Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[amiii]

Napisał alodia1949

AMIII - wyobraziłam sobie tę, opisaną przez Ciebie, scenę,
zachowanie męskiej młodzieży to już podpada pod molestowanie

Eee nie, Alodio.
Nie w tamtych okolicznościach.
Ja byłam tylko 5 lat starsza od tych chłopców,
smarkato wyglądałam,
wzięli mnie za nową koleżankę (jak mi wyjaśnili i przeprosili)
a dodatkowo za lizuskę, co to się wyrwała
i dziennik na czas przytargała.
Bo pamiętam ze szkoły,
że to ważne było kogo nauczyciel (jak już musiał),
po dziennik wysyłał.
Jak wysłał lizusa-prymusa, to dziennik był zaraz
a jak kogoś innego,
to często, gęsto dziennik był dostarczany pod koniec lekcji.
A to sprzątaczka umyła podłogę na korytarzu i nie pozwoliła przejść po mokrej
a to inny nauczyciel pomyłkowo zabrał i trzeba było szukać po klasach.
Tłumaczenia były czasem tak naiwne że aż bolało
ale nie raz udawało się i ktoś tam nie miał wpisanej nieobecności,
bo już czasu nie starczyło na sprawdzenie
To "przyjęcie" na korytarzu raczej mi pochlebiało (że nie wyglądam na "swoje lata") niż obraziło,
od razu też wyobraziłam sobie jakie będzie zaskoczenie.
Poza tym w tamtych latach obiecałam sobie (i dotrzymuję tego),
że "nie zapomni wół jak cielęciem był"
i przecież wiem jak to "hula", jak się jest w tak cudownie szczenięcym wieku.
A poza tym to miało i pozytywne skutki,
bo nie do końca mi uwierzono,
że nie będę z tego powodu złośliwa
i młodzież zachowywała się nad wyraz poprawnie przy mnie i nawet troszkę podgoniliśmy z materiałem.


A ten boso...
kurzy cygary a pewnie i popija,
to na buty już nie starczyło.



.......................................

[pluto37]

Napisał bogda

.....
Żaba się ze mną umawia i mówi, że będzie w niebieskiej kurtałce...no to wypatruję tej niebieskości, a tu leci do mnie ktoś w ciemnoróżowym, a może nawet w czerwonym...i od tej pory wszystko co pięknie kolorowe jest niebieskie.

To i tak miałaś szczęście, że trafiła na umówione miejsce
Znany bowiem jest przypadek, że oczekując na nią w umówionym miejscu można było z pragnienia skonać...

Albowiem Kraków Główny tyle wyjść posiada, że trudno właściwe znaleźć

[Jarosław II]

Napisał bogda

będziemy dłużej rano spać, a wcześniej chodzić spać, bo jak będą oszczędności prądu, to co robić po ćmoku.
Muszę kupić na wszelki wypadek jakieś świeczki, tylko na nich wody na herbatę nawet nie ugotuję.

Bogusiu, agregat musisz kupić, bo zamrażarka na świeczki nie pójdzie, ani pralka, ani CO.

[amiii]

Napisał pluto37

To i tak miałaś szczęście, że trafiła na umówione miejsce

Pewnie, najłatwiej wieszać psy na żabie.
Przejście podziemne jest jedno (przy wyjściu do miasta),
a Wy byliście przy wyjściach na perony.

Znany bowiem jest przypadek, że oczekując na nią w umówionym miejscu można było z pragnienia skonać...

Aleśta przeżyły
a jak potem przyjemne było zaspokajanie pragnienia.

Albowiem Kraków Główny tyle wyjść posiada, że trudno właściwe znaleźć

Podziemne do miasta jest jedno, od zawsze.

Ale ja tam uważam,
że jak coś się dzieje inaczej niż zaplanowane,
to potem jest co wspominać.

[alodia1949]

AMIII - dzięki za wyjaśnienie

byłam na zajęciach rysunku relaksacyjnego

http://www.denimix.pl/2016/09/zentan...a-kazdego.html

bardzo mi się przydały, bo wkurzyła mnie,
telefonicznie, toksyczna osoba z rodziny

całe życie mnie dręczy i gdy mam chwilę
nieuwagi lub dobroci to skacze mi do gardła

[bogda]

Przejście podziemne jest jedno (przy wyjściu do miasta),
a Wy byliście przy wyjściach na perony.

Żabo, ale to było innom razom.
Dobrze komuś gadać, jak zna miasto, a my jak te dzieci we mgle, na szczęście teraz są komórki, to człowiek nie zginie.

bardzo mi się przydały, bo wkurzyła mnie,
telefonicznie, toksyczna osoba z rodziny

Alodio, a musisz taki telefon odbierać?
Dam Ci metodę mojego syna...jak mu coś nie pasuje, co gadam, to on...coś przerywa, chyba zasięg padł, nic cię nie słyszę, no i po rozmowie.

Bogusiu, agregat musisz kupić, bo zamrażarka na świeczki nie pójdzie, ani pralka, ani CO.

Jarku, czego ja bym nie musiała kupić, ale najpierw zrobić skok na bank.
Zaraz mi się przypomniała Wróbelka, jak planowałyśmy taki skok zrobić...

Znany bowiem jest przypadek, że oczekując na nią w umówionym miejscu można było z pragnienia skonać...

Pluto, ja przewidująca, zawsze mam przy sobie wodę.
Wgrałam fotki, spróbuje coś pokazać...

[bogda]

Park, do którego trzeba było tylko przejść przez pasy.

[amiii]

Napisał bogda

Żabo, ale to było innom razom.

Wiadomo, kurtka jednom razom
a spotkanie za przejściem innom....

Dobrze komuś gadać, jak zna miasto, a my jak te dzieci we mgle, na szczęście teraz są komórki, to człowiek nie zginie.

Mieliście komórki a i tak długo trwało,
ot, zwykłe nieporozumienie o fajnym zakończeniu.

Pluto, ja przewidująca, zawsze mam przy sobie wodę.

Oj, bardzo zapobiegliwa i chwała Ci za to.

[bogda]

Czarne łabędzie...



Dywany kwiatowe...



Pijalnia czekolady...i nie tylko.
Też w parku...



Jaś i Małgosia...


Cerkiew, w której odbywają się regularnie msze...



Warzelnia Soli, teraz muzeum i święto pieczonego ziemniaka.



Przed wyjazdem...ostatni spacer w parku...



Jutro pokażę fotki z wycieczki do Torunia...

[amiii]

Piękne te dywany kwiatowe,
zdążyłaś na fajny jeszcze czas.
Najważniejsze,
że wszystko szczęśliwie i powrót też,
teraz tylko czekać na efekty.
I te łabędzie...tak piękne inaczej.



To ja już dobranoc,
bo u Was już późno.






..............

[bogda]

Najważniejsze,
że wszystko szczęśliwie i powrót też,
teraz tylko czekać na efekty.

Żabo, na efekty dalej czekam pełna nadziei, że będzie lepiej.
A czas i pora roku trafiła mi się przepiękna.
Twoja dobranocka niesamowita.
Pewnie jeszcze z Bońką idziesz na spacer...
Dobranoc, śpij dobrze.

[bogda]

I na dobranoc dla Wszyściuchnych, jesienne drzewo.
Osoba przypadkowo wlazła mi w kadr....

[pluto37]

Napisał bogda

Czarne łabędzie...
..

To jest ściema jakaś.
NIE MA czarnych łabędzi.
Tak jak białych myszów.

[amiii]

Bogda, piękna fotka,
pięknie wybarwione te liście
a ta pani co to Ci "wlazła" dopełnia całości,
pasuje jak nie wiem co.

Napisał pluto37

To jest ściema jakaś.
NIE MA czarnych łabędzi.
Tak jak białych myszów.

Oj Pluto, Pluto, co Ty gadasz?
Jak to nie ma białych myszów?
A mało to ludzi je widziało?

[toy_]

Napisał bogda

A dziś Dzień Nauczyciela....Toyka Gratko najlepszości
I jeszcze do Toyki...kilka lat wstecz, nie wiem czy to było pierwsze spotkanie z Żabą, jednak nie zapomniane.
Akurat w jednym czasie byłyśmy w Krakowie, gdzieś był koncert jazzowy, Żaba się ze mną umawia i mówi, że będzie w niebieskiej kurtałce...no to wypatruję tej niebieskości, a tu leci do mnie ktoś w ciemnoróżowym, a może nawet w czerwonym...i od tej pory wszystko co pięknie kolorowe jest niebieskie.

dziekuje ale ja tylko бібліотекар
rozumiem juz z tym niebieskim
moja mama dzis jedzie do sanatorium i oddala mi na przechowanie biale reczniki wyszywane w lawendy zeby jej ktos nie ukradl

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Żabo i Toyka.
Żabo, właśnie ten złoty kolor liści mnie zachwycił.
Pani w niebieskim się dopasowała kolorystycznie.
Toyka, pracujesz w szkole, to i świętujesz.

moja mama dzis jedzie do sanatorium i oddala mi na przechowanie biale reczniki wyszywane w lawendy zeby jej ktos nie ukradl

To muszą być drogocenne te ręczniki...
Dziś cieplutko na dworze, 17 stopni, trzeba pomyśleć o jakimś spacerze.
Fajnego dnia Wam życzę.

[bogda]

Ciechocińska wiewiórka...

[Jarosław II]

Dobrego dnia.

[pluto37]

Napisał amiii

Oj Pluto, Pluto, co Ty gadasz?
Jak to nie ma białych myszów?
A mało to ludzi je widziało?

Jak co??? PRAWDĘ!!!
To jeszcze powiedz nam /może wiesz/ ile trza i czego wypić, żeby te gryzonie na biało widzieć???

psst Pomalowane i z młyna wytarzane w mące się nie liczą

[bogda]

Hej Jarku i Pluto.

psst Pomalowane i z młyna wytarzane w mące się nie liczą

Gadasz jak mój brat, jak chciał mnie wkurzyć.