|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1061
|
||||
|
||||
Cytat:
To prawda, chytrus zawsze jest chytrusem. Spotykam się czasem z ironicznymi spojrzeniami, ponieważ po centrum i w autobusach moja Pysia podróżuje w specjalnej psiej torbie (dla wygody i bezpieczeństwa - jest malutka). Ale nauczyłam się to ignorować: mój pies, moje pieniądze, moje towarzystwo, moje życie. Najczęściej jednak widzę, jak pół autobusu rozpływa się w uśmiechach, bo ona jest po prostu rozkoszna. A schronisku pomaga cała moja rodzina. |
#1062
|
|||
|
|||
Cytat:
|
#1063
|
|||
|
|||
..taneska! Twoja Pysia cud-miod dziewczynka! Otoż to! Moja kasa i ja decyduje co z nia zrobie. A tak na marginesie trzymajcie za mnie kciuki mile panie! U nas zaczyna sie cieczka a ja mojej ogromnej suki na rece nie wezme, zatem musze cwiczyc bieg z przeszkodami, na krotkich dystansach jeszcze calkiem, calkiem...nie moge sie nacieszyc widokiem Pysi w termoforku...
|
#1064
|
||||
|
||||
|
#1065
|
||||
|
||||
Ja już mam kłopot z głowy. Obie dziewczyny po sterylizacji. Zdrowe, radosne bez tęsknot związanych z instynktem rozmnażania. Polwieczna dziwię się, że mając bokserkę jeszcze jej nie usunęłaś narządów rodnych. Moje mądre książki przy tej rasie podają, że mają genetyczną skłonność do nowotworów. A po sterylizacji u suk maleje możliwość wystąpienia raka sutka, że nie wspomnę o raku jajnika i macicy.
Tanesko Pysia powinna startować w konkursie piękności. |
#1066
|
|||
|
|||
Witam pieknie czytajacych......owszem genetyczna sklonnosc do nowotworow, ale innego typu. Jak widzialyscie zamilklam, nie zrobie jej tego "profilaktycznie" gdyby nie daj bog ropomacicze wowczas , leczniczo tak. Dokad jestem w stanie upilnowac ja, zapanowac nad sytuacja nie zadam jej tego bolu dla, ze tak powiem, wlasnej wygody...Tęsknot zadnych moje suczki nie mialy, zawsze wybiegane, rozbawione. Przeciez to jest ciezka brzuszna operacja. W sytuacjach innych schroniskowo-adopcyjnych, jest to tzw mniejsze zlo, zeby ludzie bez wyobrazni nie rozmnazali ich dalej. Wiadomo im zwierzat mniej, tym bedzie im lepiej , to jest moje credo.
|
#1067
|
||||
|
||||
Polwieczna, moja sunia jest po sterylizacji, ale głownie dlatego,ze mam jeszcze psa. Tak po cichu przyznaje,ze masz duzo racji, nie wiem czy zdecydowałabym sie na tego rodzaju operacje gdybym miała tylko suczke. To jednak jest wbrew naturze i zawsze wiąże sie z jakims niebezpieczeństwem i cierpieniem.Tak samo z kastracja samca, mój ma 6 lat, i jak dotad sie uchował... nie sadzę aby z tego powodu cierpiał...nie ma styczności z ciekajacymi sie sukami, ale czy tak będzie zawsze tego nie wiem.Natomiast gdybym miała z nim jakiekolwiek kłopoty zostałby wykastrowany.
|
#1068
|
||||
|
||||
Ja przeżyłam z ostatnią jamniczką 4 operacje guzów piersi i powiedziałam sobie - nigdy więcej! A suczka siostry operowanego ropomacicza nie przeżyła.
Bronczyk, miałam ochotę startować w konkursach piękności kundelków, ale wolę dawać szansę choćby dzieciom-właścicielom przygarniętych psów. Bardzo wiele osób mnie zaczepia z zachwytu nad Pysią przez te jej wielkie, disneyowskie oczy i ruchliwe uszka. Jest "miniasta" i żywo reaguje, bo całe dnie spędza ze mną, nie nudzi się w domu. Lubimy rozmawiać. |
#1069
|
||||
|
||||
Zgoda natura dała zwierzętom narządy rozrodcze i ci co nie mają ochoty ich usuwać powołują się na ową naturalność. A jak pies siedzi w domu, w łóżeczku ciepłym, jedzonko dostaje z różnymi smakołykami, a wszystko myte, czyszczone itd, to gdzie natura. A i jak już ma się te narządy to naturalnie jest je wykorzystać. Inaczej stają się atrapą. Opiekun ma prawo do podejmowania decyzji o tego typu zabiegu, tylko niech to nie będzie podpierane naturą, ponieważ pies od tysiącleci udomowiony jest. Co do ciężkości operacji. Wiadomo, że ryzyko istnieje. Narkoza i grzebanie w brzuchu, ale nie rusza się przecież wnętrzności. Po wybudzeniu i paru godzinach na wyrzucenie z organizmu środków usypiających nasz pupil może już jeść i pić. Ba większość z nich na drugi dzień biega i skacze jakby nie miały nic robione. Większość znanych mi bokserek zmarła na te, że tak powiem nowotwory kobiece.
Tanesko mój wnuczek zajrzał mi przez ramię i zawołał- Babcia takiego pieska mógłbym mieć. Urzekły go Pysi uszy. |
#1070
|
|||
|
|||
Cytat:
|
#1071
|
|||
|
|||
Wiadomo ze ta paskudna choroba, moze zaatakowac praktycznie kazdy narzad....to co? To usunac wszystko na wsiakij pażarnyj? I co zostanie? Futerko?
|
#1072
|
||||
|
||||
Bardzo mi miło, Pysia przypomina po prostu pluszaka, choć jest przekonana o własnych możliwościach obronnych .
Wstawiłam zdjęcia z nią w postaci filmików do YouTube: http://www.youtube.com/watch?v=vtrKu...eature=channel http://www.youtube.com/watch?v=BbIML...feature=relmfu http://www.youtube.com/watch?v=Fqnyp...feature=relmfu |
#1073
|
||||
|
||||
Polwieczna mimo odmiennego zdania na temat sterylizacji staram się ciebie zrozumieć i przykro mi, że poczułaś się urażona. Nie jestem miłośniczką zadawania bólu komukolwiek i proszę nie używaj tego typu argumentów, że jak się kocha itd. Jak zawsze będziemy na wątku siebie chwalić i podkreślać niezwykłą miłość do naszych pupili to raz, że będzie nudno i po drugie nic nowego się o naszych czworonogach nie dowiemy.
Tanesko obejrzałam i rzeczywiście sunia ma niezwykły wdzięk. Jak ona śpi przecudnie. Masz skarb niesamowity. |
#1074
|
||||
|
||||
To ja jeszcze dopiszę. Naprawdę podziwiam was za wielką miłość do zwierząt, za wszystkie dobre uczynki dla nich, a że miewam odmienne czasem zdania to jest to wynik moich przemyśleń, doświadczeń wieloletnich, mnóstwa fachowych książek przeczytanych o psach i licznych dyskusji prowadzonych z zaprzyjaźnionymi weterynarzami. Nie piszę, więc po to, aby kogoś urazić. Moim celem jest naświetlenie problemu tak jak ja to widzę, a przecież każdy może na ten sam problem spojrzeć inaczej. Mamy prawo różnić się w ocenach i mieć do siebie szacunek.
|
#1075
|
|||
|
|||
Witaj milo Bronczyk,ja nie poczulam sie urazona, to nie ta kategoryzacja, zrobilo mi sie przykro a to roznica. Poza tym ja wcale nie oczekuje zachwytow, tym bardziej ze nie pokazalam Wam jeszcze mojego bialego"cuda". Po prostu kazdy z nas ma swoja opinie i prawo do jej wyrazania, bylabym niespelna rozumu gdybym miala miec o to pretensje. Poki co śmigam jako ta łania, jezeli pojawia sie w pobliżu kolejny adorator. Po lodzie nie tak łatwo uciekac ale na szczescie ida roztopy...
|
#1076
|
|||
|
|||
..teraz doczytalam drugiego posta, nasze doswiadczenie jest ponoc suma naszych bledow ze powtorze za kims mądrym, A milosc do naszych "braci mniejszych" tez mam na to swoje teorie, jedna brzmi tak ..ze im lepiej poznaje ludzi, tym bardziej kocham zwierzeta..to chyba Andrzejewski? Ale mnie to raczej nie dotyczy, bo jak wiesc rodzinna niesie...od dziecka lepiej sie dogadywalam ze zwierzakami niz z ludzmi. Moge to wyrazic tak..ludzi lubie , zwierzaki kocham...
|
#1077
|
||||
|
||||
Polwieczna to życzę adoratorów zamkniętych w domach w czasie twoich z sunią spacerów. Pamiętam parę lat temu byłam na spacerze z trzema panami bardzo, bardzo ceniącymi płeć piękną i sunią, która nie doceniała tych rzeczy doleciała do nas bokserka. Sama jedna chętna okrutnie. Chłopcy oszaleli ze szczęścia. Właściciela tej latawicy nie widzę. Ja sama jedna i moje futrzaki. Jak złapałam jednego na smycz to dwa jeszcze mi zostały. Drzewa najlichszego w okolicy zero, ludzi też. Latam z tym jednym , łowię drugiego, to tamten wcześniej odłowiony wymsknął się z obroży. Kochana co ja o ciekających się sukach myślałam to ci nie napiszę, aby serca czułego nie ranić. Zgrzana, łapiąca oddech jak przy zawale pilnowałam cnoty bokserki. Uff, na szczęście pojawiła się znajoma z psem również, ale wychrypiałam, aby go nie puszczała i jednego swojego na smyczy jej dałam. Jakoś dwa usidliłam i wracamy sobie do domu. A co robi ta kokietka? Idzie i wdzięczy się do panów. Jak doszłam i zamknęłam drzwi to muszę ci powiedzieć, że się spłakałam, ale bokserokolaków nie pozwoliłam powołać do życia. Co dalej z bokserką się działo już nie wiem.
|
#1078
|
||||
|
||||
Witajcie
Moje miłe Panie, z wielką przyjemnością czytam Wasze posty. Jestem za sterylizacją. Nasze poprzednie dwa psy nie były wysterylizowane. Teraz świadomie wysterylizowaliśmy naszego Foksa, bo nie zamierzamy zakładać hodowli. Kochamy małego bardzo i to że nie ma jąderek nie ma wpływu na jego i nasze życie.
Moze ktoś z Was podpowie mi jak ograniczyć potworne wypadanie kudełków u beagla, bo jak wiecie, te pieski gubią sierść raz do roku- od 1 stycznia do 31 grudnia. Lekarz i fryzjer psi rozłożyli ręce, bo ponoć taka jest ich "uroda". Może jednak jest jakiś domowy sposób na naszego słodziaka ? |
#1079
|
|||
|
|||
..hahhaha Bronczyk! Sorki jeszcze sie smieje! Tyś sie spłakała a ja paskuda sie śmieje! Ale oczyma wyobrazni zobaczylam , cala te scene! I znowu zderzenie roznych "odpowiedzialnosci" Twojej i wlascicieli bokserki, pozostawie bez komentarza, bo jeszcze sie zdenerwuje!
|
#1080
|
|||
|
|||
Cytat:
Ostatnio edytowane przez polwieczna : 24-02-2012 o 20:03. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dla tych co kochają psy cz.III | Basia. | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 503 | 24-12-2009 22:41 |
Francuski łącznik, czyli psy górą za 399 Euro | Stalin | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 2 | 05-11-2009 09:03 |
Dla tych co kochają psy cz.II | Kundzia | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 524 | 25-05-2009 14:19 |
Dla tych co kochają psy | Kundzia | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 545 | 16-11-2008 16:34 |
Jakich mężczyzn kochają Polki? - komentarze | Mar-Basia | Ogólny | 10 | 09-07-2008 08:22 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|