menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

21-11-2012 19:19

Gwiazdy spadają z szydełka... no, ostatku, znów przesadzasz... nie gwiazdy, najwyżej zwykłe śnieżynki. Wszystkie sześciopłatkowe i rozczochrane... i większe od prawdziwych, i nie tak doskonałe. Heh! Kota z rzędem stawiam za zrobienie idealnej śnieżynki przy wydatnej kociej pomocy właśnie... każde kocię ma buzię spokojną i zaspaną, ślepka zamknięte, niewinność powieszoną na wąsach... tylko łapki i ząbki pracowite... moment nieuwagi szydełkarki i... przed haczykiem heklówki dynda obgryziona nitka; śnieżynka potrzebuje jeszcze trzech ‘trefelków’, użartej nitki wystarczy na dwa, supeł nie wchodzi w grę, więc kolejna kaleka gwiazdka staje się kocią zabawką. Zabawka szybko się nudzi, a narzędzie miga tak zachęcająco, więc... powtórka z rozrywki - kocia mordzia sama układa się w ciup, łapki w małdrzyk, przywieszka na wąsach, w głębi brzuszka wibruje kołysanka mająca na celu uśpienie człowieczej czujności...

Przyjaźń, podobnie jak śnieżynki, nie znosi supłów. Raz zerwaną nić porozumienia trudno jest związać bez śladu... pozostanie cień nieufności, niewiary; podejrzenie, że ktoś niepotrzebnie obdarzony zaufaniem nadużyje go jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze. Trudno jest zaufać po raz drugi, trzeci, dziesiąty. Może rozum mówi, że będzie dobrze, ale głupie serce i emocje się buntują. A może odwrotnie? serce i emocje usypiają rozum?

Wczoraj czytałam indiańską bajkę opowiedzianą przez A. Szmilichowskiego:
"Stary Indianin opowiada wnukowi o świecie i mówi, że w każdym człowieku mieszkają dwa wilki: jeden zły, pełen wściekłości, krwiożerczości, zazdrości, arogancji, kłamstwa, egoizmu – i drugi wypełniony radością, pokojem, miłością, nadzieją spokojem, empatią, prawdą.
- A który wilk zwycięży? – pyta go wnuk.
- Ten, którego będziesz karmił."
Zamyśliłam się nad 'bajką'. Jak każdy mit, bajka niesie z sobą prawdy ponadczasowe. Którego wilka karmię? Obydwa chude i wynędzniałe, żaden nie karmiony należycie i z pasją... bo czasami zwycięża spokój, czasami egoizm... ot, takie przemieszanie z poplątaniem... cóż, do braku wielu umiejętności dodam jeszcze jedną - nie potrafię być jednoznaczna... i nikomu tej umiejętności nie zazdroszczę. Lubię zmieniać zdanie, lubię poznawać kwestie i tematy nowe a także sprzeczne teorie. I tak czasami brak internetu, co w warunkach polowych prowizorek zdarza się często, wnerwia mnie i do pasji doprowadza. Kiedy indziej jest zupełnie odwrotnie. Kwituję brak dostępu machnięciem ręki i pytaniem: co ty - ostatku, u licha, robisz w sieci? Nie jesteś ani mądra, ani wytrwała, ani przebojowa; nie umiesz też interesująco i zwięźle opowiadać. Wkurzasz tylko innych i tyle. Trujesz forum morowym powietrzem. Zastanów się więc, czy warto dyferencjał PanuNaOlewatorze zawracać? Nie lepiej - fora z fora! Fora z sieci! A sio!!

Tak było wczoraj i dziś... straciłam całkowitą ochotę na pisanie; nie powiem, że bez pomocy... kolejny raz (nie pierwszy a zapewne i nie ostatni) zmęczył mnie internet. Nie umiem rozpychać się łokciami, dość pokornie zajmuję, wskazane przez innych, poślednie miejsce, sądząc, że na lepsze nie zasłużyłam, unikam zwad i kłótni, boję się chamstwa tak samo jak pogardy... i ciągle uważam, że człowiek zasługuje na szacunek, niezależnie od ilości człowieczeństwa w nim zawartego. Nie jest on istotą niezmienną, człowieczeństwa może ubyć lub przybyć... więc może – na wszelki wypadek – warto...

Brak dostępu do sieci i 'śnieżne' przemyślenia zaowocowały... nieoczekiwanym, także dla mnie, pomysłem prośby do administracji forum o zamknięcie (a jeszcze lepiej wysłanie w wirtualny kosmos) wątku, w którym napisałam najwięcej postów i gdzie kawałek serca a także odrobinę szarych zostawiłam...
Hm... które wilki nakarmię tym gestem? Liczba mnoga, bo nie tylko moje ‘bestie’ podchodzą do michy... głos 'w temacie' dali userzy pisząc w różnych miejscach forum, ale także na PW. Tak więc karmię kilka innych, równie głodnych wilków żądnych krwi i 'świeżonki'... choć mocno im współczuję... tym wilkom, bo żarełko ciężkostrawne, wątrąba starszawa...

Granice wolności... moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka, podobnie jak tolerancja nie oznacza zgody na zło i łamanie prawa. Zdania wielokrotnie powtarzane, nie tylko przeze mnie... pozostają pustymi hasłami... moja/nasza wolność jest lepsza, ważniejsza, bo jest mojsza, a tolerancja istnieje wtedy, gdy przeciwnik zgadza się z naszym zdaniem... hołubimy i dopieszczamy nasze wyobrażenia o forum czy innym miejscu dyskusji, przenosimy te wyobrażenia i schematy na dyskutantów, złościmy się, gdy ktoś nie chce się podporządkować. Jak to? Przecież moja racja jest mojsza, popieram ją własnym nickiem, nie chcecie uznać tej prawdy, skoro ‘ja-wójt wama to mówię’? Powiedziałem... więc cisza ma być i posłuch... nie muszę uzasadniać, nie muszę nic, wyraziłem wszak moje zdanie, zaszczyciłem was, pokornych rozmówców, moją prawdą... czasami wyrażoną, powiedzmy, w sposób odległy od kultury. Tak łatwo jest się rozgrzeszyć z braku grzeczności – bo ktoś sprowokował, bo nie ma racji, bo nie słucha, nie rozumie, nie umie czytać... skoro nie podziwia jedynej prawdy i jej autora... więc słusznie zarobił w wirtualny dziób...
Agresja, nienawiść, chamstwo, wrogość do inaczej myślących, czujących, wierzących jest czymś powszechnym w sieci i odnoszę niemiłe wrażenie - aprobowanym. Powyższe nie dotyczy określonego forum, bo i tak fora są w lepszej sytuacji; tam dyscyplinują regulaminy, forowicze, moderatorzy i groźba bana. Nie jest także portretem konkretnego internauty. Jeśli ktoś siebie widzi w opisie... sorry, nie moja to wina a lustra, w które patrzy... lub wilka, którego aktualnie karmi...

I tak granice wolności i tolerancji pozostają na swoich miejscach... tzn. nie niepokojona tolerancja w słowniku wyrazów obcych, a wolność jak majątek osobisty... należy tylko do mnie, moja się liczy, żadna inna, nigdy i nigdzie.

Wracam więc do zapytania: co ty, ostatku, robisz w sieci? Hm... piszę? Kiepsko, rozwlekle, bez polotu, z humorem prosto 'z sali sądowej po ogłoszeniu ks', obrażam cudze uczucia nie pisząc na klęczkach o jedynie słusznym wyznaniu czyli nie zawsze zgodnie z oczekiwaniami wszystkich czytelników. Cóż, uważam, że jeśli istnieje wiele religii - to znaczy, że są potrzebne właśnie w takiej ilości. I każda z nich zasługuje na szacunek. 200 lat świetlnych temu nauczono mnie, że historia i religie wymagają bezstronności a nie emocji i chciejstwa. Dwie ostatnie zaciemniają przekaz i fałszują fakty.

Uciekam w śnieżny pył... i w oczekiwanie na fachowców internetowych. Ostatni raz czekam. Następnego telefonu nie będzie. Ślepy los zdecyduje o mojej obecności w sieci... jakie to wygodne i niezobowiązujące. Czuję się zwolniona z podejmowania decyzji... i taka całkiem wolna lecę ratować przyjaźń psią, nie mniej ważną od innych przyjaźni i sympatii. Kruszynka wcisnęła się pod ca trzy metry przestrzenne drewna opałowego. Calineczka i Gwiazdka awanturują się pod niebiosa i żądają natychmiastowego uwolnienia członka stada... nie ma rady, trzeba kapotkę założyć i pomóc Małżowi w przekładaniu drewna. Bernardzior nie kotek, byle szparką nie wylezie....

Przyjaźń, także ze zwierzem, wymaga poświęceń... rónież dlatego, że jest bezgranicznie ufna, nie ocenia, nie doradza, nie krytykuje... a broni przed osamotnieniem, które może dopaść nawet wśród tłumu. Zapach psiej sierści bezcenny...

Pięknie napisała prof. M. Szyszkowska:
"Mając przyjaciela, ma się zarazem świadka naszego życia i wewnętrznych przemian. Które w nas zachodzą. Przyjaźń broni więc przed zagubieniem własnego Ja. Jest zespolona nierozdzielnie z lojalnością i wiernością./.../
to zarazem praktyczna lekcja tolerancji. Nie uprawnia bowiem do tego, by oceniać bliskiego sobie człowieka. Przyjaciela trzeba starać się zrozumieć oraz przychodzić mu z pomocą, jeśli znajdzie się w trudnej sytuacji. Nawet przyjaźń nie jest płaszczyzną upoważniającą do prawienia morałów."

PS – trzy godziny później. Los zdecydował: antena wymieniona, w przewodzie nie lęgną się żaby, a gniazdo/łącznik LAN w niczym nie przypomina stawu. Nowa umowa na dostawę szybszego internetu podpisana - dwa lata przede mną. Kruszynka z niewoli wypuszczona. Świat wraca do normy... tylko czy ta norma jest naprawdę moja?


Archiwum
2007
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2008
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2009
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2010
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2011
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2012
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2013
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2014
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2015
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2016
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2017
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2018
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2019
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2020
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2021
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2022
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2023
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień
2024
Luty
Marzec
Kwiecień


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:57.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.