|
28-05-2015 07:31 Kopiuję ku pamięci. Matka Polka pokalana Posted on 25/05/2015 Sylwia Kubryńska Jeszcze Polska nie zginęła, póki się rodzimy. Póki one rodzą. Wśród opryskliwych pielęgniarek i burkliwych lekarzy, upokorzone, z ogolonymi łonami, z przyklejonymi do brzuchów kardiotokografami, unieruchomione z bólu, wbijające sobie ze strachu paznokcie w dłonie, zlekceważone bohaterki wszech czasów. Przedstawicielki jedynego gatunku na świecie, dla którego własne przetrwanie stanowi dalszy plan. Matki. Niezgrabne, roztargnione, z mlekiem w cyckach, z rozczochraną spoconą głową, nieprzytomne z bólu, wydzierające się na pół miasta, aż się ludzie śmieją. Kwoki, mleczarnie, chodzące inkubatory. Grube bele, dupy szafy. Kłopotliwe w pracy, na urlopach macierzyńskich, na chorobowych, bezużyteczne, niewpasowane, z tym swoim inwentarzem nigdzie nie zapraszane. Z tą hałastrą męczące. Roszczeniowe „wózkowe”, bezczelnie pchające swoje wielkie niewygodne dupska w ten nasz zgrabny, fotoszopowy, ultranowoczesny świat. One się nie ubierają w mundury, nie bawią się wojnę. Sztandarami nie machają. Ojczyzny naszej pól krwią nie roszą. Nie walczą. W powstaniach nie giną. Ich blizny nie pochodzą z przegranych powstań, ich blizny to świadectwo wygranej. Im nikt nie przyznaje orderów na uroczystościach, rocznicach wybuchu wojny, przegrania powstania, przewrotu, przeskakiwania przez płot, wyzwolenia, obalenia, podpisania i świadectw patriotyzmu. Ale to one w bólu wydawały na świat kolejne pokolenia, w schronach, w obozach, w domach, na obskurnych porodówkach, w przepełnionych szpitalach, w trudnych czasach kryzysu, stanu wojennego, internowania i mleka na kartki. To dzięki nim jesteśmy. Tej logiki ludzkość nie potrafi pojąć. To prawda zbyt ciężka, jakby się „dwa razy dwa” tak skomplikowało, że żaden mózg na świecie tej zasady rozwiązać nie może. Ludzie latają w kosmos, obliczają dwusetne miejsce po przecinku liczby pi, a fundamentalnej oczywistości o zachowaniu gatunku nie potrafią zrozumieć. I wmawiają tym, od których zachowanie gatunku zależy, że ich rola jest DRUGORZĘDNA. Że jeszcze muszą bardzo się starać, żeby oprócz tej DRUGORZĘDNEJ roli, spełnić setki innych ról. Więc one, Matki, wymagają od siebie cudów, że nie tylko wydadzą na świat potomstwo, nie tylko będą dbać, karmić, chronić, sprzątać, zarabiać, całe swoje życie poświęcą, ale jeszcze się odchudzą, jeszcze się wypindrzą, jeszcze się wyświęcą, jeszcze będą skakać wokół męża i całej jego rodziny, ze zszytym tyłkiem po porodzie będą smażyć kotlety, gdy przyjdzie obejrzeć wnuka. One się muszą podobać, rozstępy usuwać, wagę zrzucać, cellulit leczyć. Żeby tylko nie psuć humorów, żeby innym było miło, żeby nie przeszkadzało, że się po dziecku „rozlazły”, że karmią piersią w sklepie, że przewijają w knajpie. Muszą być grzeczne, fajne, gładkie, szczupłe, uśmiechnięte i święte. Ktokolwiek stworzył ten świat, musi być w szoku widząc gatunek, który osobnikom z założenia żyjącym w celibacie wypłaca dwa miliardy rocznie, a samotnym matkom 77 złotych na dziecko. Ktokolwiek stworzył ten świat, umiera ze śmiechu słysząc, kogo ten gatunek prosi o pozwolenie na in vitro, żeby móc się rozmnażać. Gdyby zwierzęta, te wszystkie królowe matki w swoich ulach dowiedziały się, kto dyktuje warunki w naszym świecie – postukałyby się swoimi odnóżami w głowę. Bo w ich ulu nie ma miejsca na taki absurd. Może zamiast religii w szkołach, powinno się po prostu puszczać filmy przyrodnicze? Może dzięki temu ludzie pojmą, kim w naturze jest Matka? Może wtedy zostawią ją w spokoju? Uszanują? Zaufają jej mądrości, jej instynktom? Może nie będą kontrolować jej sumienia? Nie będą pouczać? Zejdą z jej głowy, wyjdą z macicy? Pozwolą o sobie decydować? Nie będą stać na straży moralności, przestaną nakazywać, zabraniać, moralizować? Może wtedy skończy się odwieczny szantaż historią o dziewicy, której anioł zwiastował ciążę. Ten paradoks matki niepokalanej, służebnicy PAŃSKIEJ, kobiety nieskończenie pokornej. Ta cwana presja wymyślona przez tych, którzy ze strachu przed wyrzuceniem z ula, odwrócili porządek świata. Może wreszcie zrozumiemy, dzięki komu przetrwaliśmy. Czy dzięki wojnom, które nas zabijają? Czy dzięki powstaniom, które przegrywamy? Czy dzięki polityce, z którą sobie nie radzimy? Czy dzięki Bogu, którego nikt nie widział? Czy dzięki Matce. |
Archiwum
2007
Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2008 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2009 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2010 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2011 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2012 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2013 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2014 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2015 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2016 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2017 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2018 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2019 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2020 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2021 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2022 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2023 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2024 Luty Marzec Kwiecień |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:17.