|
Marne planowanie
02-05-2015 11:24 AM
Tyle miałam planów na mijający tydzień. Czekałam na wykład o kosmosie, moim dziewczynkom (ale z nich dziewczynki 50-60-letnie) miałam opowiedzieć , o moich przeżyciach na koncercie dla babć i dziadków organizowanych przez dzieci ale i burmistrza.
Miałam to i owo zrobić, załatwić, a skończyło się na tym, że od poprzedniej środy siedzę a właściwie leżę w domu, biorę leki i czekam na lepsze czasy.
Gości nieco mniej, każdy radzi po swojemu, leczyć się po domowemu.
Wypiłam już wcześniej robioną nalewkę wg.receptury fryzjerki Agnieszki: czosnek, pietruszka, miód, cytryna, wino ( mojej roboty).
Dodatkowo, mleko z masłem i czosnkiem – dawała mi mama, syrop z cebuli (przepis Ani), moczenie nóg w wodzie z solą
Od pierwszego dnia stosuje Teraflu.w saszetkach. Kiedyś będąc w Zakopanem pomogło mi natychmiast. Myślałam że tym razem też tak będzie. Niestety, jeszcze nie.
Wnuczka radzi stosować syropy Pulneo i Bronchos. Biorę trzeci dzień.Na razie bez skutku. Natomiast lepiej kaszlę, dzień i noc.
Córka telefonicznie domaga się wizyty u lekarza. Kto wie może mnie i przekona tym bardziej, że zbliża się termin zabiegu na zaćmę.
??
Ja z kolei wiem swoje, że jak się zacznie moje chorowanie to nie może się skończyć, czasami trwa i dwa miesiące. Może przeczekać.?
Będąc zwolennikiem planowania co raz bardziej przekonuje się, że nawet na tydzień nie można wybiec w przód, że życie samo się układa, samo reżyseruje, ale co z tego kiedy i to „wiem” co będę robić w kwietniu, maju, czerwcu. Nie zdradzam tajemnicy, aby nie zapeszyć.
Tyle miałam planów na mijający tydzień. Czekałam na wykład o kosmosie, moim dziewczynkom (ale z nich dziewczynki 50-60-letnie) miałam opowiedzieć , o moich przeżyciach na koncercie dla babć i dziadków organizowanych przez dzieci ale i burmistrza.
Miałam to i owo zrobić, załatwić, a skończyło się na tym, że od poprzedniej środy siedzę a właściwie leżę w domu, biorę leki i czekam na lepsze czasy.
Gości nieco mniej, każdy radzi po swojemu, leczyć się po domowemu.
Wypiłam już wcześniej robioną nalewkę wg.receptury fryzjerki Agnieszki: czosnek, pietruszka, miód, cytryna, wino ( mojej roboty).
Dodatkowo, mleko z masłem i czosnkiem – dawała mi mama, syrop z cebuli (przepis Ani), moczenie nóg w wodzie z solą
Od pierwszego dnia stosuje Teraflu.w saszetkach. Kiedyś będąc w Zakopanem pomogło mi natychmiast. Myślałam że tym razem też tak będzie. Niestety, jeszcze nie.
Wnuczka radzi stosować syropy Pulneo i Bronchos. Biorę trzeci dzień.Na razie bez skutku. Natomiast lepiej kaszlę, dzień i noc.
Córka telefonicznie domaga się wizyty u lekarza. Kto wie może mnie i przekona tym bardziej, że zbliża się termin zabiegu na zaćmę.
??
Ja z kolei wiem swoje, że jak się zacznie moje chorowanie to nie może się skończyć, czasami trwa i dwa miesiące. Może przeczekać.?
Będąc zwolennikiem planowania co raz bardziej przekonuje się, że nawet na tydzień nie można wybiec w przód, że życie samo się układa, samo reżyseruje, ale co z tego kiedy i to „wiem” co będę robić w kwietniu, maju, czerwcu. Nie zdradzam tajemnicy, aby nie zapeszyć.
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:46.