menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

04-12-2012 13:39

Ponieważ chciałem troszkę włączyć się w nurt Jazz-owy na wątku o tej samej nazwie, postanowiłem przypomnieć o słownictwie dawnych czasów czyli lat
50 i 60. Ale wobec obszerności felietonu zrobię to w "Razie".
Stosowna ku temu pora bo tworzą się nowe słowniki np. mowy a raczej pisania internetowego lub sesemesowego. Acz to już 20 lat męczarni, gdy ktoś ma za grube paluchy. I tu widać, że kobiety mają priorytet. To dla nich stworzono te malutkie przyciski zwane nie z polska - klawiszami czyli strażnikami w więzieniach. Pozdro czy spoko czy używanie cyfr w części wyrazów do tworzenia skrótów. Bardzo popularne u nas słowo, które zatraciło swoje właściwe znaczenie a stało się znakiem przystankowym można też pisać jako qrwa. I w ten sposób automatyczna cenzura nas nie dosięgnie. Na seniorze nie próbowałem ale właśnie mam zamiar to zrobić. Jeżeli pojawią się cztery gwiazdki to znaczy że i ten wyraz jest zabroniony. Spróbuję jeszcze jednego obejścia "{q.r.w.a). Itd, itd... można w nieskończoność robić falandyszyzacje słów (od znanego i dobrego prawnika pana Falandysza).
A powracam do bardziej wyrafinowanej i kulturalnej formy słownictwa czasów dawnych czyli naszego młodzieńczego rozwydrzenia.
1. na jakim sprzęcie grasz
- Szyję na wiośle, które jest samodziałem
- używam klamota z kufrem Marshalla
- używam bajeru marki....
- używam ściszacza
- używam kaczki
- nie używam kręconki bo obcina doły
2. co byś z chęcią kupił
- podkupiłbym sprytne wiosła
- na koncerty Marshalla gdyż można je rozkręcić i nie rzęzi
- fejzery, multiwajder
3. organizacja zespołu
- postawiłbym zdrowy wokal
- przez transmisję
- więcej dziwactw takich jak odwrotki, tuby, gwizdki, trebaksy, midaksy żeby lepiej hulało
- mocne końcówki
- tyły muszą być ostre
- sprzęt musi być że daj bozia
- bić tak ostro, że warga wisi
- słuchaczy wpija w krzesło
- huragan dźwięków
- brzmi okropnie jak się dwa patyki spotkały i uderzały o siebie
- wiosła są przeważnie niestrojące, popękane, nie brzmią a i mają brzydki kolor
że nie nadają się nawet jako dekoracja
- blacha pęka po paru uderzeniach
- samodziały dobrze wyglądają i jeszcze hulają, nawet do 60 wat
- klamot musi mieć wykop przy głośnym graniu a soczysty przy cichym, nie może
miauczeć
- jeden sprzęt lepiej gada na koncertach, inny w studio
W latach '60 jak uczyłem się w Technikum Radiowym, to projektowałem i robiłem dla kapel fuzzy i joja. Stosowałem do tego polskie tranzystory made in tewa typu TG3A. Były to germany o dużym wzmocnieniu i małych szumach. Ale w celu zwiększenia wzmocnienia, bo łatwiej było osiągnąć efekty akustyczne, podgrzewało się je nad ogniem co często kończyło się spaleniem. Ale moża było przy delikatności poprawić jego parametry. Po prostu w wyższej temperaturze warstwa dyfuzyjna wchodziła głębiej - ale to już dla fachowców.
Pozdrawiam Jazzmenki i moje ulubione Pszczółki na wątkach. Szukam sposobu, jak wkraść się do ula.
Na razie tyle
Barry

01-12-2012 15:46

Powiem krótko !!!
Nie muszę męczyć się pisaniem na blogu. Życie pisze historię dalej. Pisząc bym się już powtarzał. Moje słodkie lenistwo tak jak premiera sięga zenitu. Tylko ja nie wspiąłem się tak wysoko, więc spadanie będzie prawdopodobnie łagodniejsze. Prawdopodobnie, bo On może mi z zazdrości zaszkodzić.
Ostatecznie ma On niby wyłączność na słowo i służby i media włącznie. Tak mi się wydaje, że powtórka '80 już niedługo.
Na razie tyle
Pozdro
Barry

10-10-2012 19:03

Parę dni temu, jadąc rowerem przez poligon wojskowy w pobliżu Warszawy - jeszcze takie poligony są - usłyszałem znaną piosenkę "Serce w plecaku". Co prawda połowa plutonu to kobiety, ale śpiewano. Wśród beztalencia, ja też jestem beztalenciem, słyszałem kilka głosów kobiet. Nie rozumiałem większości słów ale tak pomyślałem - czy śpiewały nasze żołnierkinie zamiast "tej dziewczynie, tej jedynej" to "temu chłopakowi, jedynemu" (skarpetkami śmierdzącemu). Nie do rymu i nie do taktu. Ale pominąłem szczegóły bo przypomniałem sobie początek lat '60 i kolonie letnie. Ponieważ byłem synem oficera Ludowego Wojska Polskiego - bo innego nie było, to byłem na koloniach wojskowych. Półdarmo, niektórzy, i słusznie mówią, za darmo. Bo dla wojska były zniżki. Tak szczerze, wojsko w tamtym okresie nie zarabiało tak dużo. To dopiero w latach '70 przywalono ich podwyżkami pensji, namnożono pułkowniczków od niczego. Jakby przewidziano stan wojenny i że będą potrzebni do rozwalania tego kraju.
Na takich koloniach jedno było właściwe - uczenie się przedwojennych piosenek. O zgrozo - sanacyjnych piosenek w erze dążenia do komunizmu, czyli najbardziej ludzkiego systemu, w którym nie trzeba było myśleć. Pytanie za darmo - a czym się różni obecny system na świecie od tamtego. Moja odpowiedź - niczym. Tylko sposobem na ciemną masę czyli i mnie.
Postanowiłem odszukać w - oczywiście - internecie i - znalazłem pełną wersję a jakże różną od tej co ja się nauczyłem. Podam dla przykładu obie. Oczywiście piosenka ta jest własnością Narodu Polskiego, więc nie ma lokowania produktu ani strachu przed ciągnącymi się latami procesami o kradzież wartości intelektualnej. Zresztą o podobnym tytule jest artykuł pod tą piosenką o -
poszukiwaniach zabytków czyli krótko mówiąć: lepiej niech zgnije lub skoroduje, niż ma się znaleźć u kolekcjonera prywatnego. Pisałem już o tym w jednym razie. Ci od zabytków to grupa trzymająca władzę nad zabytkami i nikogo nie dopuści. Sumując, nie wiem, czy wolno mi kopać w ogródku dołki pod kwiaty głębiej niż gdzieś tam jest to ukryte w ustawie. To samo, przeczytajcie o oczkach wodnych ict... Państwo wariatów, małych Stalinków i Hilerków, pragnące dotrzeć do naszego przyrodzenia bo ... i może to jest za długie czy za krótkie, za grube czy za cienkie. Więc trzeba przyłożyć obywatelowi, żeby wiedział kto tu rządzi. Takich absurdów jest tysiące w naszych (i nie tylko - trzeba oddać sprawiedliwości) ustawach i przepisach. Często ciągnące się sprawy sądowe decydują o naszym życiu. I nie mamy na to siły. Teraz jest batalia o płacenie podatku. Też pisałem o tym kiedyś. Państwo cały czas łamie prawo, ściągając podatek traktując papier jako dochód. Dochód, drogie państwo polskie to to, co ja dostaję na rękę lub na konto. Czy to pieniądz, czy rzecz. Dochodem nigdy nie może być faktura. Widać w tym pomylonym i fałszywym kraju - może.
Powracając do piosenki - ponoć łagodzi obyczaje ? Chyba nie ta po meczach ?
wersja z mojej młodości:

Siedzi ułan na bidecie
a siodło go w krzyża gniecie
a szkapina podcziwina
nie chce dalej iść
w tajusku
aanii krocku (dopiewajło)
dalej iść

Siedzi ułan i flirtuje
a śmierć nad nim nadlatuje
granat trzasnął, ułan wrzasnął
nie ma głowy już
w tajusku
aanii slaadu (dopiewajło)
nie ma już

Gdy pobudkę rano grali
to ułana odkopali
do tułowia łeb przyszyli
i już ułan jest jak żywy
nowiiuusiennki (dopiewajło)
jest jak żywy

Teraz ułan w polu hula
nie straszna mu żadna kula
bo mój Boże któż to może
umrzeć drugi raz
w tajusku
to niemozliiwee (dopiewajło)
umrzeć drugi raz

wersja oryginalna:

Siedzi Ułan na widecie, siodło go w siedzenie gniecie,
A szkapina poczciwina, nie chce dalej iść /2x
//toć ani kroczku//
A szkapina poczciwina, nie chce dalej iść.

Ułan prosi nawet błaga, nic choroba nie pomaga,
Stoi dumna jak słup soli i nie rusza się.
//toć ani kroczku//

Stoi Ułan na okopie, a śmierć pod nim dołki kopie,
Ale Ułan jak to Ułan, nic nie boi się.
//toć ani trochu//

Stoi Ułan i flirtuje, a śmierć nad nim przelatuje,
Ale Ułan jak to Ułan, flirtuje dalej i już.
//toć nie przerwanie//

Żegnaj miła ruszam w drogę, bo tu dalej stać nie mogę,
Bądź mi wierna bo jak wrócę, w twarz mogę dać.
//toć bardzo mocno//

Ułan pola obserwuje, a szkapina podskakuje,
Ta ulicha stójże z cicha, bo germańcy tuż.
//toć jak blisko//

Stoi Ułan jak słup soli i niczego się nie boi,
Granat trzasną, Ułan wrzasnął, nie ma łeba już.
//toć ani śladu//

Niosą jego przez Dąbrowę, jeden łeb drugi głowę,
Zakopali, przyklepali, dobrze jemu tak.
//toć jak mu dobrze//

Rano gdy pobudkę grali, to Ułana odkopali,
Do tułowia łeb przyszyli, no i Ułan jest.
//toć calusieńki//

Na razie tyle
Barry

23-09-2012 22:45

Ostatnio chciałem coś napisać ale mi się nie chciało. Chodzi o ten koniec świata. Ponieważ wielu się boi, postanowiłem ich uspokoić.
Ale nadal mi się nie chciało Was uspokajać. Czytając na blogach <ostatek>, opatrzyłem Jej artykuł komentarzem. Ale jednocześnie zmusiłem się do refleksji na swoim blogu. Majowie, bo o nich głośno, to temat rzeka. Polecam ten artykuł i mój komentarz a tutaj chcę dodać o kole. Tym co codziennie widzimy i w głowie nam się kręci. Koło już u prymitywnych ludów było narzędziem, bez którego nie byłoby postępu. A tu Majowie - nie znali koła. Czy to głupota tych co o tym kole pisali, tych naukowców a raczej pseudo.
Jeżeli koła nie znaleźli to znaczy, że koło było Indianom niepotrzebne do szczęścia. Czy karawany na pustyni używają wózków na kołach - nie. Czy murzynki noszące wodę na głowach (patrz - parytety sejmowopartyjne) też nie znały koła. Przecież drogi Majów były ubite walcem kamiennym bo taki znaleziono gdzieś tam w krzakach. Czy koleiny nie były od wozów ? Jedna z rzymskich dróg miała wgłębienia od kół, że żaden tramwaj nie powstydziłby się takich torów i to bez biletu za pięć złotych jako jednorazówka.
Tudzież opłat za autostrady. (ciekawe, ile kosztowały te drogi..) Jak ta dawność łączy dzisiejszość.
Tak jak ja nie potrzebuję do szczęścia samochodu a nawet nie mam prawa jazdy, tak Majowie nie potrzebowali koła. A może był to symbol diabła i się go bali. Bo i w piśmie Majów unikano jakoś koła a raczej okręgu. Popatrzmy na topografię ich krainy. Przecież były to góry i doliny. Pustynie, co prawda twarde ale usiane kamieniami, co dla koła było mordercze. No i tropikalne dżungle czyli lasy deszczowe. Tak więc niech naukowcy nie mówią, że byli bardzo mądrzy astronomicznie a nie znali koła. A może one pogniły i spróchniały bo były drewniane.
Im podobni, czyli tym naukowcom, zaczęli snuć następne teorie. A nóż się uda. I cóż z tego, że teoria się sprawdzi, gdyż z powodu tego końca nie będą mieli widowni. I tu nasuwa się znów analogia do pewnego premiera - trampkarza i lemingów.
Jeszcze inni mówią o trzech dniach i nocach, aby nie wychylać się z piwnic na podobieństwo starotestamentowych bohaterów, z których niektórzy zamienili się w słup soli. Nie piszę nazwisk a raczej imion, by zmusić ciekawskich do otworzenia np. encyklopedii i sprawdzenia o co chodzi. Mogę dodać tylko słowo kluczowe Lot (i babską ciekawość), ale nie ten od dream linerów co było posunięciem słusznym i nowoczesnym.
I kto ocaleje - niedobrzy bogacze co stać ich na bunkry pod domem i zapasy. Czyli elementy raczej nieuczciwe - patrząc na wzorzec ideowy Amber Gold. Poniekąd nazwa wzięta od rodziny bardzo ładnych roślinek do skalniaków. zwą je z polska żurawkami.
Skoro przeszliśmy już do głupoty lub łatwowierności to nasuwają się następne spostrzeżenia zwiastujące koniec świata.
Sędzia jest pouczany co ma robić. Nie razi mnie moralność tego człowieka i mu podobnych co jego głupota. Ta funkcja chyba odzwierciedla logiczne rozumowanie, a logiki tu brak. Oczywiście pani prokurator została przesunięta na inne stanowisko. To samo zrobią z sędzią. Szkoda wyrzucać takie talenty. A i przydać się mogą w bardziej ukrytej akcji.
Kara dla blogera, mafiozów, Tomaszewskiego za słowo prostak. Przecież prostak jak też debil, imbecyl są to określenia medyczne lub zwyczajowe. Trudno się na nie obrażać, gdyż każdy ma prawo mieć zdanie o kimś innym. Chyba że sam czuje się tym prostakiem i to mu przeszkadza gdy o nim inni mówią prawdę. Jak trudno nam przyznać się do prawdy, błędu. Chcemy być na wzór Boga nieomylni i potężni, szanowani - za co? A boimy się tego dnia czyli 21 grudnia.
Zwróćmy uwagę, że często nawet tego nie zauważamy, a jesteśmy w pięknie ubrane słowa urzędnicze obrażani w inny sposób. Traktuje nas się jak gorszy gatunek, jak podludzi. I jakoś nikt nikogo nie pozywa. Bo nie ma szans. Nauczyliśmy się a raczej nauczono nas, abyśmy obrażali się w sprawach błahych a nie istotnych. Uczą nas ci, co decydują o nas , co czują się a raczej chcą być lepszymi ponad nami.
I tu zastanawia mnie ten koniec świata. Dlaczego ma ocaleć ten najgorszy gatunek. Przecież ja bunkra sobie nie wybuduję.
A jak nawet, to ile w nim posiedzę ?
A może będzie tak: ocaleją najgorsi i będą wąchać padlinę tych dobrych. A ci dobrzy zostaną przez Boga przeniesieni na inną planetę. A może i do nieba. Ale proszę Boga - bez chórów anielskich.
Na urzędnicze obrażanie jesteśmy już przyzwyczajeni. Wmówiono, że ma tak być i koniec. Żadnej alternatywy. Większość nas godzi się na to z bezsilności. Ale są tacy, co święcie wierzą w nieomylność innych. I dlatego będzie gorzej i gorzej.
W końcu każdy balon pęka bo nie wytrzymuje.
I tą optymistyczną wizją pękania pocieszam tych, co nie pękają.
***************
Wybrałem się na polowanie na panienki. Wybrałem sobie wydmę nad bagnem Łuże w Kampinoskim Parku Narodowym.
Wydma ta słynie z kilku powodów. W okresie międzywojennym zrobiono tu park z alejkami. Może ktoś z blogowiczów wie, o co tu chodzi. Nigdzie nie znalazłem opisu tego miejsca. Tylko na mapie widać te alejki. Rzeczywiście, wydma ta zarosła lasem, ale przejrzystym. No i trochę tych zarysów widać. Nawet znalazłem kawał betonu jakby od lampy ogrodowej. Trochę więcej wiadomości jest z okresu wojny. Tu rozstrzeliwano Warszawiaków za niewinność. Oczywiście grobów nie ma bo prawdopodobnie przeniesiono je do Palmir. Za to dużo okopów. Zresztą jak w całej puszczy. Ćwiczyli tu też partyzanci.
Idąc i zastanawiając się nad istotą tego miejsca zauważyłem ją. Była piękna. Siedziała na gałązce dzikiej marchwi. Puszysta na podobieństwo Bridżit Dżons. Ale nie była owłosiona. Naturalny brak owłosienia dawał jej odpocząć od plastrów i wosków depilacyjnych. Od razu wpadała w oko i zachwycała swoją naturalną urodą. Była goła czyli nieubrana. Obejrzałem sobie ją od głowy do stóp dokładnie, aby nie uronić żadnego szczegółu. Poddawała się cierpliwie tym oględzinom. Na szczęście miałem aparat fotograficzny. Ostatnio zawsze go noszę, aby nie przegapić fajnych ekspozycji, które zawsze są, gdy nie mam aparatu. I tu ta pani mnie nie zaskoczyła. Tak przypatrywałem się jej kolorom. Miała naturalne barwy. Usta nie poprawione szminką. Była czyściutka i nie czuć było od niej potu mimo, że był upał. Zapachu dezoro też nie czułem. Od razu zakochałem się w niej.
Jesteś śliczna - powiedziałem jej jak najpiękniej mogłem.
Nie odpowiedziała.
Nie musiała - wiedziała o swojej wartości.
Czy mogę cię obcykać - też nie odpowiedziała.
Brak odpowiedzi uznałem za zgodę.
Obcykałem ją z każdej pozycji. Wyszło mi kilkadziesiąt zdjęć. Bałem się tylko, czy będą wyraźne bo stać mnie tylko na kompaktowy aparat.
Klęczałem jeszcze przy niej kilkanaście minut i zachwycałem się. Tak mi przychodziło na myśl, żeby zabrać ją do domu. Ale szkoda mi jej było. Jeszcze bym wyrządził jej krzywdę. Wystarczy ta chwila zachwyconego umysłu - pomyślałem. I tak rozstałem się z tą pięknością, z tym stworzeniem bożym tak jak i ja, które po 21 grudnia tak jak ja, możemy już nie żyć.
A żeby nie być gołosłownym, zamieściłem jej zdjęcia w galerii i to w różnych sytuacjach, w tej intymnej też.
Poczułem się, że motylem jestem. Może wszyscy jesteśmy, tylko o tym nie wiemy.
Ciekawe, czy motyle kłamią tak jak ludzie. Czy kłamstwo ludzi doszło do wysokości lotu motyli.. a może orła, tego białego.
Bo... Krajowa Rada .... doszła do absolutu konfabulacji i bezczelności porównywalnej z czasami komuny. Udaje Bieruta głaszczącego jelonka. Widać, ktoś na to pozwala. Dlatego wybieram się 29 września, aby nie pozwolić, aby dać cząstkę siebie na postawienie tamy neoniewolnictwu.
A tak na marginesie, jak oglądałem pewnego pana w programie Janka Pośpieszalskiego, taki był podobny do tych królików z bajki dla dzieci - też z TV. Tępota tych królików była tak trafnie ujęta przez grafika. Czasem sprawiały wrażenie, że są naćpane.
No cóż, czasem przypominamy zwierzęta. I z wyglądu i z umysłu. Resztę dopowiedzcie sobie sami bo ja już nie mogę. Ten wyraz twarzy, te króliki. Oj, nie mogę. Śmiać mi się chce chociaż nic tu do śmiechu. Raczej trzeba płakać nad naszymi "elitami".
Na razie tyle
Barry

06-08-2012 21:18

Pozornie, wiele wyrazów niby nie ma nic ze sobą wspólnego. A jednak .. . Oglądając "Wesele" zaledwie wczoraj, przypomniało mi się o tym arcydziele polskiego piśmiennictwa. Arcydziele świetnych porównań i skojarzeń. A czy my dzisiaj o tym pamiętamy ?
I tak na myśl przyszło mi wiele wyrazów zupełnie nie związanych ze sobą a jakże przynależnych do siebie. Dlatego postanowiłem się podzielić z Wami tymi wyrazami. Nazwę to nie tyle łamigłówką lecz łamirozumkiem, żeby było - dla jednych weselej, dla innych smutniej. Dla mnie jest to smutne ale prawdziwe. Może to efekt moich skojarzeń ?
Osoby spektaklu (tragikomedii):
Donaldzio, Haneczka, Radek z jednej strony sceny a Rydzyk, ś.p.Popiełuszko, Isakowicz z drugiej no i Barry jako narrator.
Słowa kluczowe:
złoty róg
leming
moher
cham
uczciwość
muflon (może być w zastępstwie lama)
leń
równi i równiejsi
rzetelność
1793 (rok)
torba (puścić z torbami)
stadion (a nawet dwa)
srebrnik
gloryfikacja (bestii)
muzeum (na pewno nie Narodowe)
chłopaś
gówniarz (wśród oficerów - tych światlejszych)
odnowa (narodowa)
konfabulacja (unik na oszustwo)
są więzienia niewidoczne (cytat)
Bóg, Honor, Ojczyzna (w niejednym miejscu wyryte ku przestrodze)
epilog: Miłe złego początki lecz koniec żałosny.
W nawiasach wskazówki i przypisy.
W ten sposób poprzez swoje letnie lenistwo w skrócie napisałem to, co mogłem rozlać na nowelkę.
A niestety, ogórki w różnych częściach kraju mają różnicę w wegetacji. Nie wszędzie nowalijki docierają i z tego powodu cierpię. Bo chciałbym, aby nowalijki były udziałem każdego z nas. Ktoś jednak pilnuje, nawet w internecie, aby nowalijki nie dotarły do Was . Tak skutecznie, że nie zdążycie przeczytać, bo już usunięte. I po co ustawa o internecie czy Acta kiedy to już jest. Przypomina mi to stacje nasłuchowe aby zagłuszać Wolną Europę. W czasie rozwinął się ten "przemysł" w zastraszającą wielkość poprzez ilość ludzi jak też masztów antenowych a przy niewiedzy narodu.
Jeżeli pan generał (wyrazy głębokiego szacunku) może mówić publicznie to nie znaczy, że to jest wolność słowa. Ilu jest takich, co im publicznie wypowiadać się nie wolno a jak już to tak przekręcą, że powie nie to co chciał.
A gdzie można wyrazić swoją bezaprobatę - tylko przy uroczystościach i na stadionach. Dlaczego ich nie zaprasza się do TV. Widać, komuś to nie wygodne. Nawet jak pan Lis i jemu podobni zaprosi, to będzie przerywać w niewygodnych dla mediów momentach i mówić - to ja prowadzę program a nie Wy. To ja zadaję pytania a nie Wy. Warto dokładniej przyjrzeć się tym programom - pseudoprogramom. Teraz wiecie, dlaczego niektórzy są nielubiany a wręcz wybuczani. Zasłużyli sobie na to.
A tak prosili weterani, aby bez polityków ale baba wejdzie wszędzie. Ktoś od wizerunku kazał jej się pokazywać w każdej szczelinie medialnej. Aż mi przykro, że to moja szkolna koleżanka. Jak daleko losy Hani i Ryszarda się rozeszły ! Łobuzowatego chłopczyka i cichej, skromnej kiedyś dziewczynki, podpierających razem mury szkoły nr 44 w Warszawie, aby się nie zawaliła. A urodzonych w tym najpłodniejszym roku w historii Polski czyli 1952. (Przepraszam Hanię, że zdradziłem wiek koleżanki.)
*
Otóż oficjalnie podano w "wolnej" - dla niektórych, TVP, że w bankach jest przypuszczalnie około 2mld złotych po nieboszczykach a nie zwrócone legalnym spadkobiercom. Po 10 latach następuje przedawnienie czyli banki stają się hienami cmentarnymi.
Otóż proszę państwa. Hiena cmentarna jest nawet wyszydzana przez tych prawdziwych złodziei. Jest w pogardzie wśród kryminalistów na równi z pedofilami. Nawet kryminaliści mają swoje zasady - widać banki nie. Oświadczam, nawet jak byście położyli na grobie swojego bliskiego i tonę złota i tonę diamentów - nie tknął bym tego bo ... to nie moje a po drugie to świętokradztwo.
Coś, czego nie może pojąć spora część społeczeństwa nie tylko w Polsce ale i na świecie. Wierzcie mi - to wychodzi dopiero po naszej podróży do białego punktu. Nawet kapłani woleli srebrniki oddać na cmentarz niż się nimi podzielić. Mieli swoje zasady. A czy my mamy je dzisiaj ?
Każdy bank, który posiada pieniądze nieboszczyka - oświadczam - jest hieną cmentarną. Nic nie usprawiedliwia tego, że spadkobierca się nie zgłosił. Wśród starszych ludzi, już powoli nimi jesteśmy, może zajść fakt, że nie będziemy wiedzieli, czy ktoś bliski nie ma czegoś na koncie. To moralna odpowiedzialność banku podpowiada, że takie konta należy weryfikować z listą zgonów i to co parę miesięcy. W dobie komputerów nie jest to problem - problem jest z uczciwością. Jesteśmy na co dzień okradani a okradną nas już wkrótce tak, że odechce nam się żyć. Już wielu się odechciewa. Płacić będziemy nie za swoje rozrywki. Ale jak już powiedziałem - "Miłe złego początki lecz koniec żałosny".
I kto przewidział, czy i Wyspiański przewidział, że jego dzieło będzie prorocze po stu latach. Wyspiański dobrze wiedział, że historia lubi się powtarzać. Tylko aktorzy są nieco inni.
Na razie tyle
Barry

Strona 4 z 67:
 < 
 4 
 > 
Archiwum
2007
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2008
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2009
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2010
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2011
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2012
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2013
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2014
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2015
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2016
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2017
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2018
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2019
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2020
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2021
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2022
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2023
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2024
Luty
Marzec
Kwiecień


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:46.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.