rydz78 - Blog

		Klub Senior Cafe
Profile

03-09-2009 16:53

Nasz los

Gorzkim życiem kresowiaków wciąż spekulują i karmią rusofobią., a nie mają odwagi powiedzieć jacy my byliśmy tam cacy! Oliwy do ognia jak zwykle dolewa kościół i wiadomo z jakich powodów!. Czemu nie szukamy pojednania.? Gdzie ta miłość bliźniego ?Jaką wartość bez pojednania ma katolicka moralność? Mało kto wie o naszych podłych uczynkach na kresach.., jak osadnicy wojskowi utrwalali polskość nad moją rzeką Bierezinką..I jak potem nas za to sądzono. Ucierpieliśmy więcej od współczesnych męczenników.. W imieniu własnym i rodziców oraz krewnych dręczonych przez bolszewików mam większe powody być sędzią w rozrachunkach z przeszłością.,lecz nie zionę taką zakłamaną nienawiścią do ludzi wschodu. Są rachunki krzywd ,których nikt nie wyrówna , za krew przelaną w obronie sanacyjnych ideałów nam nikt nie zapłaci! Kiedy ojciec w 1920 roku ścinał łby bolszewików to tych "męczenników" nie było na świecie,a kiedy w 1952 roku strzelałem do ubowców w lasach zielonogórskich,to przeskakiwali z jajka na jajko u ojców by nie zostać skurwysynami i nie mają pojęcia o strachu w samotnej celi śmierci!. Czekam 10 lat na kartę kombatanta. IPN nie ma czasu dla takich ,a fabrykuje tylko mity o nieudacznikach solidarnościowych I w imię Bliznego szuka dowodów o zbrodniach Generała A władza .oddaje majątki potomkom magnatów i biednemu kościołowi, zabużanom, za zagrabione mienie pokazuje figę Czy warto dla frazesów składać daninę krwi?A Boga znów prosić o sprawiedliwość ? Za pośrednictwem. Radia Maryja,Generała Głódzia. Jasnej Góry i konkurencyjnego Lichenia

2 komentarzy

Na Kresach wojna była inna

03-09-2009 15:18

1939 roku wujek Jan dostał się do niewoli sowieckiej i na wiecznej zmarzlinie budował kolej .Z Syberii wyprowadził go jak Mojżesz Zydów legendarny Anders ,U jego boku walczył na zachodnim froncie ,min..pod Monte Casino .,a po wojnie s pojechał jak wielu innych kresowiaków do Anglii. Tęsknota w 1947 roku wróciła go do domu. .W andersenowskim mundurze nie długo paradował. , z rodziną ponownie znalazł się na Syberii. W osadzie leśnej, gdzie diabeł mówi dobranoc, obdzielonej od Irkucka złą drogą był drwalem .Z trudem machał siekierą, nie wyjęta kula z obojczyka i ledwie zabliźnione rany utrudniały pracę. Nie wykonywał normy,dostawał więc głodowe przydziały żywności. zona z dziećmi zbierała w tajdze cedrowe orzechy i sporządzała z nich posiłki..Dzisiaj stanowią one rarytas dla turystów,a pędzony z nich bimber zwala z nóg każdego.
Ojciec natomiast przed zesłaniem uciekł w 1944 roku do Polski pociągiem wiozącym kościuszkowców na front W okolicy Czeremchy wyskoczył do lasu,Schronienie znajduje na plebanii,partyzantom naprawia bron,Lewe dokumenty dostarczone przez "leśnych" pomagają wyjechać na Ziemie Odzyskane. Z mamą bratem i siostrą zostaliśmy na Białorusi. Enkawudzista poszukiwał ojca , uciekając przed nim zmienialiśmy miejsca zamieszkania.. Zapamiętałem Adamowice,maleńką wioskę ukrytą między pagórkami , dla tego nie splunęła podczas walk jak inne w okół. Byliśmy tam póki co bezpieczni. Oprócz dziadka Franciszka i mnie nie było tam żądnego mężczyzny. Rozstrzelano ich za kolaborację z Niemcami.
Mailem wtedy dziewięć lat,kosząc trawę dla krowy myślałem o ojcu. ,a mama w żarnach mięła ostatnie ziarna żyta na chleb.,potem piekła go z otrębów,lebiody i orzeszków leszczynowych które zbierałem na wzgórzach za wioską Zbierałem tez na łąkach szczaw, poziomki i grzyby w lesie. Mama z nich robiła najsmaczniejsze zupy świata. Jadąc na gniadej kobyłce do lasu po drzewo planowałem ucieczkę do ojca.

0 komentarzy

Widziałem wojnę

03-09-2009 14:55

Grzmiały armaty ,a czołgi niemieckie miażdżyły uciekających czerwonoarmistów . Cieszyłem się z klęski bolszewików!
Obleśny enkawudzista nie będzie już więcej naganem podnosić matce spódnicę i straszyć Syberią!!
Stałem wśród mieszkańców wsi z rodzicami i machałem ręką, ..a pancerne pojazdy z uśmiechniętymi wybawcami parli do Głębokiego, żydowskiego miasteczka ,a bolszewicy w popłochu uciekali ,a samoloty z czarnymi krzyżami zrzucały ulotki ..Leciały one z nieba jak białe ptaki .Wermachtowcy w panterkach z podkasanymi rękawami przeczesywali zagajniki wołając : Rus kom,sznel
Wystraszeni wychodzili z ukrycia w podartych rubaszkach,Komsomolcy i komisarze nie zdawali broni , przedzierali się do swoich ,tworzyli partyzanckie oddziały.
Pojmanych z bronią Niemcy osadzali w klasztorze Bierozwiecze.,później zrobili tam obóz śmierci. .Zwykłych żołnierzy bogaci brali do roboty na polu .
Miesiącami po lasach błądziło jeszcze wiele , w nocy podjadały kartofle, ziarenka grochu ,zrywali kłosy zbóż!.
Idąc na ryby natknąłem się na jednego z nich... Leżał w pokrwawionej koszuli i wołał:. pić , pomóżcie wstać!Ale ociekłem do domu.
Rannego rodzice zanieśli do stodoły i tam się kurował.
Do armii –jak opowiadał potem- zgłosił się na ochotnika., Chciał pomścić ojca zarąbanego w 1920 roku przez ułanów w naszej miejscowości. Przechodziła ona wtedy z rąk Polaków do Rosjan pięciokrotnie. Na cmentarzu z tej walki w Głębokim leży sześc tysiącleci legionistów. Mój ojciec tez tam walczył. Jeniec jednak uważał ze wyzwala Białorusinów z pod jarzma Panów Polskich ,a ta napość Niemców była dla niego takim samym zaskoczeniem jak ich agresja w 1939 dla nas-szokiem!Jak to przyjaciel stal się wrogiem i zadał cios nożem w plecy/? Żołnierzyka tego Niemcy zostawili na wsi. Pracował za wikt i opierunek _Pewnego dnia zniknął , jesienią zjawił się z automatem ,podziękował za gościnność. Z folwarku zabrał dziesięciu rodaków do lasu..Spalił majątek,a dziedzicom poobcinał głowy. Ocalały Syn wstąpił do SS . Mścił się za śmierć rodziców. na każdym Rosjaninie. Wykorzystywali Niemcy takich ,zwłaszcza Białorusinów obiecując im niepodległe państwo ..Z tych powodów rosły szeregi kolaborantów

4 komentarzy

Gdzie moja prawda?

03-09-2009 12:33

Gdzie prawda?

Prawda nie popłaca,a kluje w oczy!Być jej świadkiem naocznym bywa niebezpiecznie!
Dobrze jednak wiele widzieć i mniej mówić o tym co się już wie!
A MILCZENIE jest złotem- niestety zrozumiałem potem! Po szkodzie. I dla tego uważam,ze są zdarzenia o których nie powinni wiedzieć nawet najbliżsi i ukochani!
Prawda naga jak naga kobieta nie zawsze uszczęśliwia - wychodzi bokiem!
A prawda istnieje na tym padole??
Poszukujemy jednak jak eliksiru. I definiujemy pod kątem oczekiwań!Na przykład stwierdzenie,ze prawda u kobiet leży miedzy nogami ma wielu zwolenników.
A jeśli prawda leży po środku , a nie patrzymy jej prosto w oczy.,czy tylko z powodu ,że kluje ? Cnota tez nie lubi krytyki i boi . Na przykład kościół i teściowa.
Dążymy do prawdy ,a jak poznamy to opluwamy tego który do niej nas doprowadzi Jednak wiele jest racji ,ze jej poznanie wyprowadza z udręki. Wyjątek stanowi kościół sprzedaje ją,idzie jak świeże bułeczki.Imperium Rydzyka,konkurencyjny dla Jasnej góry Lechoń nie wymagają

komentarzy

0 komentarzy

Dyskrecja

03-09-2009 01:01

Dzieci nie potrafią milczeć,wypaplają nawet co robią rodzice razem i osobno Nie wiedzą,ze dyskrecja to gwarancja spokoju. ,ze nie wolno tajemnic rodzinnych wynosić na zewnątrz..Wnosiłem i wzniecałem tym samym wojnę domową Rozum przychodzi z wiekiem ,a nie z nauką. Lepiej mieć donosicieli niż donosić. Z ich usług korzystałem przez szereg lat w kontroli gospodarczej. Za PRL-u wszyscy kradli wszystko,nawet papier toaletowy ,a dzięki donosom wiedziałem ,ze papier z toalety wynosił także sekretarz partii Na cudzych plecach lepiej jechać po sukcesy niż na swoich barkach dźwigać worki cementu.,każdy orze jak może, koszula zawsze jest bliżej ciała,a ręce grabią do siebie, Uczciwość,sprawiedliwość?To tylko bajki- dla motłochu,ciemniaków,cienkich bolków. Miłuj bliźniego aż koszula spadnie z niego-to dewiza życia. Zycie to walka,dzięki, której ono toczy się i trwa dalej,.Walka o byt ma nie jedno imię,tylko cel uświęca środki,po trupach do władzy ludzie idą..Temat jak rzekaDonosy każdy wykorzystuje,lecz nie każdy szanuje donosicieli szczególnie płatnych zawistnych , mściwych. Z doświadczeń moich wynika,ze w donosach kobiety są bezkonkurencyjne gdy w grę wchodzi zemsta i rywalizacja o obiekt zainteresowania. Na szubienicę zaprowadzi męża ,tylko po to by posiać jego majątek, zamieszkać z kochankiem!
Życie mnie nauczyło ze nie należy ufać zaufanym , zawodzą i wtedy boli ,dotychczasowy świat przewraca się do góry nogami!Przekonałem się to na własnej skórze siedząc w celi z zakonnikiem skazanym za kolaboracje z gestapo. Zakablował mnie perfidnie ubowcom,ze o włos nie straciłem życia. Współwięźniowie udusili poduszką tego szpicla dopiero we Wronkach! I dla tego twierdzę,ze wśród przyjaciół psy zająca zjadają,!Staram się teraz po szkodzie i to nie jednej być mądrzejszym,lecz ,błędy są nadal ,ale winą za nie nie obarczam innych I nie oskarżam też Rosjan,Żydów,Ukraińców,Czechow i Niemców za nasze narodowe śmiertelne grzechy. Robią to jednak bez mojego upoważnienia ,lecz w moim imieniu inni i to jest dupa blada!
Gdybym miał dzieci i wnuków te doświadczenia wpajałby im nieustannie. Powiedziałbym im,ze podstawowym kryterium prawdy są nasze doświadczenia i tylko w oparciu na nich należy budować wartości. A niestety budujemy je wciąż na przekonaniach,które dla prawdy są gorszym wrogiem niż kłamstwo..I dla tego mamy najwięcej świętych na świecie,najwięcej kościołów,pomników,patriotów,bohaterów i męczenników poległych za Honor,Ojczyznę i Boga

4 komentarzy

Strona 7 z 11:

« Pierwsza