłościł, że tego nie wiedziałaś. Prychał długo, ale czemu mnie biednej, która go wielbi chciał zepsuć komputer to już nie wiem. Ja poszłam ciasto sprawdzać w piekarniku, a ten łobuziak w tym czasie wcisnął Ctrl i miałam na monitorze strony jak paseczki. Wyobraźcie sobie ze dwadzieścia wąziutkich jak tasiemki stron. Na szczęście znam kocie zdolności i pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam klawiaturę.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5313  
Nieprzeczytane 04-04-2015, 22:05
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Cytat:
Napisał bronczyk
Estello Mamrocio stwierdził, że wszystkie koty są piękne. Jak on się zezłościł, że tego nie wiedziałaś. Prychał długo, ale czemu mnie biednej, która go wielbi chciał zepsuć komputer to już nie wiem. Ja poszłam ciasto sprawdzać w piekarniku, a ten łobuziak w tym czasie wcisnął Ctrl i miałam na monitorze strony jak paseczki. Wyobraźcie sobie ze dwadzieścia wąziutkich jak tasiemki stron. Na szczęście znam kocie zdolności i pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam klawiaturę.


Proszę Mamrocia o wybaczenie
Każdy kot jest urodziwy, ja to wiem, bo kocham koty. Pyszczki, ogonki, charaker(ek), różne talenty, szczególna gracja, futerko - długo by można wymieniać
Ten ze zdjęcia ma piękne futerko, a Mamrocio szczególnie bogaty jest w talenty artystyczne, że o urodzie np. pyszczka nie wspomnę.
Mój Bratuś też tak kiedyś pospacerował po klawiaturze, że obraz miałam przekręcony i pisałam z przekręconą głową
Miłego świętowania
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5314  
Nieprzeczytane 06-04-2015, 20:20
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Na dworze mokro, coś leci z nieba, ni to śnieg, ni to deszcz. Zimno, a na spacer iść trzeba. Psy się domagają wyjścia. Najlepiej włożyć kozaki, ciepło w stópki i wędrować można i trzy godziny. Wedle życzenia. Gorzej jak się ma tylko jednego kozaczka i to prawego. Lewa noga bosa. Co ludzie powiedzą na tak wystrojoną spacerowiczkę? Wieczorem były dwa buty, na sto procent były, a rano sztuka pojedyńcza. Miodek ział jak parowóz , on nie znosi spóźnień i zmian w rytmie dnia, więc po sprawdzeniach w szafkach, łazience i pobieżnym, acz wnikliwym obejrzeniu mieszkania pod kątem obecności kozaka założyłam sobie buciki bardziej na tańce niż na marsze po zimnej i mokrej trawie. Mamrocio gdzieś mi schował obuwie. Ja to wiem.
Taa, kot ci niespodziankę zrobił. Taką ciężką rzecz ciągałby przez parę metrów? - wątpił mąż w siłę miauczka. Ślubny bardzo kulturalnie zasugerował po pierwsze możliwość schowania buta do lodówki lub piekarnika.
Wiesz ty jak się zamyślisz to jesteś w stanie bezwiednie coś takiego zrobić. - grzecznie mi tłumaczył.
Po drugie mogłam się nocą pomylić i zamiast kota przygarnąć, to tuliłam w sennych objęciach martwy przedmiot.
Ja zastanawiałam się nad wejściem do domu włamywaczy. Tylko na litość boską po co komu jeden but.
Znalazłam kozaczka!
Jednak kot zadziałał. Nudził się w nocy, więc ciągał sobie własność opiekunki po pokoju. Sznurowadła długie i dobrze się w paszczy układają. Trafił jednak Mamrocio na fotel i jego wąską szczelinę między górą i dołem. But tam się zaklinował i pozostał.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5315  
Nieprzeczytane 06-04-2015, 21:10
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Należy pochwalić Mamrocia, że potrafił taką dużą i w dodatku nielekką rzecz samym pyszczkiem przeciągnąć. Moje kotki tylko polegują na moich butach, żadne ich nie przemieszcza. Mamrocio pewnie twój zapach chciał mieć przy sobie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5317  
Nieprzeczytane 08-04-2015, 20:20
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Senesco bardzo kocie zachowanie. Jak kot ma chęć na przytulanki to nie ma zmiłuj.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5318  
Nieprzeczytane 10-04-2015, 19:39
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Ktoś tu narzekał na talent muzyczny kota.
A może to kwestia złego impresario?
Może kot mógłby ... https://www.facebook.com/video.php?v...207803&theater
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5319  
Nieprzeczytane 10-04-2015, 21:09
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Senesco no ja troszeczkę sobie pobiadoliłam nad zdolnościami muzycznymi Mamrocia, ale ukarana zostałam odkrywaniem innych jego talentów. Proszę bardzo do filharmonii kocura zaniosę ( takie panisko przecież piechotą nie dotrze), ale żadnego instrumentu mu nie kupię.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5320  
Nieprzeczytane 10-04-2015, 22:22
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Muzyka całkiem, całkiem - klimatyczna. Ale zachowanie artysty przy klawiaturze nie do podrobienia! Maestro z uchem na klawiszach, wsłuchujący się w niebiański dźwięk dochodzący spod prawej łapki, ekscytacja przy niektórych frazach, spoglądanie w kamerę (czy na pewno ujęła moment) - bezcenne!
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? konris Zarządzanie finansami 2 25-09-2012 12:34
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. weronika1 Wszystkie zwierzęta duże i małe 500 06-05-2010 22:57
Czy ktoś tu kocha koty? GracekristGold Wszystkie zwierzęta duże i małe 547 06-05-2010 20:06
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV ignesja Podróże, turystyka 527 22-04-2010 23:19

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:54.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.