menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

5 stycznia 2018
01-05-2018 06:11 PM

Mysle, ze podczas godzinnego spokania z Julka, psycholog cos w niej obudzil, cos ruszyl. Dzisiaj cztery razy miala tzw kryzys. Przy pierwszym dostalam lokciem pod zebro. Powiedzialam jej, ze nastepnym razem jak mnie dodtknie bedzie miala 3 dni kary. Niestety, pchnela mnie w plecy wieczorem. Coraz trudniej mi wyjsc z tych dolkow, bo psychicznie - bardzo to przezywam. Po pierwszym razie wyszlyslmy na mecz, kibicowalysmy chlopcom w jej wieku. Pocalowala mnie i powiedziala, ze mnie kocha (bardzo), siedziala na moich kolanach i dopytywala dlaczego klaskam, a potem gdzies sobie poszla, pomimo tlumow ludzi i gdy wreszcie ja znalazlam i powiedzialam, ze idziemy juz do domu (bez zlosci, bo chcialam jej pozniej wytlumaczyc, ze nie moze odchodzic ode mnie w tlumie, po prostu wybiegla na boisko. Potem juz polecialo z gorki, zabrala mi telefon i powiedziala, ze mi go zniszczy itd itd itd.... Nie mam sil.
Wieczorem zaproponowalam dziewuszce, ze sobie razem pomedytujemy. Nie byla to klasyczna medytacja, gdyz odduchalysmy powoli liczac od tylu od 50 do 1. zapewnilam ja, ze nie ejstem tylko po to, aby ja kochac, ale takze po to, aby nauczyc ja grzecznosc okazywac, bo wiem, ze jest dobra, ale nie zawsze udaje jej sie to przekazac. Bardzo plakala. Nie mam sil, ale...
Zrobie sobie dzisiaj kapiel w pachnacych zapachach.
*
W pracy - tylko poprawki
Odpowiedz 0 Komentarzy



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:01.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.