|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#281
|
|||
|
|||
Na egzaminie profesor wykładający anatomię pyta studentkę:
-Czym różni się student uniwersytetu od studenta politechniki i od tramwaju?? -Studenci to niczym nie różnią się, a pod tramwajem to jeszcze nie leżałam... Pewien facet chodził po ulicach i całował wszystkie samochody. Drugi zwrócił uwagę na to i podszedł do niego z pytaniem: -Dlaczego pan tak całuje wszystkie samochody? -A bo jeden z nich potrącił śmiertelnie mi teściową lecz nie wiem który...
__________________
Hmm... |
#282
|
|||
|
|||
__________________
Hmm... |
#283
|
||||
|
||||
W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej: - Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić? - Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona - Pomoże??? - Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie. Rozmawiają dwaj księża: - Ładne ma ksiądz buty, zamszowe? - Nie za swoje.
__________________
Dzieli nas tylko czas...... |
#284
|
||||
|
||||
|
#285
|
||||
|
||||
|
#286
|
||||
|
||||
Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła. Przerażona dzwoni do Świętego Piotra i mówi:
- Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! - wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona. Niestety, Święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni: - Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa... Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem. Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy: - Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy... |
#287
|
||||
|
||||
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
"Co ty do k**wy nędzy robisz w moim łóżku?... I kim do cholery jesteś?" zapytał facet. "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał. "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!" "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut. "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut "Jak ci się podoba byc kurą?" "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje" "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz" Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi. "Łoł to było zaj***ste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : "Kazik co ty k**wa robisz! Obudź się! Za...rałeś całe łóżko!!!!" |
#288
|
||||
|
||||
Pod knajpę zajeżdża zamówiona przez kelnera taksówka. Kelner pakuje na tylne siedzenie trzech kompletnie pijanych klientów i instruuje taksówkarza: - Tego z lewej pan zawiezie na Kopernika, tego w środku na Kościuszki, a tego z prawej na Spokojną... - Ok, wszystko jasne. Po pięciu minutach taksówka ponownie podjeżdża pod knajpę, a taksówkarz woła kelnera: - Powiedz pan jeszcze raz, gdzie którego zawieźć, bo na zakręcie mi się przemieszali.
================================================== = Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak cholera pyta: - Będziesz więcej pił? Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza: - Będziesz więcej pił? Mąż dalej nic. - Odpowiedziałbyś w końcu! Czy będziesz więcej pił?! Na co mąż z wysiłkiem: - Oooossssszzz, cholera... doobraaaaaaa, naaleej... ================================= Namawia kumpel kumpla: - Ty, stary, chodź na ryby!! - E... daj stary spokój... - No chodź, nie daj się prosić - Człowieku! Ja w życiu nie trzymałem wędki w ręku i nie umiem łowić ryb! - A co tu trzeba umieć? Odbijasz, odkręcasz i polewasz. ================================================== ========= Rozmawia dwóch kolegów: - Podobno przestałeś pić? - To dzięki teściowej, stale widziałem ją potrójnie! ================================= Mnisi zorganizowali konkurs na degustację alkoholu. Pierwszy wystartował zakonnik z Niemiec. Dostaje piwo, próbuje i po chwili mówi: - Hmm, piwo jasne... warzone w południowej Bawarii... hmm... z chmielu zebranego w 1998 roku. Oklaski, wiwat. Jako następny do testu podchodzi zakonnik z Francji, któremu jurorzy dali do rozpoznania wino. Zaczyna degustować i mówi: - Wino czerwone... rocznik 78, może 79... wyprodukowane w okolicach Bordeaux. Trzeci do konkursu staje mnich z Polski. Sędziowie chcieli z niego zakpić i dali mu bimber. Polak wychylił kieliszek i mówi: - Żytnia! Na to sędziowie: - Brat się chyba pomylił... - Chwilunia, chwilunia. Żytnia 28, mieszkania 17. ============================ Pijak do pijaka: - Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko mu się urodziło. - Tak? A co ma? - Wyborową. ============================= Dwóch nieźle podpitych facetów idzie ulicą. Nagle jeden pyta: - A właściwie to gdzie ty mieszkasz? - Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo? - Tak. - A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło? - Tak. - To moje mieszkanie. A widzisz blondynę tam na balkonie? - Tą z dużym cycem? - Tak. - To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze? - Tak. - To ja. |
#289
|
||||
|
||||
Dzięki. Uśmiałam się niemożliwie.
|
#290
|
|||
|
|||
__________________
Hmm... |
#291
|
|||
|
|||
__________________
Hmm... |
#292
|
|||
|
|||
__________________
Hmm... |
#293
|
|||
|
|||
__________________
Hmm... |
#294
|
|||
|
|||
__________________
Hmm... |
#295
|
||||
|
||||
|
#296
|
||||
|
||||
|
#297
|
||||
|
||||
Z korespondencji do firm ubezpieczeniowych
Samochód przede mną potrącił przechodnia,który jednak wstał,więc też na niego wjechałem. Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy,jak odbił się od dachu mojego samochodu. Świadek potracenia pieszego:zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci,znany mi osobiście mieszkaniec Orzechowa. |
#298
|
||||
|
||||
Modlitwa wieczorna kobiety:
Ojcze nasz, który jesteś w niebie Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie Daj mi faceta i ma być bogaty Ma mieć ferrari - za cash nie na raty Duze mieszkanie, a najlepiej willę Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę Oglądać romanse, biżuterię kupić W życiu mym nie będzie mogł się nigdy upić Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki Ja wydaję kasę - on płaci podatki On nie ma kolegów - ja mam koleżanki Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki Złotych kart bez liku, czeków co nie miara Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara Modlitwa wieczorna faceta: Panie mój daj mi głuchoniemą nimfomankę z dużym kontem w banku. Ma być właścicielką sklepu monopolowego i mieć własny jacht i napalone koleżanki nimfomanki. Wiem że to się nie rymuje - ale tu nie o rym chodzi.
__________________
Niespełnienie marzeń bywa czasem łutem szczęścia |
#299
|
||||
|
||||
Parę dni przed ślubem pan młody przychodzi do księdza, wręcza mu
dwieście złotych i mówi:/ - Proszę księdza, mam nietypową prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: ,,Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry... Dzień ślubu. Pan młody, pewny siebie, staje przed ołtarzem i wszystko idzie dobrze do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej. Ksiądz pyta: - Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy, ale to nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie? Pan młody, ciężko przestraszony i zszokowany, bąka w końcu: - Ta... ta... tak... Po ceremonii wściekły przybiega do księdza i pyta, co to wszystko znaczy. Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie: - Po prostu przebiła twoją ofertę.
__________________
Niespełnienie marzeń bywa czasem łutem szczęścia |
#300
|
||||
|
||||
Nie było mnie wczoraj na seniorku, więc dzisiaj podwójna dawka śmiechu.
Dowcipy o góralach to mój szczególnie ulubiony temat. Ach, ta ich filozofia Ostatnio edytowane przez alli : 18-11-2011 o 20:50. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Co śmieszy seniora? cz. IV - złote myśli i inne mądrości ludowe | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 701 | 25-04-2011 13:52 |
Prima Aprilis - najlepsze (i nie tylko) żarty | Ewunia | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 2 | 01-04-2011 08:32 |
Co śmieszy seniora cz. III - anegdoty, dowcipy, obrazki... :)) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 525 | 21-09-2010 16:24 |
Co śmieszy seniora cz.II - angdoty, dowcipy, chumory... :-)) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 539 | 28-01-2010 14:10 |
Co śmieszy seniora - anegdoty, dowcipy, rzarty :-) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 512 | 15-06-2009 18:27 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|